Jesteś w:
Zbrodnia i kara
Idea zmartwychwstania w powieści Fiodora Dostojewskiego „Zbrodnia i kara” dotyczy mozolnej drogi głównego bohatera do odrodzenia się pod wpływem religii. Zostaje zapowiedziana przez Sonię, przypominającą przypowieść biblijną o wskrzeszeniu Łazarza, a zrealizowana w pełni w czasie pobytu w łagrze na Syberii, gdy miał nieograniczony dostęp do Biblii.
Przemiana wewnętrzna Rodiona Raskolnikowa, jego duchowe „zmartwychwstanie” ma charakter mistyczny. Wyznający do tej pory prawdy racjonalizmu, przekonany o nieistnieniu Boga bohater zetknął się z czymś, z czym do tej pory nie miał do czynienia – otrzymał łaskę wiary. Siła wiary była większa, niż prawda rozumu:
„Pod jego poduszką leżała Ewangelia. Wziął ją odruchowo. Książka ta należała do niej, była tą samą, z której kiedyś czytała o wskrzeszeniu Łazarza. Na początku katorgi przewidywał, że Sonia zamęczy go religią, będzie wciąż mówiła o Ewangelii i wmuszała mu różne książki. Ale ku największemu jego zdziwieniu ona nie napomknęła o tym ani razu, ani razu nawet nie zaproponowała mu Ewangelii. Sam ją o nią prosił na krótko przed swoją chorobą i Sonia bez słowa przynosiła mu tę książkę. Dotychczas nie otwierał jej wcale. Nie otworzył jej i teraz także, lecz pewna myśl mignęła mu w głowie: >>Czyż jej przekonania mogą teraz nie być moimi przekonaniami? A przynajmniej uczucia jej, jej dążności…<<”.
Idea zmartwychwstania w „Zbrodni i karze”
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimIdea zmartwychwstania w powieści Fiodora Dostojewskiego „Zbrodnia i kara” dotyczy mozolnej drogi głównego bohatera do odrodzenia się pod wpływem religii. Zostaje zapowiedziana przez Sonię, przypominającą przypowieść biblijną o wskrzeszeniu Łazarza, a zrealizowana w pełni w czasie pobytu w łagrze na Syberii, gdy miał nieograniczony dostęp do Biblii.
Przemiana wewnętrzna Rodiona Raskolnikowa, jego duchowe „zmartwychwstanie” ma charakter mistyczny. Wyznający do tej pory prawdy racjonalizmu, przekonany o nieistnieniu Boga bohater zetknął się z czymś, z czym do tej pory nie miał do czynienia – otrzymał łaskę wiary. Siła wiary była większa, niż prawda rozumu:
„Pod jego poduszką leżała Ewangelia. Wziął ją odruchowo. Książka ta należała do niej, była tą samą, z której kiedyś czytała o wskrzeszeniu Łazarza. Na początku katorgi przewidywał, że Sonia zamęczy go religią, będzie wciąż mówiła o Ewangelii i wmuszała mu różne książki. Ale ku największemu jego zdziwieniu ona nie napomknęła o tym ani razu, ani razu nawet nie zaproponowała mu Ewangelii. Sam ją o nią prosił na krótko przed swoją chorobą i Sonia bez słowa przynosiła mu tę książkę. Dotychczas nie otwierał jej wcale. Nie otworzył jej i teraz także, lecz pewna myśl mignęła mu w głowie: >>Czyż jej przekonania mogą teraz nie być moimi przekonaniami? A przynajmniej uczucia jej, jej dążności…<<”.