Jesteś w: Cyprian Kamil Norwid

Cyprian Kamil Norwid - biografia i twórczość

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



Ostatnią strofę autor poświęca niedawno zmarłemu Adamowi Mickiewiczowi. Właśnie jego postać zmotywowała Norwida to napisania tego wiersza. Mickiewicz zmarł 26 listopada 1855 roku. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Paryżu dnia 21 stycznia 1856 roku. Jego zwłoki spoczęły na podparyskim cmentarzu Montmorency, u boku zmarłej kilka miesięcy wcześniej żony Celiny. Wiersz powstał w powiązaniu z emigracyjnymi nieporozumieniami, czy pochować Adama Mickiewicza w Konstantynopolu (Stambule) czy właśnie w Paryżu. Interesująca jest budowa strofy poświęconej Mickiewiczowi. Składa się ona z pytania retorycznego i dwóch wersów przemilczeń, niedopowiedzeń. Śmierć poety miała miejsce niedawno, więc losy jego doczesnych szczątków nie są jeszcze znane. Norwid nie mógł wiedzieć, że w 1890, a więc aż 34 lata po powstaniu tego wiersza, ciało Adama Mickiewicza ponownie zostało przeniesione, tym razem z Paryża do Krakowa, gdzie spoczęło w krypcie wawelskiej Spojrzenie na sytuację zwłok wielkiego wieszcza, spowodowało porównanie jego losów do pośmiertnych perypetii innych genialnych ludzi. Układ bohaterów w tym wierszu ma charakter chronologiczny, poznajemy je od najstarszego Sokratesa, do Mickiewicza, który zmarł w 1855 roku (wiersz powstał w kolejnym).

Problematyka tego wiersza jest jasna: jednostki genialne nie mogą być docenione przez współczesnych sobie ludzi, ponieważ wyprzedzają swoje epoki. Dopiero „łzy drugiej potęgi” – przodkowie, będą mogli w pełni rozumieć zamiary artystów, filozofów, poetów... Innym problemem poruszonym w tym wierszu jest ludzka hipokryzja. Ludzie szykanowan, potępiani za życia za swą oryginalność, po śmierci doczekali się złotych pomników, nawet grobów w kilku miejscach (według podmiotu posiadanie kilku grobów jest przerażające).

Wiersz Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie jest największą w poezji Norwida „galerią sław”. Osoby wspomniane w wierszu reprezentują sobą różne zawody i wartości, filozofia współgra z literaturą, a nauka z rzemiosłem wojennym.

Kolejnym tekstem Norwida, w którym mamy do czynienia z wielkim człowiekiem, jest Bema pamięci żałobny – rapsod. Józef Zachariasz Bem był dowódcą artylerii podczas powstania listopadowego w 1830. Wsławił się jako feldmarszałek armii tureckiej oraz dowódca powstania na Węgrzech w latach 40. XIX wieku. Interesujący jest fakt, że wraz z przyjęciem islamu zmienił nazwisko na Murad Pasza. Wiersz Norwida ma charakter funeralny, opisuje pogrzeb wielkiego męża stanu. Jest to jednak uroczystość bardzo synkretyczna. [leksyk.] Składają się na nią atrybuty charakterystyczne dla epoki średniowiecza (sokół, koń, jaszczury, smoki), dla kultury antycznej (gałązki z drzewa laurowego) oraz kultury chrześcijańskiej (gromnica). Widoczne są też echa obrządków pogańskich (tłuczenie glinianych naczyń, kilka grup płaczek, z których każda grupa robi coś innego). Obraz wyłaniający się z tekstu jest niezwykle wyrazisty, oddziałuje na wzrok (plastyczne opisy chorągwi), słuch (opisy tłuczenia glinianych naczyń, śpiewu, płaczu), a nawet węch (płaczki niosą wonne zioła, a w powietrzu unosi się dym). Synestezja jest widoczna w całym tekście. Generał Bem staje się przewodnikiem, świadomym przełomowości swoich czasów, wskazującym orszakowi (czyli przedstawicielom społeczeństwa) drogę nad „grobu czeluściami” (niewolą). Wskazuje, że większą wagę należy przywiązywać do zwycięstwa moralnego niż do zwycięstwa zbrojnego, gdyż tylko wyższość moralności ponad siłą może pomóc w przetrwaniu narodu. Siła ducha zostaje porównana z siłą trąb jerychońskich, które zburzyły mury tak, jak teraz duch ma szansę zniszczyć ostoje niewoli i zła. Patos tekstu podkreśla zastosowany piętnastozgłoskowiec, czyli polska odmiana heksametru. Głównym wydźwiękiem tego tekstu jest zmiana, która następuje w pochodzie: z konduktu pogrzebowego, pochód staje się świadomym marszem silnych bojowników o szerzenie cnót, których ucieleśnieniem jest historyczna postać generała Bema.

Kilka miesięcy przed przedwczesną śmiercią Fryderyka Chopina, Norwid poznał kompozytora w Paryżu. Połączyła ich przyjaźń. Szopen w jednym z listów napisał: „Norwid mię lepiej od Mickiewicza rozumie, bo kiedy Mickiewicz mnie do napisania opery narodowej popychał – Norwid, znając granice moje, nigdy się z czemsiś takim do mnie nie odezwał” (Chyła – Szypułowa I.: Muzyka w poezji wieszczów. Kielce 2000. s. 136). Norwid w nekrologu przyjaciela napisał słowa, które przeszły do historii: „Rodem warszawianin, sercem Polak, a talentem świata obywatel” (Tamże, s. 153). Nic więc dziwnego, że muzyka Szopena znalazła swe miejsce na kartach dzieł Cypriana Norwida. Nazywany przez mu współczesnych „poetą fortepianu”, doczekał się miejsca w wierszu przyjaciela w roku. Bezpośrednią przyczyną napisania tego wiersza stała się dewastacja pałacu Zamoyskich w Warszawie, po tym jak próbowano dokonać zamachu na namiestniku carskim. Rosyjscy żołnierze wyrzucili przez okno fortepian, na którym zwykł grać Fryderyk Szopen. W wierszu znajdujemy obraz chorego Fryderyka, którego białe – niemal alabastrowe – dłonie zlewają się z klawiszami fortepianu. Podmiot zadaje pytanie, czym właściwie jest sztuka i gdzie szukać wzorców sztuki idealnej. Mimo, że muzyka Szopena przepełniona jest polskością („dom modrzewiowy wiejski”), to wyrasta z antycznych, biblijnych i mitologicznych źródeł, stąd przywołanie w tekście motywu Chrystusa – Emanuela, postaci Ajschylosa, Orfeusza czy Dawida. Dzięki temu poemat staje się swoistym traktatem o miejscu sztuki we współczesnym świecie. Muzyka Szopena jest w tym utworze dowodem, że sztuka idealna jest niezniszczalna, i mimo iż „ideał -- sięgnął bruku”, idea nadal jest żywa, czy wręcz nieśmiertelna, nieczuła na starania wrogów.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 -  - 6 -  - 7 - 



  Dowiedz się więcej