Jesteś w: Kamienie na szaniec

Portret hitlerowskich oprawców w „Kamieniach na szaniec”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Jedną ze zbiorowych postaci opisanych w „Kamieniach na szaniec” są hitlerowscy okupanci – żołnierze niemieccy, urzędnicy i pracownicy gestapo. Najczęściej pokazani są w sposób negatywny jako okrutni i bezwzględni oprawcy.

Kamiński opisuje przede wszystkim brutalność hitlerowców podczas scen torturowania Rudego aresztowanego przez gestapo. Podczas przesłuchań, które miały służyć wydobyciu z chłopaka informacji o innych uczestnikach konspiracji, czy miejscu przechowywania broni oprawcy stosowali bicie. Początkowo Rudy był przesłuchiwany na Pawiaku, gdzie „bicie trwało bez ustanku z parogodzinnymi przerwami. Bito go w trzech postawach: na stojąco – pięścią po twarzy i głowie, leżącego na stołku – kijem i pejczem, oraz na podłodze, gdy mdlał – butami po brzuchu i między nogi. Miażdżono mu również podkowami butów dłonie na kamiennej posadzce, gdy leżał wyczerpany bez sił. Bicie kijem ustało dopiero wtedy, gdy kij złamali mu na głowie”. Ten wstrząsający opis nie wymaga komentarza, w pełni oddaje nieludzkie metody stosowane wobec aresztowanych więźniów.

Drugą odsłoną tortur zadawanych Rudemu są przesłuchania w siedzibie gestapo przy ulicy Szucha, dokąd młodzieniec przewożony był więźniarką: „Już pierwsze bicia doprowadziły go do utraty przytomności. Zemdlenia były ulgą w torturach. Nadstawiał więc umyślnie głowę na razy, by stracić przytomność i nie czuć męki. Zemdlonego budzono do życia kopaniem w brzuch, deptaniem rąk i wierceniem butami między nogami. Już pierwszego dnia męki Rudy nie mógł stać. Musiano go nosić na noszach lub ciągnąć omdlałego za ręce, włócząc głową i nogami po korytarzu i schodach”. Gestapowcy nie dbali o godność ludzką, obcy był im jakikolwiek humanitaryzm. Bezlitośnie katowali więźniów, często doprowadzając ich do śmierci.

Więźniów informowano, że jeśli nie przyznają się do winy będą bici aż do ich zgonu. Po uwolnieniu Rudego w akcji pod Arsenałem jego ciało było nie do poznania. Nie było na nim ani jednego miejsca wolnego od siniaków lub strupów. Mimo głodu chłopak nie mógł nic przełknąć, oddawanie moczu powodowało straszliwy ból. Mimo tak brutalnych tortur Rudy nie załamał się i nie wydał kolegów – oddał tym samym za nich życie.

Niemcy w „Kamieniach na szaniec” są mądrzy, przebiegli i okrutni — świadomość tego każe bohaterom być rozważnymi i mądrymi w działaniu: „Przyjemnie mieć do czynienia z rzutkim i pomysłowym przeciwnikiem! Dużą satysfakcją jest nie dać mu się, odparować i uderzyć go w czułe miejsce. Szczególnie gdy przeciwnik jest zbrojny w potężne środki, samemu zaś rozporządza się tylko kredą i małą nalepką.

Oprócz tortur aresztowanych Kamiński ukazuje niszczycielską działalność okupanta. Po zajęciu Warszawy miasto zostało zniszczone, a dawne polskie urzędy zamienione na niemieckie. Wszędzie zaznaczona została obecność wroga. Powstały specjalne restauracje i sklepy, z których korzystać mogli jedynie Niemcy. Na ulicach Warszawy często zdarzały się aresztowania i łapanki, a aresztowanych ludzi wywożono do obozów koncentracyjnych. Nikt z polskich mieszkańców nie mógł czuć się bezpieczny.



  Dowiedz się więcej