Jesteś w: Inny świat

Rola książki Dostojewskiego „Zapiski z martwego domu” w „Innym świecie”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Jak już to zostało wspomniane na ostateczny kształt „Innego świata” wielki wpływ miały dwa znakomite dzieła światowej literatury – „Dziennik z czasów zarazy” Daniela Defoe i przede wszystkim „Zapiski z martwego domu” Fiodora Dostojewskiego. W tworze Herlinga-Grudzińskiego czytelnik może znaleźć wiele odniesień do wybitnej powieści słynnego Rosjanina, przede wszystkim tematykę obozu pracy. Przypomnijmy, że „Zapiski z martwego domu” to rodzaj literackich wspomnień Dostojewskiego z czasów, kiedy został zesłany przez cara na katorgę.

Gustaw Herling-Grudziński otrzymał tę książkę po kryjomu od Natalii Lwownej. Podczas swojego pobytu w Jercewie pisarz przeczytał ją dwukrotnie. Musiał bardzo uważać, aby nikt go na tym nie przyłapał, ponieważ dzieło to było surowo zakazane w obozie. „Zapiski z martwego domu” wywarły na Herlingu-Grudzińskim wielkie wrażenie: „(…) Dostojewski swoim skromnym i przewlekłym trochę opowiadaniem, w którym każdy dzień w katordze ciągnie się, jak gdyby trwał całe lata, porwał mnie i niósł na grzbiecie czarnej fali, torującej sobie w podziemnych chodnikach drogę w wieczną ciemność”. Po dwóch miesiącach z wielkim żalem musiał oddać książkę Natalii, ponieważ ona była od niej wręcz uzależniona. Kobieta w rozmowie z Herlingiem-Grudzińskim powiedziała: „(…) ostatecznie należy się tylko do samego siebie – przynajmniej w wyborze rodzaju i czasu śmierci…Tego mnie nauczył Dostojewski”. Można przypuszczać, że właśnie ta książka zainspirowała Lwowną do podjęcia próby samobójczej, na szczęście nie udanej.

W „Innym świecie” autor odnosi się bezpośrednio do powieści Dostojewskiego siedem razy. Cztery razy posługuje się fragmentami „Zapisków z martwego domu” jako mottami do poszczególnych rozdziałów: „Ręka w ogniu” („... że zaś zupełnie bez nadziei żyć nie można, znalazł rozwiązanie w dobrowolnym, prawie sztucznym męczeństwie”); „Krzyki nocne” („My, ludzie bici - mówili - mamy odbite wnętrzności; oto dlaczego krzyczymy po nocach”); „Na tyłach otieczestwiennoj wojny” („Jeśli chodzi w ogóle o donosy, to zazwyczaj kwitną one w więzieniu. Donosiciel nie podlega w więzieniu najmniejszemu upokorzeniu; nie do pomyślenia nawet byłoby oburzać się na niego. Nie stronią od niego, przyjaźnią się z nim, tak że gdybyście zaczęli w więzieniu wytykać całą podłość donosu, nikt by was nie zrozumiał”) oraz „Epilogu: upadek Paryża” („Trudno sobie wyobrazić, do jakiego stopnia można skazić naturę ludzką”). Fragment „Zapisków z martwego domu” posłużył również za motto „Innego świata” („Tu otwierał się inny, odrębny świat, do niczego niepodobny; tu panowały inne, odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy; tu trwał martwy za życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie niezwykli. Ten oto zapomniany zakątek zamierzam tutaj opisać”). Możemy także odnaleźć w tekście utworu Herlinga-Grudzińskiego jeden cytat z dzieła Dostojewskiego („Cały sens słowa aresztant oznacza człowieka bez woli; a wydając pieniądze, działa on już z własnej woli” w rozdziale „Dzień za dniem”). Ponadto odnajdziemy także w „Innym świecie” rozdział zatytułowany wprost „Zapiski z martwego domu”, którego motywem przewodnim jest powieść Dostojewskiego.

Czemu służą wymienione powyżej motta i cytaty? Według Włodzimierza Boleckiego: „(…) wskazują – w sposób najbardziej ogólny – na podobieństwo między «innością» świata opisanego przez Dostojewskiego a «innością» świata odkrywanego w łagrze przez Herlinga. Formuły Dostojewskiego («inny świat», «krzyki nocne», «podłość donosu», «martwy dom») stają się w ten sposób najkrótszymi nazwami lub interpretacjami zjawisk analizowanymi przez Herlinga”.

Jednak w rozdziale „Zapiski z martwego domu” autor „Innego świata” posunął się znacznie dalej. Przedstawił w nim pogląd na tą wielką powieść Dostojewskiego więźniarki Natalii Lwownej. Rosjanka odnalazła w niej wolność, a także przekonanie, że cała Rosja jest jednym wielkim „martwym domem”, w którym nikt już nie żyje, ale nikt nie chce tego przyznać. Herling-Grudziński był co prawda pod wielkim wrażeniem powieści, ale odczytywał ją w zupełnie inny sposób: „Nie to w Dostojewskim było wstrząsające, że potrafił opisać nieludzkie cierpienia tak, jak gdyby stanowiły tylko naturalną część ludzkiego losu, ale to, (…) że nie było nigdy najkrótszej nawet przerwy pomiędzy jego a naszym losem. (…) Nie wiedziałem jeszcze, że jedyną rzeczą, przed którą należy się w więzieniu bronić bardziej uporczywie niż przed głodem i śmiercią fizyczną, jest stan pełnej świadomości”. Opis katorgi, jaki Herling-Grudziński odnalazł w „Zapiskach z martwego domu” idealnie pasował do tego, co widział wokół siebie na co dzień. Przez to uważał, że co prawda książka mówiła o posiadaniu wolnej woli, o tym, że człowiek może zawsze pozostać wolnym, ale według niego odbierała ona jakąkolwiek nadzieję na poprawę sytuacji.
strona:   - 1 -  - 2 - 



  Dowiedz się więcej