Jesteś w: Inny świat

Język w „Innym świecie”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Język „Innego świata” jest jednym z najważniejszych elementów potwierdzających z jednej strony artyzm, a z drugiej autentyczność dzieła Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Pisarz wielokrotnie zmienia stylistykę, aby dopasować ją do konkretnych sytuacji narracyjnych. Na podstawie samego języka łatwo wyodrębnić części składowe utworu. Autor we fragmentach poświecony ogólnym zagadnieniom zniewolenia i totalitaryzmu, a także psychologii więźnia posługuje się słownictwem wyważonym, niemal naukowym, unika zbędnych emocji. Z kolei relacjonując wydarzenia lub opisując poznanych współwięźniów ucieka się do języka potocznego, takiego, jakim posługiwali się sami osadzeni. Dlatego też w „Innym świecie” można odnaleźć tyle słów pochodzenia rosyjskiego, których znaczenie jest nierozerwalnie związane z obozową rzeczywistością.

Posługiwanie się tą specyficzną gwarą, wyrazami, których próżno szukać w słownikach rosyjsko-polskich, pozwala czytelnikowi poczuć się tak, jakby sam znalazł się w Jercewie. Jak pisze Urszula Lementowicz: „Poprzez wprowadzenie oryginalnych obozowych określeń Grudziński jeszcze bardziej pogłębia wrażenie «inności» przedstawionego świata”.

W tekście możemy odnaleźć także wulgaryzmy oraz wiele odniesień do sytuacji intymnych, „wstydliwych”. Na tym polega również wielkość tego dzieła, które nie ucieka przed fizjologicznymi aspektami życia. Herling-Grudziński pokazał w ten sposób, że człowiek jest istotą biologiczną i powinien się z tym pogodzić, ale nigdy nie powinien pozwolić na to, by ograniczać się jedynie do fizjologii. Dzięki takim zwrotom jak chociażby „odlał się do kibla” czytelnik czuje, że ma do czynienia z relacja z więzienia.

„Inny świat” łączy zatem w sobie styl wysoki i niski na poziomie języka. Żaden z nich nie dominuje nad drugim, raczej się uzupełniają. Wyraźnie odczuwa się jednak, że Herlingowi-Grudzińskiemu bliżej do mowy humanisty, erudyty, filozofa niż do słownictwa stosowanego przez kryminalistów. Fakt, że sam musiał się posługiwać gwarą łagrową jeszcze bardziej potęguje wrażenie, że autor uległ zniewoleniu.



  Dowiedz się więcej