Jesteś w:
Inny świat
Odrębną częścią tego rozdziału jest „Opowiadanie B.” – przekaz polskiego na¬uczyciela gimnazjum o swoim pobycie w celi śmierci.
Ural 1942
Herling-Grudziński został zwolniony z obozu w Jercewie 19 stycznia 1942 roku. Rano pożegnał go przy wartowni Dimka i pani Olga. Z polskimi przyjaciółmi rozmówił się wcześniej. Wiedząc, że już ich nigdy ich nie zobaczy, ucałował ich i opuściłem zonę. Dimka długo machał mu na pożegnanie.
W Drugim Oddziale przygotowano mu dokumenty, spis miejscowości do których mógł dostać bilet i prawo pobytu. Wybrał miejscowość pod Czelabińskiem, ale nigdy do niej nie dotarł. Cztery noce czekał na stacji w Jercewie na pociąg do Wołogdy, który miał odjechać nazajutrz rankiem. Nigdy nie wysłał kartki Iganowa do rodziny, bo bał się zbliżyć do skrzynki pocztowej (miał ją do dnia spisywania wspomnień).
Kolejnym etapem podróży było miasteczko Buj, a potem ciężko podróż do Swierdłowska (udało mu się wsiąść do wagonu, a tam kobiety jadące pociągiem - robotnice moskiewskiej fabryki metalurgicznej, która wraz z przyczepionymi na platformach maszynami ewakuowała się na Ural - zaprosiły go do swego przedziału, poczęstowały gorącą herbatą chlebem z omastą, ukrywały na górnej półce przed konduktorem, nie brzydząc się smrodu jego gnijącego ciała, zawszonych ubrań), gdzie odwiedził rodzinę generała Krugłowa, który był w „łagpunkcie” w Ostrownoje, po wybuchu wojny rosyjsko–niemieckiej dostał nowy zaoczny wyrok, siedem lat do odsiedzenia z poprzedniego wyroku przedłużono mu do lat piętnastu.
Na miejscu pozwolono mu się umyć i nakarmiono. Nie mogąc liczyć na nocleg - z obawy żony generała o nowe represje jej rodziny – wyruszył na dworzec. Potkawszy na peronie piękną Gruzinkę Fatimę Sobolewą, opowiedział tej podróżującej z biletem par¬tyjnym od rannego męża w Omsku o swoim pobycie w obozie. Nie wierząc w słowa nowopoznanego Polaka, chciała zabrać go do sie¬bie do Magnitogorska. On jednak wyruszył w dalszą drogę, wspominając dwukrotny stosunek z Gruzinką w kącie przechowalni.
Po przekroczeniu granicy Czelabińska dowiedział się o położeniu polskich oddziałów: „W Czelabińsku spotkałem trzech moich przyjaciół z obozu, których zwolniono wkrótce po mnie - inżynier M. T. i B. nie dowiedzieliśmy się natomiast nigdy, co stało się z L. i panią T”. Potem z innymi Polakami odbył podróż przez Orsk, Orenburg, Aktiubińsk, Aralsk, Kyzył Orda, Arys, Czimkent, Dżambuł, Ługowoje, by 12 marca wstąpić „do dziesiątego puł¬ku artylerii lekkiej, dziesiątej dywizji piechoty w Ługowoje”.
Jego pułk dwudziestego szóstego marca przewieziono pociągiem do Persji przez Dżambuł, Arys, Taszkent, Dżyzak, Samarkandę, Bucharę, Czardżou, Aszchabad, aż do Krasnowodzka nad Morzem Kaspijskim, zaś drugiego kwietnia Herling-Grudziński znalazł się w Pahlevi, czyli poza granicami Związku Radzieckiego.
Epilog: upadek Paryża
Ostatni rozdział powieści „Inny świat” otwiera motto z przywoływanego kilkukrotnie wcześniej dzieła Dostojewskiego: „Trudno sobie wyobrazić, do jakiego stopnia można skazić naturę ludzką”.
W czerwcu 1940 roku Grudziński dowiedział się o upad¬ku Paryża. Wspomina poznanego w tamtym czasie Żyda z Grodna, którego spotkał ponownie w czerwcu 1945 roku w Rzymie. Mężczyzna wyznał koledze z obozu, że aby ratować życie, oskarżył czte¬rech niewinnych niemieckich komunistów, skazując ich tym samym na rozstrzelanie. Dokonał rachunku sumienia z nadzieją, że dawny współwięzień zrozumie motywy jego działania, jednak Grudziński – od trzech lat przebywający już na wolności – nie dał mu rozgrzeszenia.
Żyd „Wyszedł z drzwi hotelu, jak ptak z przetrą¬conym skrzydłem przefrunął przez jezdnię i nie oglądając się za siebie, zniknął w kotłującym się tłumie”.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 -
Inny świat - streszczenie
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimOdrębną częścią tego rozdziału jest „Opowiadanie B.” – przekaz polskiego na¬uczyciela gimnazjum o swoim pobycie w celi śmierci.
Ural 1942
Herling-Grudziński został zwolniony z obozu w Jercewie 19 stycznia 1942 roku. Rano pożegnał go przy wartowni Dimka i pani Olga. Z polskimi przyjaciółmi rozmówił się wcześniej. Wiedząc, że już ich nigdy ich nie zobaczy, ucałował ich i opuściłem zonę. Dimka długo machał mu na pożegnanie.
W Drugim Oddziale przygotowano mu dokumenty, spis miejscowości do których mógł dostać bilet i prawo pobytu. Wybrał miejscowość pod Czelabińskiem, ale nigdy do niej nie dotarł. Cztery noce czekał na stacji w Jercewie na pociąg do Wołogdy, który miał odjechać nazajutrz rankiem. Nigdy nie wysłał kartki Iganowa do rodziny, bo bał się zbliżyć do skrzynki pocztowej (miał ją do dnia spisywania wspomnień).
Kolejnym etapem podróży było miasteczko Buj, a potem ciężko podróż do Swierdłowska (udało mu się wsiąść do wagonu, a tam kobiety jadące pociągiem - robotnice moskiewskiej fabryki metalurgicznej, która wraz z przyczepionymi na platformach maszynami ewakuowała się na Ural - zaprosiły go do swego przedziału, poczęstowały gorącą herbatą chlebem z omastą, ukrywały na górnej półce przed konduktorem, nie brzydząc się smrodu jego gnijącego ciała, zawszonych ubrań), gdzie odwiedził rodzinę generała Krugłowa, który był w „łagpunkcie” w Ostrownoje, po wybuchu wojny rosyjsko–niemieckiej dostał nowy zaoczny wyrok, siedem lat do odsiedzenia z poprzedniego wyroku przedłużono mu do lat piętnastu.
Na miejscu pozwolono mu się umyć i nakarmiono. Nie mogąc liczyć na nocleg - z obawy żony generała o nowe represje jej rodziny – wyruszył na dworzec. Potkawszy na peronie piękną Gruzinkę Fatimę Sobolewą, opowiedział tej podróżującej z biletem par¬tyjnym od rannego męża w Omsku o swoim pobycie w obozie. Nie wierząc w słowa nowopoznanego Polaka, chciała zabrać go do sie¬bie do Magnitogorska. On jednak wyruszył w dalszą drogę, wspominając dwukrotny stosunek z Gruzinką w kącie przechowalni.
Po przekroczeniu granicy Czelabińska dowiedział się o położeniu polskich oddziałów: „W Czelabińsku spotkałem trzech moich przyjaciół z obozu, których zwolniono wkrótce po mnie - inżynier M. T. i B. nie dowiedzieliśmy się natomiast nigdy, co stało się z L. i panią T”. Potem z innymi Polakami odbył podróż przez Orsk, Orenburg, Aktiubińsk, Aralsk, Kyzył Orda, Arys, Czimkent, Dżambuł, Ługowoje, by 12 marca wstąpić „do dziesiątego puł¬ku artylerii lekkiej, dziesiątej dywizji piechoty w Ługowoje”.
Jego pułk dwudziestego szóstego marca przewieziono pociągiem do Persji przez Dżambuł, Arys, Taszkent, Dżyzak, Samarkandę, Bucharę, Czardżou, Aszchabad, aż do Krasnowodzka nad Morzem Kaspijskim, zaś drugiego kwietnia Herling-Grudziński znalazł się w Pahlevi, czyli poza granicami Związku Radzieckiego.
Epilog: upadek Paryża
Ostatni rozdział powieści „Inny świat” otwiera motto z przywoływanego kilkukrotnie wcześniej dzieła Dostojewskiego: „Trudno sobie wyobrazić, do jakiego stopnia można skazić naturę ludzką”.
W czerwcu 1940 roku Grudziński dowiedział się o upad¬ku Paryża. Wspomina poznanego w tamtym czasie Żyda z Grodna, którego spotkał ponownie w czerwcu 1945 roku w Rzymie. Mężczyzna wyznał koledze z obozu, że aby ratować życie, oskarżył czte¬rech niewinnych niemieckich komunistów, skazując ich tym samym na rozstrzelanie. Dokonał rachunku sumienia z nadzieją, że dawny współwięzień zrozumie motywy jego działania, jednak Grudziński – od trzech lat przebywający już na wolności – nie dał mu rozgrzeszenia.
Żyd „Wyszedł z drzwi hotelu, jak ptak z przetrą¬conym skrzydłem przefrunął przez jezdnię i nie oglądając się za siebie, zniknął w kotłującym się tłumie”.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 -