Jesteś w: Dżuma

„Dżuma” jako powieść o ludzkiej moralności i solidarności

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



Możemy znaleźć też w powieści postać, która postąpiła inaczej, niż wymienieni wyżej bohaterowie. Cottard nie przyłączył się do formacji sanitarnych, chociaż proponowano mu to wielokrotnie. Mężczyzna jednak skupił się na sobie. Jego postawa moralna zasługiwała na potępienie, dlatego też spotkała go gorsza kara niż zarażenie dżumą. Człowiek ten panicznie obawiał się aresztowania. Bał się do tego stopnia, że usiłował nawet popełnić samobójstwo. W jednej z ostatnich scen widzimy go zakutego w kajdany w towarzystwie funkcjonariuszy policji.

Jeśli chodzi o solidarność, to na szczególną uwagę zasługuje w tym miejscu działalność Jeana Tarrou. Bohater doskonale sprawdził się jako organizator i koordynator formacji sanitarnych. To on werbował mieszkańców miasta, by wspólnymi siłami walczyć z zarazą. Zdawał sobie sprawę, że musi przejąć inicjatywę i pokierować Orańczykami. „Tym ludziom brak wyobraźni. Nigdy nie są za wysokości zarazy, zaś środki jakie wymyślają, są zaledwie na miarę kataru. Jeśli pozwolimy im działać, zginą, a my wraz z nimi” – mówił o władzach miasta. Dlatego też wykazał inicjatywę i wkroczył do działania.

Co ważne, Tarrou był człowiekiem z zewnątrz. Przebywał w Oranie zaledwie od kilku tygodni. Nie przeszkadzało mu to jednak w odczuwaniu więzi z obywatelami miasta. Zupełnie inaczej postępował na początku zarazy Rambert, który na każdym kroku podkreślał, że nie jest stąd i kwarantanna nie powinna go dotyczyć. Wreszcie jednak dziennikarz idzie za głosem sumienia i mówi: „wiem, że jestem stąd, czy chcę tego, czy nie chcę. Ta sprawa dotyczy nas wszystkich”. Tarrou od samego początku myślał w ten sposób.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 - 



  Dowiedz się więcej