Jesteś w: Chłopi

Przyroda w Chłopach

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

„Chłopi” jako powieść o życiu natury


Władysław Reymont pisząc swoją powieść „Chłopi” już w tytułach poszczególnych jej tomów zaznaczył, że będzie to utwór opisujący zdarzenia związane z porami roku. W ten sposób natura również stała się bohaterem tej powieści.

Autor nie próbował opisywać jakichś wyjątkowych zjawisk przyrody. Interesował go cykl roczny z jego charakterystycznymi cechami. W tym naturalnym środowisku, którym jest wieś umieścił swoich bohaterów. Żyją oni w uzależnieniu od naturalnego kalendarza, jakim jest żywa przyroda – ich życie i praca podporządkowane są biologicznym przemianom natury. Od tego zależy nie tylko ich praca ale również samopoczucie i nastrój.

Autor opisuje piękno przyrody, posługując się różnymi stylizacjami językowymi / „wsiowy gaduła”, młodopolski stylista, realista / ale również i jej szpetotę w słotne, jesienne dni. Zimowa aura może okazać się groźna dla człowieka. Zdesperowana Hanka idzie w zamieć do lasu po chrust na opał i nie wiadomo jak skończyłaby się ta wyprawa, gdyby nie pojawił się tam stary Boryna, który ją podwiózł do domu. Groźna może być też wichura i burza. Autor opisuje również trudną do przetrwania dla biednych komorników porę, jaką jest przednówek. Przednówek jest końcem zimy, gdy wyczerpują się już zapasy z poprzedniego roku a świat przyrody jeszcze nie budzi się do życia.

Swoją powieść Reymont kończy opisem lata. Jest to pora pełnego rozkwitu i obfitości. Dojrzewają owoce i zboża na polach. Najważniejszym momentem o tej porze roku są żniwa. Natura odpłaca się wówczas rolnikom za trud włożony w uprawę ziemi plonem, jaki daje.

Ciekawy jest pomysł autora, by zacząć swoją powieść jesienią. Mogłoby się wydawać, że zgodnie z kalendarzem, początkiem powinna być wiosna. Wtedy jednak powieść Reymonta kończyłaby się zimą, gdy ziemia zamiera. Autor najwyraźniej wolał zakończyć swoje dzieło pełnym rozkwitem.

Rola przyrody w „Chłopach” Reymonta


Już sam fakt, że pisarz zatytułował poszczególne tomy swojej powieści nazwami pór roku / Jesień, Zima, Wiosna, Lato / świadczy o tym, iż natura w jego utworze będzie odgrywać ważną rolę. Autor od razu zaznacz, że życie chłopów związane jest z cyklem biologicznym przyrody. Przekonujemy się o tym na dalszych stronach powieści.

Ludzie pracujący na roli żyją zgodnie z rytmem ziemi, którą uprawiają. Jesień jest czasem zbioru ostatnich plonów; zima to okres, gdy ziemia odpoczywa; wiosną pola są zasiewane a latem zbiera się z nich zboże. Z porami roku związana jest nie tylko praca ale również tradycyjne obyczaje i święta oraz sposób funkcjonowania mieszkańców wsi. Jesienią życie wiejskie coraz bardziej ogranicza się do chałup i zagród, by zamknąć się w nich na zimę. Z wiosną wylega ono na zewnątrz – na pola, łąki, ogrody, podwórza przed domami. Koniec jesieni jest też dobrą porą na zaręczyny i ślub, ponieważ nie przeszkadza to w pracach polowych. Z kolei, przetrzymywanie mężczyzn w areszcie w czasie wiosennych prac jest dla wsi prawdziwą katastrofą.

W ten rytm przyrody wpisany jest motyw nieuchronnego przemijania ale również i odradzania się życia. Ludzie w Lipcach umierają i rodzą się. Jest to naturalna kolej rzeczy. Reymont dokonuje w niektórych opisach wręcz sakralizacji przyrody, porównując ją z liturgią katolicką
/ porównanie pól do nabożeństwa w niezmierzonym kościele lub słońca do hostii /. Natura w swoim biologicznym cyklu nabiera cech religijnego misterium – w czasie zwyczajowego święcenia pól ksiądz powierza je opiece Boga.

Pisarz po mistrzowsku tworzy wspaniałe opisy przyrody. Stylizuje te obrazy na sposób młodopolski ukazując nastrojowość i subtelność natury. W niektórych opisach posługuje się językiem gwarowym, by przybliżyć czytelnikowi odczucia człowieka żyjącego z naturą w bliskim kontakcie i związku. Symbolicznego charakteru nabiera śmierć takiego człowieka, jak ma to miejsce w przypadku Macieja Boryny: „(...) chciał uciekać, zabrakło mu sił i ziemia chwyciła za nogi, plątały go zboża, przytrzymywały bruzdy, łapały twarde skiby, wygrażały drzewa zastępujące drogę,rwały osty, raniły kamienie, gonił zły wiater (...)”. Stary Boryna umiera na polu łącząc się z ziemią, która należała do niego a on do niej.



  Dowiedz się więcej