Jesteś w: Nad Niemnem

Bohatyrowicze – opis zaścianka

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Justyna przyglądała się zaściankowi po raz pierwszy, gdy udała się z Janem i Anzelmem na grób Jana i Cecylii. Zaścianek położony był w pobliżu Niemna. Justyna dostrzegła ogrody, wiejskie podwórka z gospodarskimi zabudowaniami oraz sady bogate w różnego rodzaju owoce. Nasłuchiwała również odgłosów dochodzących z domostw: tętentu koni, strzępów rozmów, hałasu wydawanego przez krosna i żarna. Gdzieniegdzie słychać było śpiew. Mijali mężczyzn powracających z pól z kosami u boków, widzieli dziewczęta zrywające owoce w sadach oraz kobiety noszące wiadra pełne wody. Twarze tych ludzi były ogorzałe od słońca.

Po drodze Justyna minęła Ładysiową (Władysławową) chatę, po której znać było ubóstwo. Kontrastowała z pobliskimi domostwami, ale podobnych chat było kilka. Świadczyło to o tym, że mieszkańcom mijanej wsi (zaścianek Bohatyrowiczów) różnie się wiodło i że uprawa ziemi stanowiła tu podstawę egzystencji, dlatego każdy jej skrawek był tak pożądanym.

Przed żniwami kobiety prały, szyły i naprawiały odzież: „Do kilkunastu najmozolniejszych dni w roku przygotowywano się tam jak do wielkiego święta. Cała ludność okolicy jednocześnie wylec miała w pole, dla każdego było więc to wystąpienie publiczne, o którego przystojność, a nawet i niejaką wykwintność niezmiernie dbano.” Cała wieś współczuła najbiedniejszemu z Bohatyrowiczów – Władysławowi (Ładysiowi), który nie mógł sobie pozwolić na porządne ubranie.

Mentalność mieszkańców zaścianka charakteryzuje Jan Bohatyrowicz w słowach „ – Pijactwa pomiędzy nami nie ma ani rozpusty nijakiej, ani złodziejstwa. Chatę choć na cały dzień otworem zostawić można, a nikt marnego węgla z pieca nie wyjmie. Za toż każdą grudkę ziemi jeden drugiemu z gardła by wydarł, a za najmniejszą szkodę albo ubligę do czubów się biorą lub do sądów ciągną.”



  Dowiedz się więcej