Jesteś w:
Dżuma
Mieszkańcy Oranu z biegiem lat dostosowali styl życia do warunków panujących w smutnym mieście. Nie szukają oni szczęścia czy wyższych wartości, zamiast tego koncentrują się na ciężkiej pracy, która może zapewnić im dostatek. Są to ludzie prości i tak też się bawią. Hołdują prostej rozrywce, która choć na chwilę przynosi im ukojenie od codziennych zmagań. Tworzyli dość szczęśliwą i gwarną społeczność, która wkrótce miała zostać srodze zdziesiątkowana przez epidemię dżumy.
Miasto otoczone jest grubym i wysokim murem, co ma w dalszej akcji kluczowe znaczenie. Kiedy prefektura zarządziła zamknięcie bram, Oran stał się twierdzą, z której nie było ucieczki. Miasto przypominało obóz koncentracyjny, gdzie wbrew woli przetrzymywano dziesiątki tysięcy ludzi.
Tuż obok miasta znajdował się komunalny cmentarz. W czasie epidemii szybko okazało się, że miejsce to nie będzie w stanie pomieścić aż tak wielkiej liczby zmarłych. Wówczas władze prefektury zdecydowały się na drastyczne rozwiązanie: „Przy końcu cmentarza, na nagiej przestrzeni porośniętej drzewami mastykowymi, wykopano dwa olbrzymie doły. Jeden dół był dla mężczyzn, drugi dla kobiet. Pod tym względem administracja szanowała konwenanse i dopiero znacznie później ten ostatni wstyd znikł siłą rzeczy i grzebano jak popadło, jednych na drugich, mężczyzn i kobiety, nie troszcząc się o przyzwoitość”. Wkrótce uruchomiono krematorium w jednym z zakładów produkcyjnych, również znajdujących się tuż za murami Oranu.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 -
Czas i miejsce akcji „Dżumy”
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimMieszkańcy Oranu z biegiem lat dostosowali styl życia do warunków panujących w smutnym mieście. Nie szukają oni szczęścia czy wyższych wartości, zamiast tego koncentrują się na ciężkiej pracy, która może zapewnić im dostatek. Są to ludzie prości i tak też się bawią. Hołdują prostej rozrywce, która choć na chwilę przynosi im ukojenie od codziennych zmagań. Tworzyli dość szczęśliwą i gwarną społeczność, która wkrótce miała zostać srodze zdziesiątkowana przez epidemię dżumy.
Miasto otoczone jest grubym i wysokim murem, co ma w dalszej akcji kluczowe znaczenie. Kiedy prefektura zarządziła zamknięcie bram, Oran stał się twierdzą, z której nie było ucieczki. Miasto przypominało obóz koncentracyjny, gdzie wbrew woli przetrzymywano dziesiątki tysięcy ludzi.
Tuż obok miasta znajdował się komunalny cmentarz. W czasie epidemii szybko okazało się, że miejsce to nie będzie w stanie pomieścić aż tak wielkiej liczby zmarłych. Wówczas władze prefektury zdecydowały się na drastyczne rozwiązanie: „Przy końcu cmentarza, na nagiej przestrzeni porośniętej drzewami mastykowymi, wykopano dwa olbrzymie doły. Jeden dół był dla mężczyzn, drugi dla kobiet. Pod tym względem administracja szanowała konwenanse i dopiero znacznie później ten ostatni wstyd znikł siłą rzeczy i grzebano jak popadło, jednych na drugich, mężczyzn i kobiety, nie troszcząc się o przyzwoitość”. Wkrótce uruchomiono krematorium w jednym z zakładów produkcyjnych, również znajdujących się tuż za murami Oranu.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 -