Jesteś w: Kamienie na szaniec

Dlaczego Alek, Rudy i Zośka potrafili „pięknie żyć i pięknie umierać” – rozprawka

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

W zakończeniu swej powieści Aleksander Kamiński napisał: „Trzeba przerwać tę opowieść. Opowieść o wspaniałych ideałach BRATERSTWA i SŁUŻBY, o ludziach, którzy potrafią pięknie umierać i PIĘKNIE ŻYĆ”. Nie zawahał użyć się wobec śmierci wyrazu „piękna”, który zazwyczaj nie kojarzy się z umieraniem. Nazwał także życie chłopców pięknym, choć przecież było krótkie i obfitujące w tragiczne zdarzenia. Moim zdaniem zarówno wybory i postawa Alka, Rudego i Zośki zasługują na podziw, a także wielkie słowa.

Przede wszystkim młodzi chłopcy pięknie żyli, ponieważ kierowali się wzniosłymi zasadami wyniesionymi z domu, ze szkoły, ze spotkań drużyny harcerskiej „Buki”. Przede wszystkim byli inteligentni, wrażliwi i ambitni. Kierowali się zasadami sprawiedliwości, ko0leżeństwa i sumienności. Wielkie znaczenie miała dla nich rodzina, a także przyjaźń, dzięki której znajdywali w „bratniej duszy” oparcie. Przyjaźń sprawiała, że czuli się odpowiedzialni za swych kolegów i nie narażali ich bez potrzeby w akcjach zbrojnych. Potrafili nawet oddać za innych życie, co udowodnił Rudy, gdy katowany przez gestapo nie wydał nikogo ze swych znajomych. Pragnęli po maturze kształcić się dalej, by w przyszłości dobrze służyć Polsce.

Wybuch II wojny światowej zaprzepaścił ich plany i marzenia. Musieli szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Postanowili nie przyglądać się biernie wydarzeniom, ale czynni włączyć się w działanie przeciw okupantom. Najpierw zaangażowali się w akcje „małego sabotażu”, podczas których przygotowywali się do wykonywania bardziej odpowiedzialnych zadań. Wykazywali się sprytem, inwencją i odwagą. Często narażali swoje zdrowie i życie. Kolejnym etapem był udział w akcjach w ramach Grup Szturmowych Kedywu. Wysadzali pociągi z amunicją, uwalniali więźniów przewożonych do obozów koncentracyjnych, atakowali posterunki niemieckiej żandarmerii. Czynili to z poświęceniem i przekonaniem, że Polska musi zwyciężyć. Nie zaniechali nauki, by po wojnie pracować przy odbudowie kraju. We wszystkim co robili przyświecała im idea służby ojczyźnie.

Młodzi harcerze często oddawali za Polskę życie. Tak stało się w przypadku Alka, który został ciężko ranny w brzuch podczas akcji pod Arsenałem, w czasie której uwolniono jego przyjaciela – Rudego z rąk gestapo. Był przygotowany na śmierć i tak jak przez całe życie, wciąż się uśmiechał. Najważniejsze było dla niego, że dobrze wykonał powierzone mu zadanie. Rudy przed śmiercią przeżywał niewyobrażalne katusze i tortury. Był bity do nieprzytomności na różne sposoby. Nie załamał się i nie wydał nikogo. Przed śmiercią powtórzył fragment wiersza Juliusza Słowackiego, mobilizując swych towarzyszy do walki. Nie pytał o sens swego poświęcenia, wiedział, że to co czyni, czyni dla ojczyzny. Po śmierci kolegów Zośka powrócił po pewnym czasie do swych obowiązków i wciąż prowadził akcje. Podczas jednej z nich zginął prowadząc swój oddział.

Zarówno życie młodych bohaterów Warszawy, jak i sposób jego zakończenia zasługują na pamięć i szacunek. Wszyscy udowodnili, że można „pięknie żyć i pięknie umierać” dzięki wielkiej miłości do ojczyzny i braterstwu.



  Dowiedz się więcej