Jesteś w:
Cyprian Kamil Norwid
W centrum zainteresowania Norwida zawsze był człowiek jako jednostka i człowiek jako członek wspólnoty, np. narodowej lub religijnej. Dzięki takiemu spojrzeniu, w poezji Norwida znajdujemy indywidualizm wpisany w racje zbiorowe. Interesujący był stosunek Norwida do historii. Ukazywał człowieka błądzącego w niej i szukającego ogólnych prawd moralnych, które byłyby uniwersalne również dla ludzi doby romantyzmu.
Nowatorskiego poetę drażnił fakt, że obieg dóbr kultury jest tak ubogi. Chciał tworzyć poezję ambitną, ale miał świadomość, że jeszcze nie wykształciło się odpowiednie dla niego grono rozumiejących czytelników. Był twórcą innych od dotychczasowych norm w polskiej poezji. Musiał wyznaczać negatywne punkty odbicia, aby móc stworzyć swój program na zasadzie kontrastu. Miał świadomość, że nie uda mu się w pełni odciąć od poprzedników, więc w swej poezji wprowadził szereg obcych dotąd środków stylistycznych i chwytów, takich jak alegoria, przemilczenie, niedomówienie, parabola, ironia. Ta ostatnia zwłaszcza nabrała szczególnego znaczenia.
Dzięki niej Norwid mógł zbliżyć się do danego zagadnienia, zostając jednocześnie bezpiecznie zdystansowanym. W twórczości Norwida mamy do czynienia z ironią czasów i ironią zdarzeń. Widzimy, jak w lekko złośliwy sposób opisuje to, co nie uszło jego bystrym oczom ironisty.
Poeta miał za złe wcześniejszym twórcom, że zanadto wygładzali swoje wiersze, aby przypodobać się publiczności. Były one piękne dla oka i ucha, lecz – według Norwida – nie reprezentowały sobą żadnych wartości moralnych. W związku z tym poeta zdominował swoje teksty za pomocą alegorii i paraboli – zabiegów, które nadają wierszom wielowymiarowości, którą może dojrzeć tylko oko dojrzałego czytelnika. W tym samym celu posługiwał się aluzjami literackimi, symbolami, słowami – kluczami.
Na słowa – klucze zwróciła uwagę wybitna norwidolog Elżbieta Feliksiak. Dzięki jej badaniom wiemy, że Norwid często korzysta z takich słów, jakgwiazda, słońce, kometa, księżyc, mrok, noc, cień, żar, płomień, pożar, dym, popiół, głębia, otchłań, dno, ocean, szczyt, kamień, skała, pył, proch, step (Feliksiak E.: Poezja i myśl. Studia o Norwidzie. Lublin 2001. s.36). Pojawiały się również słowa dotyczące zjawisk nadprzyrodzonych, np. duch, anioł, słowo – ciało, dotyczące sztuki (lutnia, pieśń) oraz charakterystyczne dla romantyzmu (pielgrzym, wędrowiec, bladość).
Norwid twierdził: „Ja od żadnego poety polskiego z żywych i umarłych nigdy nic nie wziąłem” (Skubalanka T.: Mickiewicz, Słowacki, Norwid. Lublin 1997. s.189). W pierwszym odruchu nie sposób się z nim nie zgodzić. Pamiętajmy jednak, że nawiązanie przez negację również jest wyrazem więzi autora z tym, od czego próbuje się odizolować. Wcześniejszy nadmiar słów, lakoniczność słowa zastąpił głębokimi słownymi refleksjami nad sytuacją ludzi wyrastających nie tylko z kultury polskiej (w tym ludowej), ale też europejskiej i antycznej. Ta synteza epok i kultur łączy się ze wszystkimi działami sztuki, które miały wpływ na poetę.
Sam był malarzem, grafikiem, rzeźbiarzem i literatem, wręcz sztukmistrzem. Przypomina to antyczny synkretyzm sztuk. a poetę największy wpływ miała muzyka. Widzimy to w tytułach dzieł oraz w licznej terminologii muzycznej w wierszach różnych etapów życia twórcy. Norwid dzięki takiemu podejściu stał się prekursorem nowych form synkretycznej poezji, łączącej różne dziedziny sztuki.
Do Cypriana Norwida przylgnęła etykieta poety myśli. Jego wielcy poprzednicy ogromną wagę przywiązywali do zewnętrznego kształtu artystycznego dzieła. Norwid uważał, że ważniejsza jest treść i ukryte znaczenia w tekście niż piękny jego kształt, rytmika czy skomplikowane środki poetyckiego wyrazu. Nie znaczy to oczywiście, że poeta nie potrafił pisać z takim technicznym kunsztem, jak Mickiewicz czy Słowacki. Znamy przecież wiersze pisane regularnym jedenasto- czy nawet piętnastozgłoskowcem (polską odmianą miary heksametrycznej).
Poeta myśli w wierszach Norwida ujawnia się w tekstach jako podmiot – erudyta. Posługuje się on słownictwem zaczerpniętym z kultury antyku grecko – rzymskiego, z mitologii, nauki, socjologii,historii, politologii, wierzeń ludowych. Intelektualizm jego tekstów góruje ponad emocjonalnością, co było całkowitym zaprzeczeniem dotychczasowych norm romantycznych. Poeta jest według niego wyrazicielem wartości moralnych i tradycji kulturowych, a nie kimś tworzącym pod dyktando niewyrobionej publiczności. Poezję należy traktować jak pewną misję apostolską, opartą na rzetelnej pracy, a nie na często wątpliwym i niesprecyzowanym natchnieniu. Takimi opiniami Norwid siał zgorszenie wśród wszystkich czytelników zakochanych w poezji wielkich wieszczów. Z romantykami łączyła go właściwie tylko jedna idea dotycząca aktu tworzenia: przekonanie, że najważniejszą misją sztuki jest dążyć do prawdy i budzić sumienia. Norwid nie buntuje się przeciwko Bogu, nie męczą go pytania egzystencjalne, obce były mu romantyczne postulaty budowania czegoś na kształt Nowego Kościoła. Jego trwały, dekalogowy system wartości nie miał nic wspólnego z mickiewiczowską ideą poświęcenia, walki, zemsty.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 -
Cyprian Kamil Norwid - biografia i twórczość
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimW centrum zainteresowania Norwida zawsze był człowiek jako jednostka i człowiek jako członek wspólnoty, np. narodowej lub religijnej. Dzięki takiemu spojrzeniu, w poezji Norwida znajdujemy indywidualizm wpisany w racje zbiorowe. Interesujący był stosunek Norwida do historii. Ukazywał człowieka błądzącego w niej i szukającego ogólnych prawd moralnych, które byłyby uniwersalne również dla ludzi doby romantyzmu.
Nowatorskiego poetę drażnił fakt, że obieg dóbr kultury jest tak ubogi. Chciał tworzyć poezję ambitną, ale miał świadomość, że jeszcze nie wykształciło się odpowiednie dla niego grono rozumiejących czytelników. Był twórcą innych od dotychczasowych norm w polskiej poezji. Musiał wyznaczać negatywne punkty odbicia, aby móc stworzyć swój program na zasadzie kontrastu. Miał świadomość, że nie uda mu się w pełni odciąć od poprzedników, więc w swej poezji wprowadził szereg obcych dotąd środków stylistycznych i chwytów, takich jak alegoria, przemilczenie, niedomówienie, parabola, ironia. Ta ostatnia zwłaszcza nabrała szczególnego znaczenia.
Dzięki niej Norwid mógł zbliżyć się do danego zagadnienia, zostając jednocześnie bezpiecznie zdystansowanym. W twórczości Norwida mamy do czynienia z ironią czasów i ironią zdarzeń. Widzimy, jak w lekko złośliwy sposób opisuje to, co nie uszło jego bystrym oczom ironisty.
Poeta miał za złe wcześniejszym twórcom, że zanadto wygładzali swoje wiersze, aby przypodobać się publiczności. Były one piękne dla oka i ucha, lecz – według Norwida – nie reprezentowały sobą żadnych wartości moralnych. W związku z tym poeta zdominował swoje teksty za pomocą alegorii i paraboli – zabiegów, które nadają wierszom wielowymiarowości, którą może dojrzeć tylko oko dojrzałego czytelnika. W tym samym celu posługiwał się aluzjami literackimi, symbolami, słowami – kluczami.
Na słowa – klucze zwróciła uwagę wybitna norwidolog Elżbieta Feliksiak. Dzięki jej badaniom wiemy, że Norwid często korzysta z takich słów, jakgwiazda, słońce, kometa, księżyc, mrok, noc, cień, żar, płomień, pożar, dym, popiół, głębia, otchłań, dno, ocean, szczyt, kamień, skała, pył, proch, step (Feliksiak E.: Poezja i myśl. Studia o Norwidzie. Lublin 2001. s.36). Pojawiały się również słowa dotyczące zjawisk nadprzyrodzonych, np. duch, anioł, słowo – ciało, dotyczące sztuki (lutnia, pieśń) oraz charakterystyczne dla romantyzmu (pielgrzym, wędrowiec, bladość).
Norwid twierdził: „Ja od żadnego poety polskiego z żywych i umarłych nigdy nic nie wziąłem” (Skubalanka T.: Mickiewicz, Słowacki, Norwid. Lublin 1997. s.189). W pierwszym odruchu nie sposób się z nim nie zgodzić. Pamiętajmy jednak, że nawiązanie przez negację również jest wyrazem więzi autora z tym, od czego próbuje się odizolować. Wcześniejszy nadmiar słów, lakoniczność słowa zastąpił głębokimi słownymi refleksjami nad sytuacją ludzi wyrastających nie tylko z kultury polskiej (w tym ludowej), ale też europejskiej i antycznej. Ta synteza epok i kultur łączy się ze wszystkimi działami sztuki, które miały wpływ na poetę.
Sam był malarzem, grafikiem, rzeźbiarzem i literatem, wręcz sztukmistrzem. Przypomina to antyczny synkretyzm sztuk. a poetę największy wpływ miała muzyka. Widzimy to w tytułach dzieł oraz w licznej terminologii muzycznej w wierszach różnych etapów życia twórcy. Norwid dzięki takiemu podejściu stał się prekursorem nowych form synkretycznej poezji, łączącej różne dziedziny sztuki.
Do Cypriana Norwida przylgnęła etykieta poety myśli. Jego wielcy poprzednicy ogromną wagę przywiązywali do zewnętrznego kształtu artystycznego dzieła. Norwid uważał, że ważniejsza jest treść i ukryte znaczenia w tekście niż piękny jego kształt, rytmika czy skomplikowane środki poetyckiego wyrazu. Nie znaczy to oczywiście, że poeta nie potrafił pisać z takim technicznym kunsztem, jak Mickiewicz czy Słowacki. Znamy przecież wiersze pisane regularnym jedenasto- czy nawet piętnastozgłoskowcem (polską odmianą miary heksametrycznej).
Poeta myśli w wierszach Norwida ujawnia się w tekstach jako podmiot – erudyta. Posługuje się on słownictwem zaczerpniętym z kultury antyku grecko – rzymskiego, z mitologii, nauki, socjologii,historii, politologii, wierzeń ludowych. Intelektualizm jego tekstów góruje ponad emocjonalnością, co było całkowitym zaprzeczeniem dotychczasowych norm romantycznych. Poeta jest według niego wyrazicielem wartości moralnych i tradycji kulturowych, a nie kimś tworzącym pod dyktando niewyrobionej publiczności. Poezję należy traktować jak pewną misję apostolską, opartą na rzetelnej pracy, a nie na często wątpliwym i niesprecyzowanym natchnieniu. Takimi opiniami Norwid siał zgorszenie wśród wszystkich czytelników zakochanych w poezji wielkich wieszczów. Z romantykami łączyła go właściwie tylko jedna idea dotycząca aktu tworzenia: przekonanie, że najważniejszą misją sztuki jest dążyć do prawdy i budzić sumienia. Norwid nie buntuje się przeciwko Bogu, nie męczą go pytania egzystencjalne, obce były mu romantyczne postulaty budowania czegoś na kształt Nowego Kościoła. Jego trwały, dekalogowy system wartości nie miał nic wspólnego z mickiewiczowską ideą poświęcenia, walki, zemsty.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 -