Jesteś w: Ferdydurke

Ferdydurke – koncepcja człowieka uwikłanego w formę

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Walka z formą jest głównym problemem powieści Gombrowicza „Ferdydurke”. Wszyscy jego bohaterowie ukształtowani są według określonego modelu, ponieważ człowiek jest istotą społeczną.

Oznacza to, że w kontaktach w gronie rodzinnym, w grupie rówieśniczej, w środowisku zawodowym czy w jakimkolwiek innym przybiera określoną formę, która pozwala mu komunikować się z ludźmi. Formę funkcjonowania wybiera się lub też jest ona narzucana przez świat zewnętrzny. Bohaterowie Gombrowicza wydają się akceptować styl własnego działania i gotowi są stanąć w obronie przyjętej przez siebie formy, gdy jest ona zagrożona. Tak więc, uczniowie w szkole dyrektora Piórkowskiego walczą z narzucanym im przez pedagogów sposobem myślenia i postępowania. Stawiając opór, wypracowują własne formy działania.

Osobą najbardziej niedopasowaną do otaczającego ją świata jest główny bohater, Józio – porte parole autora. Pomimo tego, że nie pozostaje w samotności i ciągle przebywa w towarzystwie innych osób, czuje się jednak sztucznie. Ma odczucie, że uczestniczy w jakiejś grze pozorów. Jednocześnie widzi coraz bardziej potrzebę przyjęcia jakiejś formy, w której mogłaby wyrażać się jego osobowość. O tym problemie Gombrowicz pisze tak: „Ale może raczej należałoby powiedzieć, że naczelną, podstawową męką jest nie co innego, tylko cierpienie, zrodzone z ograniczenia drugim człowiekiem, z tego, że się dusimy i dławimy w ciasnym, wąskim, sztywnym wyobrażeniu o nas drugiego człowieka”.

Bohater Gombrowicza czuje swoją niedojrzałość czyli brak wykrystalizowanej formy. Dojrzałość utożsamia z doskonałością. W swoich kontaktach z otaczającym go światem poddaje próbie dojrzałość innych ludzi. Robi to poprzez wciąganie ich w niespodziewane, absurdalne sytuacje
/ kompromitacja profesora Pimki, kompromitacja Młodziaków, kompromitacja rodziny Hurleckich przez wprowadzenie do ich domu Miętusa /. Od każdej skompromitowanej, a tym samym rozbitej formy Józio ucieka. Okazuje się jednak, że przed formą nie ma ucieczki. Przyjmuje więc modele zachowań zmienne, zależne od sytuacji, zdarzeń oraz układów interpersonalnych / „Nie poznawałem kuzyna, który dotąd traktował mnie raczej z rezerwą; apatia jego zniknęła, oczy zabłysły, wybicie Walka po pysku spodobało mu się i ja mu się spodobałem (…) Policzek wymierzony Walkowi zbliżył nas jak kieliszek wódki (…) /.

Bohater musi przybierać wymuszone na nim formy, jak również wytwarzać własne w grze z innymi ludźmi. Wikłając się w tym wszystkim, na koniec przez przypadek pozwala „przyprawić sobie gębę”, a więc to, czego najbardziej się obawiał / „Gdyż nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się można jedynie w objęcia innego człowieka” /. Autor układając losy bohatera w taki właśnie sposób udowadnia wyrażoną wcześniej przez siebie myśl, że „Żywiołem naszym jest niedojrzałość”.



  Dowiedz się więcej