Jesteś w: Inny świat

Dom Swidanij – opis

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



Ten sielankowy obraz odwiedzin, czyli ładny barak, czysty pokój czy bliska osoba, ubrana w schludną odzież nie mydliła oczu krewnym. Każdego ranka na sami obserwowali przez firankę, jak brygady więźniów - w łachmanach, obdarci, prawie boso, wychudzeni, wycieńczeni, chorzy - były odprawiane do pracy za zonę.

Po widzeniu więzień miał rewidowaną żywność i rzeczy, które otrzymał od krewnego. Ubranie musiał zwrócić do magazynu i ubrać się w swoją starą odzież. Po powrocie do obozu nikt nie pytał go o sprawy seksualne - szanowano cudzą intymność do tego stopnia, że nawet „urkowie” byli oburzeni, jeżeli któryś konwojent opowiadał im o odgłosach erotycznych zbliżeń, podsłuchanych przez cienką ścianę w Domu Swidanij.

Po spotkaniu z bliską osobą więzień znowu brał się do ciężkiej pracy. Chciał się wykazać, aby zapracować na zgodę na następne widzenie. Przez kolejny rok ta nadzieja dodawała mu sił.
strona:   - 1 -  - 2 - 



  Dowiedz się więcej