Jesteś w:
Nad Niemnem
Film „Nad Niemnem” powstał w 1986 roku, a jego reżyserii podjął się Zbigniew Kuźmiński. Autor zdecydował się pozostać wierny fabule Orzeszkowej, dlatego akcja filmu oddaje jego treść. Dzięki pracy scenarzysty – Kazimierza Radowicza – zachowane zostały poszczególne dialogi, a nawet drobne szczegóły. Jedyną różnica jest silniejsze wyeksponowanie wątku Jana i Justyny. Film w pełni oddaje atmosferę nadniemeńskiego zakątka, choć w filmie zamiast Niemna „wystąpiła” rzeka Bug. Pokazany świat jest pełen harmonii, piękna przyrody i optymizmu.
Adaptacja, podobnie jak pierwowzór, pokazuje życie w korczyńskim dworze w latach osiemdziesiątych XIX wieku. Benedykt Korczyński, w którego rolę znakomicie wcielił się Janusz Zakrzeński, przygarnął do swego domu Orzelskiego z córką Justyną, Zagrała ją debiutantka filmowa Iwona Katarzyna Pawlak. Właściciel Korczyna za wszelką cenę stara się utrzymać majątek. Nawet za cenę kłótni i procesu z sąsiadami z zaścianka – Bohatyrowiczami. Ponadto nie odnajduje się w małżeństwie z Emilią (świetna kreacja Marty Lipińskiej, której Emilia jest postacią zarówno groteskową, jak i przepełnioną tęsknotą i smutkiem). Wątek miłosny, który wysuwa się na plan pierwszy łączy Justynę i Jana Bohatyrowicza (Adam Marjański). Odrzuca ona zaloty żonatego Zygmunta (Jacek Chmielnik), z którym niegdyś romansowała oraz oświadczyny narkomana i utracjusza – Różyca (Andrzej Precigs). Mimo iż w filmie nie występują największe sławy polskiego kina (jak na przykład w „Potopie” czy „Ogniem i mieczem”) wszyscy sprostali powierzonym rolom. Są przede wszystkim naturalni, a przez to autentyczni.
Adaptacja pozbawiona jest efektów specjalnych. Dominują różnorodne emocje, refleksje i wzruszenia. Jest to możliwe dzięki konstrukcji charakterystycznych postaci, jak również dzięki dobrej grze aktorskiej. Istotnym elementem są ukazane krajobrazy, doskonale oddające powieściowe opisy, dzięki zdjęciom Tomasza Tarasina. Podobnie jak w powieści, tu także przyroda jest jednym z bohaterów. Tło do wydarzeń stanowi melodyjna muzyka skomponowana przez Andrzeja Kurylewicza. Stwarza ona niezapomniany nastrój, wpływa na odbiór poszczególnych scen, wywołuje u widza określone emocje.
Film Kuźmińskiego, podobnie jak proza Orzeszkowej mówi o sile przywiązania do ziemi, wartości pracy i sile prawdziwego uczucia, które daje bohaterom szczęście. Warto także i dziś, w świecie szalonych superprodukcji, przypomnieć sobie adaptację „Nad Niemnem”, która ujmuje niespieszną fabułą przenoszącą widzów w świat polskich Kresów Wschodnich.
Recenzja filmu „Nad Niemnem”
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimFilm „Nad Niemnem” powstał w 1986 roku, a jego reżyserii podjął się Zbigniew Kuźmiński. Autor zdecydował się pozostać wierny fabule Orzeszkowej, dlatego akcja filmu oddaje jego treść. Dzięki pracy scenarzysty – Kazimierza Radowicza – zachowane zostały poszczególne dialogi, a nawet drobne szczegóły. Jedyną różnica jest silniejsze wyeksponowanie wątku Jana i Justyny. Film w pełni oddaje atmosferę nadniemeńskiego zakątka, choć w filmie zamiast Niemna „wystąpiła” rzeka Bug. Pokazany świat jest pełen harmonii, piękna przyrody i optymizmu.
Adaptacja, podobnie jak pierwowzór, pokazuje życie w korczyńskim dworze w latach osiemdziesiątych XIX wieku. Benedykt Korczyński, w którego rolę znakomicie wcielił się Janusz Zakrzeński, przygarnął do swego domu Orzelskiego z córką Justyną, Zagrała ją debiutantka filmowa Iwona Katarzyna Pawlak. Właściciel Korczyna za wszelką cenę stara się utrzymać majątek. Nawet za cenę kłótni i procesu z sąsiadami z zaścianka – Bohatyrowiczami. Ponadto nie odnajduje się w małżeństwie z Emilią (świetna kreacja Marty Lipińskiej, której Emilia jest postacią zarówno groteskową, jak i przepełnioną tęsknotą i smutkiem). Wątek miłosny, który wysuwa się na plan pierwszy łączy Justynę i Jana Bohatyrowicza (Adam Marjański). Odrzuca ona zaloty żonatego Zygmunta (Jacek Chmielnik), z którym niegdyś romansowała oraz oświadczyny narkomana i utracjusza – Różyca (Andrzej Precigs). Mimo iż w filmie nie występują największe sławy polskiego kina (jak na przykład w „Potopie” czy „Ogniem i mieczem”) wszyscy sprostali powierzonym rolom. Są przede wszystkim naturalni, a przez to autentyczni.
Adaptacja pozbawiona jest efektów specjalnych. Dominują różnorodne emocje, refleksje i wzruszenia. Jest to możliwe dzięki konstrukcji charakterystycznych postaci, jak również dzięki dobrej grze aktorskiej. Istotnym elementem są ukazane krajobrazy, doskonale oddające powieściowe opisy, dzięki zdjęciom Tomasza Tarasina. Podobnie jak w powieści, tu także przyroda jest jednym z bohaterów. Tło do wydarzeń stanowi melodyjna muzyka skomponowana przez Andrzeja Kurylewicza. Stwarza ona niezapomniany nastrój, wpływa na odbiór poszczególnych scen, wywołuje u widza określone emocje.
Film Kuźmińskiego, podobnie jak proza Orzeszkowej mówi o sile przywiązania do ziemi, wartości pracy i sile prawdziwego uczucia, które daje bohaterom szczęście. Warto także i dziś, w świecie szalonych superprodukcji, przypomnieć sobie adaptację „Nad Niemnem”, która ujmuje niespieszną fabułą przenoszącą widzów w świat polskich Kresów Wschodnich.