Jesteś w:
Medaliony
Pewnego majowego dnia grupa osób w towarzystwie dwóch starszych mężczyzn – medyków i współpracowników profesora Spannera przemierza dziedziniec Instytutu Anatomicznego. Kierują się do niepozornego budynku, gdzie z ciemnością piwnicy kontrastują biało kremowe ludzkie zwłoki bez głów. Spoczywają w długich basenach jako świadectwo hitlerowskiego systemu zbrodni. Jeden z nich to marynarz, w sumie w budynku spoczywa trzysta pięćdziesiąt ciał.
Zebrani przyglądają się kolejnym kadziom – w jednych są bezwłose głowy, w innych rozczłonkowane ciała odarte ze skóry. Nieliczne są zwłoki kobiece. Niektóre kadzie – puste – wciąż czekają na zapełnienie. W pobliskim domku znajduje się wielka kadź z ciemną cieszą, w której pływa ludzki tors. Obok znajdują się szafy z wygotowanymi częściami ludzkiego ciała, płatami ludzkiej skóry i piec do spalania kości. Na stole leżą kawałki mydła, zaś na strychu przechowywane są wygotowane czaszki i kości.
Przed komisją zeznaje człowiek pochodzący z Gdańska, który podczas wojny pracował w Instytucie u profesora Spannera jako preparator trupów. Zastępcą Spannera był profesor Wohlmann. Rozmówcy znajdują się w dawnej palarni. Do Instytutu sprowadzono maszyny do oddzielania mięsa i tłuszczu od kości. Pracowali tu też studenci – przyszli medycy. Odpadki spalano nocą, by nie przeszkadzać okolicznym mieszkańcom. Tłuszcz ludzki pod nieobecność studentów przerabiano na mydło według specjalnej receptury. Część zwłok przerabiana była na eksponaty – kościotrupy.
strona: - 1 - - 2 -
Profesor Spanner - streszczenie
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimPewnego majowego dnia grupa osób w towarzystwie dwóch starszych mężczyzn – medyków i współpracowników profesora Spannera przemierza dziedziniec Instytutu Anatomicznego. Kierują się do niepozornego budynku, gdzie z ciemnością piwnicy kontrastują biało kremowe ludzkie zwłoki bez głów. Spoczywają w długich basenach jako świadectwo hitlerowskiego systemu zbrodni. Jeden z nich to marynarz, w sumie w budynku spoczywa trzysta pięćdziesiąt ciał.
Zebrani przyglądają się kolejnym kadziom – w jednych są bezwłose głowy, w innych rozczłonkowane ciała odarte ze skóry. Nieliczne są zwłoki kobiece. Niektóre kadzie – puste – wciąż czekają na zapełnienie. W pobliskim domku znajduje się wielka kadź z ciemną cieszą, w której pływa ludzki tors. Obok znajdują się szafy z wygotowanymi częściami ludzkiego ciała, płatami ludzkiej skóry i piec do spalania kości. Na stole leżą kawałki mydła, zaś na strychu przechowywane są wygotowane czaszki i kości.
Przed komisją zeznaje człowiek pochodzący z Gdańska, który podczas wojny pracował w Instytucie u profesora Spannera jako preparator trupów. Zastępcą Spannera był profesor Wohlmann. Rozmówcy znajdują się w dawnej palarni. Do Instytutu sprowadzono maszyny do oddzielania mięsa i tłuszczu od kości. Pracowali tu też studenci – przyszli medycy. Odpadki spalano nocą, by nie przeszkadzać okolicznym mieszkańcom. Tłuszcz ludzki pod nieobecność studentów przerabiano na mydło według specjalnej receptury. Część zwłok przerabiana była na eksponaty – kościotrupy.
strona: - 1 - - 2 -