Jesteś w: Mały Książę

„Mały Książę” – streszczenie

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



IX
Chłopczyk postanowił opuścić swą planetę. Przedtem oczyścił dwa czynne i jeden wygasły krater wulkanu. Wyrwał także pędy baobabów. Podlał także różyczkę i pożegnał się z nią. Ta nie robiła mu wyrzutów, tylko powiedziała, by był szczęśliwy. Powiedziała, że kocha Małego Księcia i była zbyt głupia, by mu o tym powiedzieć, a następnie przynagliła bohatera do opuszczenia planety.

X
Rozpoczął wędrówkę po kolejnych asteroidach (od 325 do 330). Pierwszą zamieszkiwał odziany w purpurę i gronostaje Król, zasiadający w prostym, majestatycznym tronie. Od razu rozpoznał w Małym Księciu swego poddanego, mając bardzo uproszczony obraz świata. Najpierw zabronił zmęczonemu chłopcu ziewać, jednak potem rozkazał mu ziewanie. Zależało mu na autorytecie, dlatego wydawał rozsądne rozkazy. Monarcha absolutny wierzył, że rządzi całym światem. Mały Książę poprosił go, by kazał słońcu zajść. Ten zaś powiedział, że uczyni to we właściwym czasie. Mały chłopczyk stwierdził, że się nudzi, na co Król postanowił mianować go ministrem sprawiedliwości. Jako urzędnik nie miał jednak kogo sądzić, gdyż planeta była mikroskopijna. Król stwierdził, że może osądzać samego siebie, co jest trudniejsze niż osądzanie innych. Mały Książę stwierdził, że może to zrobić gdziekolwiek i postanowił opuścić planetę.

XI
Na kolejnej planecie mieszkał Pyszałek. Wszystkich uważał za swych wielbicieli. Na głowie miał specjalny kapelusz, by się odkłaniać. Poprosił chłopca by klaskał – wówczas mógł się kłaniać, zapytał też czy Mały Książę się nim zachwyca, i czy uważa, że jest najwspanialszą osobą na planecie (na której był sam). Bohater przyznał to i opuścił planetę uznając dorosłych za „dziwadła”.

XII
Na następnej asteroidzie spotkał Opoja. Wizyta ta wpędziła go w melancholię. Pijak wytłumaczył mu, że pije, żeby zapomnieć, że jest mu wstyd, że pije.

XIII
Lokatorem następnej planety był Biznesmen. Zajęty był liczeniem gwiazd i nie zwrócił uwagi na gościa. Przez wiele lat naliczył ich ponad pięćset jeden milionów. Uważał się za człowieka poważnego i dokładnego. Stwierdził, że jest bogaty, ponieważ posiada gwiazdy, ponieważ a nikt przed nim nie wpadł na pomysł, by je posiadać. Mały Książę uznał go także za dziwaka, fakt posiadania na swej planecie wulkanów i róży służył im, zaś zapisywanie liczby gwiazd i zamykanie jej w szufladzie uznał za mało poważne.

XIV
Na ostatniej, najmniejszej planecie była jedynie latarnia i latarnik. Uznał jednak, że w porównaniu z innymi napotkanymi osobami, jego praca miała sens. Kiedyś zapalał latarnię wieczorem a gasił rano, zgodnie z postanowieniem regulaminu, jednak z czasem jego planeta zaczęła coraz szybciej krążyć i kolejny dzień trwał już jedynie minutę. Malec poradził mu, że może wolno spacerować, a wówczas dzień będzie trwał tyle, ile sobie zapragnie, jednak Latarnik wspomniał, że najbardziej lubi spać. Jego planeta podobała się Małemu Księciu najbardziej, była jednak za mała dla dwóch osób.

XV
Kolejną planetę, sześć razy większą od poprzednich zamieszkiwał Stary Pan pochylony nad grubą księgą. Przedstawił się jako geograf. Opowiedział bohaterowi, że nie zna swej planety, ponieważ nie jest badaczem. On jedynie przyjmuje w gabinecie badaczy i zapisuje ich wspomnienia. Mały Książę opisał swą planetę, wspomniał też o róży, jednak kwiat Geograf uznał za rzecz „ulotną”. Bohater po raz pierwszy odczuł wyrzuty sumienia z powodu zostawienia róży samej. Geograf polecił mu odwiedzić Ziemię.

XVI
Narrator opisuje Ziemię, jako planetę, gdzie mieszka stu jedenastu królów, wielu geografów, opojów, biznesmenów i pyszałków. Oprócz nich żyją też latarnicy, którzy przed wynalezieniem elektryczności codziennie wykonywali na wszystkich kontynentach swą pracę.

XVII
Narrator przekonuje, że na Ziemi nie ma wcale tak wielu ludzi (zmieściliby się wszyscy na jednaj wyspie na Pacyfiku). Mały Książę rzeczywiście nie spotkał nikogo po wylądowaniu. Po chwili jednak na pustyni, na której wylądował, pojawił się wąż i wytłumaczył, że to bezludne miejsce. Stwierdził, że samotnym można się czuć także wśród ludzi i zapowiedział, że może przenieść Małego Księcia na miejsce, z którego pochodzi, jeśli kiedyś będzie tego chciał.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 - 



  Dowiedz się więcej