Jesteś w: Nad Niemnem

Najważniejsze cytaty w „Nad Niemnem”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim


JAN i CECYLIA, ROK 1549,
memento mori”

Wizyta króla Zygmunta Augusta u Jana i Cecylii:
„Z najpiękniejszego domu synowie i córki, wnuki i prawnuczki wyprowadzili parę rodzicielów. Więcej niźli stuletnie te starce szli same przez się, niczyjej pomocy nie potrzebując, w śnieżystych płótnianych sukniach, by dwa gołębie, jedno przy drugim. On opierał się na toporze w długim kiju oprawionym; ona zsiwiałe włosy po pas rozpuściwszy głaskała biegnącą przy niej sarenkę. Kiedy już wobec króla stanęli, wszyscy zdumieli się, bo król kołpak swój zdjąwszy z głowy powiał ni przed starcami tak nisko, że aż z brylantowego pióra sypnęły się gwiazdy.”

Refleksja Anzelma o przemijaniu:
„Szczęście wywyższa, szczęście poniża, wszystko na świecie czasowe i przemijające...każda rzecz by woda przepływa, by liść na drzewie żółknie i gnije...”
Słowa Jana Bohatyrowicza o miłości:
„Kiedy prawdziwego kochania zażądasz, to ono dla ciebie za wysoko rośnie;”

Opis Olszynki:
„Z domu i całego jego otoczenia od razu wnieść było można, że wśród średniej własności ziemskiej Olszynka była posiadłością możliwie najmniejszą. Wniosek ten potwierdzała wieś chłopska pomiędzy łąkami do grupy wierzb przyparta. Składało ją chat kilkanaście, dosyć czysto i dostatnio wyglądających. Z bliskości, w której znajdowała się od dworku, łatwo było zgadnąć, że kiedyś do Olszynki należała.”

Odpowiedź Różyca na sugestię o poślubieniu panny Orzelskiej:
„ – Wyborny pomysł, kuzynko, wyborny, nieoceniony! – wołał. – Toż bym dopiero niespodziankę urządził światu i samemu sobie! A papa Orzelski? Czy ja bym tę chińską figurę na kominku u siebie postawił? A francuszczyzna panny Justyny, entre nous (między nami mówiąc), dość kulawa? Gdyby się oko w oko spotkała z moją księżną ciocią, chybaby biedna ciotka śmiertelnego ataku spazmów dostała...”

Stosunek Marty do spotkań Justyny z Jankiem:
„Pobaw się (...), co to szkodzi? Z nudy, z melancholii! Na pociechę po pańskich karmelkach chłopskie miotły, tymczasem, póki Pan Bóg znowu jakiego panicza nie ześle, ha?
Ocene Zygmunta przez Benedykta:
„ – A, na miłosierdzie boskie! – zawołał – czy to ziemia jest rajem, żeby od niej wszystkiego dobrego razem wymagać było można. Czegoż ten gagatek więcej od losu swego żąda? Ma majątek, talent, matkę, która za nim świata nie widzi, młodą i śliczną żonę, tak w nim rozkochaną, że aż czasem ludzi śmieszy...”

Słowa Witolda o Darzeckim:
egoista niedbający o nic oprócz własnej pychy i wygody, niewidzący dalej niż koniec własnego nosa, który zadziera pod obłoki dlatego, że ma większy od innych majątek, ciotkę hrabinę i stryjecznego brata wzbogaconego nie wiedzieć w jaki sposób, zapewne potem i krzywdą swych bliźnich.”

Słowa Justyny Orzelskiej o miłości:
„Kochać to ufać i w dwa serca na raz spoglądać jak w czyste zwierciadła, razem iść drogą długą i czystą, a u jej końca móc dwa imiona wypisać złotem przywiązania niezłomnego i zwyciężonych wspólnie postrachów życia...
- Jan i Cecylia!”


Słowa Justyny po bójce Ładysia i Fabiana:
„ – Alboż to tutaj tylko zdarzają się rzeczy niedobre i smutne? Wszędzie są takie, i daleko jeszcze gorsze, a jedyna różnica – w formie!”

Pożegnanie Janka z ojcem:
„Kiedy mnie ociec całować przestał i z rąk na ziemię wypuścił, tego momentu już nie pamiętam, to tylko pamiętam, że zobaczyłem go jeszcze, jak obok pana Andrzeja przez te piaski jechał. Widać bardzo płakałem i za łzami wprzódy zobaczyć go nie mogłem, bo wtenczas dopiero zobaczyłem, kiedy już znajdował się na połowie drogi między pagórkami a borem.”

Jan o sytuacji Justyny w Korczynie:
„ – Ani ptak, ani mysz....jak nietoperz! (...) Powiedział nawet, że nie pojmuje, jak ona taką mękę wytrzymać może, bo gdyby jemu kazano po dniach całych z założonymi rękami siedzieć i kawałka chleba, dachu, surduta z cudzych rąk wyglądać, utopiłby się niezawodnie, albo na pierwszej gałęzi powiesił.”
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 - 



  Dowiedz się więcej