Jesteś w:
Przedwiośnie
„Mówił o szlachcie, o klasie próżniaczej i przeżytej – nie «szlachta», nie «burżuazja» czy tam inaczej, lecz – «nawłoć». O zepsuciu, nikczemności, zgniliźnie duchowej kobiet sfery ziemiańskiej w ogóle mówił «laury, laurynki». Grubą, bezmyślną szlagonerię nazywał «barwiccy»”.
Ten sposób w pewnej mierze dogadzał uczuciom Cezarego, jakoś był mu na rękę. Widzimy zatem, że w nowej Polsce szlachta była synonimem dawnego, nierównego porządku. Co więcej, z warstwą tą kojarzyło się również rozpasanie i marnotrawstwo, co w czasach ogólnej biedy było nie do zaakceptowania.
strona: - 1 - - 2 -
Charakterystyka szlachty w „Przedwiośniu”
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskim„Mówił o szlachcie, o klasie próżniaczej i przeżytej – nie «szlachta», nie «burżuazja» czy tam inaczej, lecz – «nawłoć». O zepsuciu, nikczemności, zgniliźnie duchowej kobiet sfery ziemiańskiej w ogóle mówił «laury, laurynki». Grubą, bezmyślną szlagonerię nazywał «barwiccy»”.
Ten sposób w pewnej mierze dogadzał uczuciom Cezarego, jakoś był mu na rękę. Widzimy zatem, że w nowej Polsce szlachta była synonimem dawnego, nierównego porządku. Co więcej, z warstwą tą kojarzyło się również rozpasanie i marnotrawstwo, co w czasach ogólnej biedy było nie do zaakceptowania.
strona: - 1 - - 2 -