Jesteś w:
Dżuma
Dżuma szaleje i zbiera swoje okrutne żniwo. Z zewnątrz sprowadzono personel medyczny do pomocy, ale to nie wystarczało. Brakowało środków do zwalczania zarazy.
Rambert cały czas próbował znaleźć sposób na opuszczenie miasta. Gdy wszystkie jego wysiłki poszły na marne, zdecydował się dołączyć do służb sanitarnych Tarrou i skupić się na niesieniu pomocy.
III
Dżuma uczyniła z mieszkańców Oranu więźniów. Wypełniła sobą całą przestrzeń, na wszystko patrzyło się przez jej okrutny pryzmat. Dotyczyła wszystkich. Ze względu na ogromną liczbę zmarłych przyspieszono procedury pogrzebów, nie było też rytualnych czuwań. Ofiary zarazy chowano w pośpiechu. Wkrótce zaczęło brakować trumien. Wtedy zmarłych chowano nagich, wrzucając do olbrzymich dołów i zasypując warstwą niegaszonego wapna i ziemi. Nadal brakowało personelu, bo sanitariusze i grabaże umierali. Wkrótce ofiar było tak dużo, że nie nadążano z kopaniem dołów. Wtedy postanowiono palić zwłoki.
Zaraza zgasiła większość uczuć w mieszkańcach. Pragneli on tylko jednego: żeby to już się skończyło.
IV
Jesień. Mieszkańcy są już bardzo zniechęceni i zmęczeni. Szczególnie Grand, który zawsze był słabego zdrowia. Doktor Castel przygotowuje nową szczepionkę. Tarrou i Cottard wybierają się do opery, gdzie oglądają bardzo dramatyczne przedstawienie Orfeusza i Eurydyki. Rambertowi nadarza się okazja do opuszczenia miasta. Postanawia jednak zostać i pomagać. Do służby sanitarnej przyłączył się też ojciec Paneloux. Ofiarą zarazy pada synek państwa Othon. Cała rodzina musi poddać się kwarantannie. Śmierć chłopca, na którym wypróbowywno nową szczepionke, szczególnie przygnębia doktora. Przeprowadza on burzliwa rozmowę z księdzem, w której mówi, że nigdy nie pokocha świata, na którym dzieci są torturowane. Na tym ostatnim śmierć dziecka także wywarła spore wrażenie. Pod jej wpływem wygłosił kazanie o trudnej miłości do Boga. Rieux nie zgadza się z nim. Wkrótce Paneloux umiera na dżumę.
Kwarantanny organizowane są teraz na stadionie. Wreszcie udało się stworzyć nową, skuteczną szczepionkę. Podano ją mieszkańcom. W takim obozie pan Othon przechodzi wewnętrzną przemianę.
Nagle zachorował Grand. Miał wysoka gorączkę, majaczył. Spodziewano się, że umrze. Tak się nie stało. Stan jego zdrowia zaczął się poprawiać. W ciągu tygodnia odnotowano jeszcze kilka podobnych przypadków. Powróciły też szczury. Dżuma się cofała. Był grudzień.
V
Mimo oznak końca zarazy nikt się nie cieszył. Obawiano się nawrotu. Wkrótce jednak obok szczurów pojawiły się koty. Ludzie uwierzyli w koniec dżumy. Życie powoli wracało do normy. Ostatnią ofiarą był kronikarz Tarrou. Wtedy też dr Rieux otrzymał wiadomość o śmierci żony. W lutym ogłoszono koniec zarazy. Otwarto bramy miasta i cieszono się wolnością. Doktor Rieux spacerował po mieście, obserwował. Pełen refleksji o postawach ludzkich z okresu zarazy doszedł do wniosku: „ że w ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę.”2
strona: - 1 - - 2 -
Dżuma - streszczenie
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimDżuma szaleje i zbiera swoje okrutne żniwo. Z zewnątrz sprowadzono personel medyczny do pomocy, ale to nie wystarczało. Brakowało środków do zwalczania zarazy.
Rambert cały czas próbował znaleźć sposób na opuszczenie miasta. Gdy wszystkie jego wysiłki poszły na marne, zdecydował się dołączyć do służb sanitarnych Tarrou i skupić się na niesieniu pomocy.
III
Dżuma uczyniła z mieszkańców Oranu więźniów. Wypełniła sobą całą przestrzeń, na wszystko patrzyło się przez jej okrutny pryzmat. Dotyczyła wszystkich. Ze względu na ogromną liczbę zmarłych przyspieszono procedury pogrzebów, nie było też rytualnych czuwań. Ofiary zarazy chowano w pośpiechu. Wkrótce zaczęło brakować trumien. Wtedy zmarłych chowano nagich, wrzucając do olbrzymich dołów i zasypując warstwą niegaszonego wapna i ziemi. Nadal brakowało personelu, bo sanitariusze i grabaże umierali. Wkrótce ofiar było tak dużo, że nie nadążano z kopaniem dołów. Wtedy postanowiono palić zwłoki.
Zaraza zgasiła większość uczuć w mieszkańcach. Pragneli on tylko jednego: żeby to już się skończyło.
IV
Jesień. Mieszkańcy są już bardzo zniechęceni i zmęczeni. Szczególnie Grand, który zawsze był słabego zdrowia. Doktor Castel przygotowuje nową szczepionkę. Tarrou i Cottard wybierają się do opery, gdzie oglądają bardzo dramatyczne przedstawienie Orfeusza i Eurydyki. Rambertowi nadarza się okazja do opuszczenia miasta. Postanawia jednak zostać i pomagać. Do służby sanitarnej przyłączył się też ojciec Paneloux. Ofiarą zarazy pada synek państwa Othon. Cała rodzina musi poddać się kwarantannie. Śmierć chłopca, na którym wypróbowywno nową szczepionke, szczególnie przygnębia doktora. Przeprowadza on burzliwa rozmowę z księdzem, w której mówi, że nigdy nie pokocha świata, na którym dzieci są torturowane. Na tym ostatnim śmierć dziecka także wywarła spore wrażenie. Pod jej wpływem wygłosił kazanie o trudnej miłości do Boga. Rieux nie zgadza się z nim. Wkrótce Paneloux umiera na dżumę.
Kwarantanny organizowane są teraz na stadionie. Wreszcie udało się stworzyć nową, skuteczną szczepionkę. Podano ją mieszkańcom. W takim obozie pan Othon przechodzi wewnętrzną przemianę.
Nagle zachorował Grand. Miał wysoka gorączkę, majaczył. Spodziewano się, że umrze. Tak się nie stało. Stan jego zdrowia zaczął się poprawiać. W ciągu tygodnia odnotowano jeszcze kilka podobnych przypadków. Powróciły też szczury. Dżuma się cofała. Był grudzień.
V
Mimo oznak końca zarazy nikt się nie cieszył. Obawiano się nawrotu. Wkrótce jednak obok szczurów pojawiły się koty. Ludzie uwierzyli w koniec dżumy. Życie powoli wracało do normy. Ostatnią ofiarą był kronikarz Tarrou. Wtedy też dr Rieux otrzymał wiadomość o śmierci żony. W lutym ogłoszono koniec zarazy. Otwarto bramy miasta i cieszono się wolnością. Doktor Rieux spacerował po mieście, obserwował. Pełen refleksji o postawach ludzkich z okresu zarazy doszedł do wniosku: „ że w ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę.”2
strona: - 1 - - 2 -