Jesteś w: Granica

Zenon Ziembiewicz - charakterystyka, kariera, obrona i oskarżenie

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



• współpraca z Czechlińskim była jedyną szansą na ukończenie studiów w Paryżu – Zenon nie mógł liczyć na wsparcie finansowe rodziców, wybuch wojny spowodował, że odebrano mu stypendium, a zdobycie dyplomu było dla niego wartością priorytetową. Przez cały okres pisania artykułów „na zamówienie” do „Niwy” Ziembiewicz czuł, że postępuje wbrew własnym przekonaniom, lecz powtarzał sobie, że to zajęcie przejściowe i że kiedyś będzie żył w zgodzie z własnym sumieniem;

• romans z Justyną nie był tylko jego inicjatywą, Bogutówna przystała na niego bez większych oporów. Gdy bohater opuszczał Boleborzy i wyjeżdżał do Paryża, z jego ust nie padło najmniejsze słowo obietnicy o wspólnej przyszłość. To Bogutówna sama wmówiła sobie, że czeka ich szczęśliwe życie;

• odnowienie romansu z Justyną nie było zaplanowane czy wyrachowane, lecz całkowicie przypadkowe i spontaniczne. Zapraszając roztrzęsioną po śmierci matki dziewczynę do pokoju hotelowego, Zenon miał zamiar oddać jej zaległe pieniądze za pracę Karoliny. Gdy jednak zamknął drzwi pokoju, dał się ponieść chwili i wspomnieniom boleborzańskiego romansu;

• przez cały okres hotelowych schadzek z Justyną, Ziembiewicz za każdym razem miał zamiar zerwać z dziewczyną. Kochał przecież Elżbietę, ale „związek” z Bogutówną uzależnił go od spełniania fizycznych pragnień;

• gdy Justyna zaszła w ciąże, Zenon wyznał szczerze całą prawdę o romansie Elżbiecie;

• Ziembiewicz nigdy nie żądał od Bogutówny, by usunęła ciążę. Ona opacznie zrozumiała jego słowa o tym, że pomoże jej, jakąkolwiek decyzję by nie podjęła, jak i to, iż w tamtym momencie oddał jej pieniądze za pracę Karoliny. Jego późniejsze zachowanie wskazywało, że gdyby Justyna zdecydowała się urodzić dziecko, to wspierałby ją finansowo;

• mimo iż miał żonę, syna, była prezydentem miasta, zawsze litował się nad samotną i zagubioną kochanką i nigdy nie odmówił Justynie pomocy: interweniował u Elżbiety, by znajdowała jej kolejne prace, dawał jej pieniądze na utrzymanie, a gdy próbowała popełnić samobójstwo – wezwał lekarza, nalegał, by zgodziła się na leczenie w szpitalu, a gdy odmówiła - postarał się, by opiekowała się nią przez cały czas pielęgniarka. Nie baczył na to, że wyjście na jaw związku z córką kucharki zamknęłoby mu drogę do dalszej kariery;

• bohater cały czas był świadom tego, że zbudował swoje rodzinne gniazdko na nieszczęściu dawnej kochanki. Poza tym czuł się odpowiedzialny za jej stan psychiczny;

• będąc prezydentem miasta, chciał polepszyć sytuację najbiedniejszych: rozpoczął budowę domów dla robotników na Chązebiańskim Przedmieściu, wyremontował budynek starej cegielni, gdzie przebywali bezdomni, zbudował korty tenisowe, założył park dla dzieci, stworzył nowe miejsca pracy. Nie robił nic dla poklasku, lecz osobistej satysfakcji z bycia potrzebnym;

• rozkaz strzelanie do robotników wydał ktoś bez jego wiedzy, lecz to on został obarczony odpowiedzialnością za krwawe rozpędzenie manifestujących proletariuszy;

• Ziembiewicz był troskliwym synem. Gdy Walerian umarł, przygarnął matkę do siebie i opiekował się nią;

• starał się być dobrym mężem, lecz pod koniec życia uszczęśliwianie żony nie wychodziło mu za bardzo, dostarczając kolejnych wyrzutów sumienia.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 -  - 6 -  - 7 - 



  Dowiedz się więcej