Jesteś w:
Inny świat
Powieść składa się z dwóch części – pierwsza liczy osiem rozdziałów (w tym jeden złożony z trzech podrozdziałów), a druga siede¬m (dwa z nich są jeszcze podzielone) - o zbliżonej ilości stron i zamkniętych Epilogiem.
CZĘŚĆ PIERWSZA
Witebsk – Leningrad – Wołogda
Narrator opisuje swój pobyt w więzieniu w Witebsku, wspomina ostatnie dni przed i tuż po wybuchu II wojny światowej oraz przekazuje historie życia współwięźniów.
Pamięta, że po klęsce wrześniowej w 1939 roku siostra dała mu wysokie, oficerskie buty z cholewami i wyprawiła w świat. Niestety, nie uszedł daleko, ponieważ właśnie za te buty został aresztowany w Grodnie, w grudniu 1939 roku. Osadzony w tamtejszym więzieniu i oskarżony o to, że jest polskim oficerem na usługach wrogiego wywiadu niemieckiego (pierwsza część jego nazwiska po rosyjsku brzmiała Gerling – jak marszałka lotnictwa niemieckiego), że zamierza przekroczyć granicę sowiecko–litewską, aby prowadzić walkę ze Związkiem Sowieckim, został przewieziony do więzienia w Witebsku. Tam czekały go długie przesłuchania i brutalne bicie, które doprowadziły go tego, że podpisał akt oskarżenia – przyznał się, że jest oficerem polskim na usługach wrogiego wywiadu niemieckiego. Otrzymał wyrok pięciu lat więzienia.
W Witebsku narrator dzielił małą celę z około dwustoma półnagimi mężczyznami. Rano kołatka u drzwi ogłaszała pobudkę, wjeżdżał kocioł z gorącym wywarem z ziela, porcją chleba, który trzeba było oszczędzać, by wytrzymać do końca dnia. Trzy uderzenia strażnika w drzwi oznaczało kolację – kolejną gorącą ciecz. Po wieczornym apelu, w celi zapalało się światło na całą noc.
Pewnego dnia od nowego więźnia bohater dowiedział się, że „Niemcy wzięli Paryż”, co oznaczało, że szykuje się nowy „etap” (transport) - dla niektórych osadzonych zmiana więzienia.
W celi siedzieli przedstawiciele wielu narodowości. Byli rosyjscy „bytownicy”, czyli recydywiści złodzieje, „urkowie”, czyli pospolici przestępcy kryminalni, recydywi¬ści tworzący najgroźniejszą, półlegalną mafię w Rosji działającą za aprobatą władzy, Żydzi (stary szewc z Witebska).
Narrator pięć miesięcy przesiedział w więzieniu w Witebsku. Pewnego dnia z dwustu więźniów na „etap” wywołano pięćdziesięciu. Był listopad 1940 roku. Wieczorem odstawiono ich na dworzec kolejowy i przewieziono do Leningradu czarnymi karetkami więziennymi. W nowym więzieniu narrator przyjrzał się działaniu luksusowego pawilonu, nazywanego „Pałacem Zimowym”, w którym młodzi „bytownicy” - obywatele Związku Sowieckiego z wyrokami nie przekraczającymi półtora roku otrzymują pierwszą szansę na poprawę.
Dalej narrator wspomina dziesięciodniowy pobyt w Leningradzkiej celi numer 37 - blok pieresyłki, w którym „zdycha się za życia” - i poznanych w niej więźniów politycznych. Wszyscy zostali aresztowani w 1937 roku. Oskarżeni o szpiegostwo, otrzymali wyroki dziesięcioletnie, na przykład Szkłowski, Paweł Iwanowicz, generał Artamjan.
Z Leningradu bohater trafił na jedną noc do więzienia w Wołogdzie, a potem wraz z innymi więźniami został odesłany „etapem” w dalszą drogę, aż do Jercewa pod Archangielskiem. Przyjazd do tego obozu kończy rozdział I.
Nocne łowy
W II rozdziale mowa o procesie tworzenia sowieckich obozów pra¬cy. Narrator przybliża go na podstawie obozu w Jercewie, o przeszłości którego dowiedział się od kilku współwięźniów. Byli wśród nich między innymi Polenko – inżynier, rolnik skazany za sabotaż kolektywizacji czy Karboński – teletechnik z Kijowa, skazany za kontakt listowny z krewnymi w Polsce.
W tej części czytelnik dowiaduje się także o losach starego popa Dimki czy siostry Tamary - Rosjanki z Wiatki odsiadującej wyrok dziesięciu lat jako córka kontrrewolucjonisty, o „proizwole”, czyli rządach skazanych, w których prym wiedli bezkarni „urkowie”, o pobycie narratora w szpitalu więziennym, do którego trafił czy o tytułowych „nocnych łowach” - polowaniu na kobiety, opisanego z brutalnymi szczegółami na przykładzie zbiorowego gwałtu przez ośmiu „urków” na Marusi.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 -
Inny świat - streszczenie
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimPowieść składa się z dwóch części – pierwsza liczy osiem rozdziałów (w tym jeden złożony z trzech podrozdziałów), a druga siede¬m (dwa z nich są jeszcze podzielone) - o zbliżonej ilości stron i zamkniętych Epilogiem.
CZĘŚĆ PIERWSZA
Witebsk – Leningrad – Wołogda
Narrator opisuje swój pobyt w więzieniu w Witebsku, wspomina ostatnie dni przed i tuż po wybuchu II wojny światowej oraz przekazuje historie życia współwięźniów.
Pamięta, że po klęsce wrześniowej w 1939 roku siostra dała mu wysokie, oficerskie buty z cholewami i wyprawiła w świat. Niestety, nie uszedł daleko, ponieważ właśnie za te buty został aresztowany w Grodnie, w grudniu 1939 roku. Osadzony w tamtejszym więzieniu i oskarżony o to, że jest polskim oficerem na usługach wrogiego wywiadu niemieckiego (pierwsza część jego nazwiska po rosyjsku brzmiała Gerling – jak marszałka lotnictwa niemieckiego), że zamierza przekroczyć granicę sowiecko–litewską, aby prowadzić walkę ze Związkiem Sowieckim, został przewieziony do więzienia w Witebsku. Tam czekały go długie przesłuchania i brutalne bicie, które doprowadziły go tego, że podpisał akt oskarżenia – przyznał się, że jest oficerem polskim na usługach wrogiego wywiadu niemieckiego. Otrzymał wyrok pięciu lat więzienia.
W Witebsku narrator dzielił małą celę z około dwustoma półnagimi mężczyznami. Rano kołatka u drzwi ogłaszała pobudkę, wjeżdżał kocioł z gorącym wywarem z ziela, porcją chleba, który trzeba było oszczędzać, by wytrzymać do końca dnia. Trzy uderzenia strażnika w drzwi oznaczało kolację – kolejną gorącą ciecz. Po wieczornym apelu, w celi zapalało się światło na całą noc.
Pewnego dnia od nowego więźnia bohater dowiedział się, że „Niemcy wzięli Paryż”, co oznaczało, że szykuje się nowy „etap” (transport) - dla niektórych osadzonych zmiana więzienia.
W celi siedzieli przedstawiciele wielu narodowości. Byli rosyjscy „bytownicy”, czyli recydywiści złodzieje, „urkowie”, czyli pospolici przestępcy kryminalni, recydywi¬ści tworzący najgroźniejszą, półlegalną mafię w Rosji działającą za aprobatą władzy, Żydzi (stary szewc z Witebska).
Narrator pięć miesięcy przesiedział w więzieniu w Witebsku. Pewnego dnia z dwustu więźniów na „etap” wywołano pięćdziesięciu. Był listopad 1940 roku. Wieczorem odstawiono ich na dworzec kolejowy i przewieziono do Leningradu czarnymi karetkami więziennymi. W nowym więzieniu narrator przyjrzał się działaniu luksusowego pawilonu, nazywanego „Pałacem Zimowym”, w którym młodzi „bytownicy” - obywatele Związku Sowieckiego z wyrokami nie przekraczającymi półtora roku otrzymują pierwszą szansę na poprawę.
Dalej narrator wspomina dziesięciodniowy pobyt w Leningradzkiej celi numer 37 - blok pieresyłki, w którym „zdycha się za życia” - i poznanych w niej więźniów politycznych. Wszyscy zostali aresztowani w 1937 roku. Oskarżeni o szpiegostwo, otrzymali wyroki dziesięcioletnie, na przykład Szkłowski, Paweł Iwanowicz, generał Artamjan.
Z Leningradu bohater trafił na jedną noc do więzienia w Wołogdzie, a potem wraz z innymi więźniami został odesłany „etapem” w dalszą drogę, aż do Jercewa pod Archangielskiem. Przyjazd do tego obozu kończy rozdział I.
Nocne łowy
W II rozdziale mowa o procesie tworzenia sowieckich obozów pra¬cy. Narrator przybliża go na podstawie obozu w Jercewie, o przeszłości którego dowiedział się od kilku współwięźniów. Byli wśród nich między innymi Polenko – inżynier, rolnik skazany za sabotaż kolektywizacji czy Karboński – teletechnik z Kijowa, skazany za kontakt listowny z krewnymi w Polsce.
W tej części czytelnik dowiaduje się także o losach starego popa Dimki czy siostry Tamary - Rosjanki z Wiatki odsiadującej wyrok dziesięciu lat jako córka kontrrewolucjonisty, o „proizwole”, czyli rządach skazanych, w których prym wiedli bezkarni „urkowie”, o pobycie narratora w szpitalu więziennym, do którego trafił czy o tytułowych „nocnych łowach” - polowaniu na kobiety, opisanego z brutalnymi szczegółami na przykładzie zbiorowego gwałtu przez ośmiu „urków” na Marusi.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 -