Jesteś w:
Opowiadania Borowskiego
Specyficzna tematyka opowiadań Tadeusza Borowskiego wymagała od autora użycia odpowiedniego języka. Posłużył się on techniką pisarską, z której korzystało wielu autorów podejmujących trudny temat wojennej rzeczywistości i masowego ludobójstwa.
Przede wszystkim język ten jest lapidarny. Bardzo konkretnie opisuje zdarzenia oparte na faktach.
Np.: „Człowiek w zielonym mundurze, bardziej niż inni obsypany srebrem, skrzywił usta z niesmakiem. Zaciągnął się papierosem, odrzucił go nagłym ruchem, przełożył teczkę z prawej do lewej i skinął na posta. Ten powoli ściągnął automat z ramienia, złożył się i przeciągnął serią po wagonach. Ucichło.” / „Proszę państwa do gazu” /. Jest to język relacji, która wystrzega się wszelkich zmyśleń.
Kolejną cechą tego języka jest behawioryzm. We wcześniejszych opowiadaniach, jak np. „U nas, w Auschwitzu...” bohater Borowskiego próbuje snuć refleksje, które można uznać za refleksje odautorskie. W późniejszych tekstach pisarz wystrzega się tego. Opisuje zachowania ludzi na podstawie ich odruchów i nawyków. Wyłania się z tego obraz „człowieka zlagrowanego”.
„ - Dalibyście albo byście zdychali z głodu jak Grecy. Kto ma żarcie w obozie, ten ma siłę”.
/ „Proszę państwa do gazu”/.
„Biegamy z miskami w rękach niczym najwytrawniejsi kelnerzy. W całkowitym milczeniu podajemy zupę, w całkowitym milczeniu wyrywamy przemocą menażki z rąk, które chcą jeszcze coś z pustego dna wygrzebać...” / „Dzień na Harmenzach”/.
strona: - 1 - - 2 -
Język opowiadań Borowskiego
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimSpecyficzna tematyka opowiadań Tadeusza Borowskiego wymagała od autora użycia odpowiedniego języka. Posłużył się on techniką pisarską, z której korzystało wielu autorów podejmujących trudny temat wojennej rzeczywistości i masowego ludobójstwa.
Przede wszystkim język ten jest lapidarny. Bardzo konkretnie opisuje zdarzenia oparte na faktach.
Np.: „Człowiek w zielonym mundurze, bardziej niż inni obsypany srebrem, skrzywił usta z niesmakiem. Zaciągnął się papierosem, odrzucił go nagłym ruchem, przełożył teczkę z prawej do lewej i skinął na posta. Ten powoli ściągnął automat z ramienia, złożył się i przeciągnął serią po wagonach. Ucichło.” / „Proszę państwa do gazu” /. Jest to język relacji, która wystrzega się wszelkich zmyśleń.
Kolejną cechą tego języka jest behawioryzm. We wcześniejszych opowiadaniach, jak np. „U nas, w Auschwitzu...” bohater Borowskiego próbuje snuć refleksje, które można uznać za refleksje odautorskie. W późniejszych tekstach pisarz wystrzega się tego. Opisuje zachowania ludzi na podstawie ich odruchów i nawyków. Wyłania się z tego obraz „człowieka zlagrowanego”.
„ - Dalibyście albo byście zdychali z głodu jak Grecy. Kto ma żarcie w obozie, ten ma siłę”.
/ „Proszę państwa do gazu”/.
„Biegamy z miskami w rękach niczym najwytrawniejsi kelnerzy. W całkowitym milczeniu podajemy zupę, w całkowitym milczeniu wyrywamy przemocą menażki z rąk, które chcą jeszcze coś z pustego dna wygrzebać...” / „Dzień na Harmenzach”/.
strona: - 1 - - 2 -