Jesteś w: Zbrodnia i kara

Rodion Raskolnikow – charakterystyka, dzieje, zbrodnia i przemiana

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Rodion Raskolnikow – charakterystyka, dzieje, zbrodnia i przemiana


Rodion Raskolnikow – charakterystyka


Rodion Raskolnikow to główny bohater powieści Fiodora Dostojewskiego „Zbrodnia i kara”.

Opis jego wyglądu dostarczają już pierwsze karty powieści:

„(…) był niepospolicie przystojny, o pięknych ciemnych oczach, ciemny blondyn, wzrostu więcej niż średniego, smukły i zgrabny (…) Odziany był tak licho, że niejeden, nawet otrzaskany z biedą, w dzień krępowałby się wyjść na ulicę w takich łachmanach”.

Z powodu nękających go problemów finansowych, widocznych w jego ubraniu i całej fizjonomii, niedawno był zmuszony przerwać studia prawnicze. Przyjechał na nie kilka lat wcześniej z prowincji. Miał wtedy niewiele ponad dwadzieścia lat, cechowała go młodzieńcza naiwność i wiara, że ciężka praca wystarczy by zdobyć wykształcenie. Cała rodzina, czyli matka Pulcheria i siostra Dunia pokładały w nim nadzieję na szanse lepszej przyszłości.

Teraz, w momencie akcji właściwej, ubrany w łachmany, bezrobotny Rodia czuł, że nie spełnił oczekiwań najbliższych. Był to tylko jeden z wielu problemów, nękających go w tym czasie. Od kilku nic nie jadł, miał spore zadłużenie w czynszu i lada dzień mógł zostać bez dachu nad głową.

Gdy otrzymał list od matki informujący o rychłym zamążpójściu jego siostry zrozumiał, że nadszedł czas zrealizowania swego planu. Nie mógł pozwolić, by Dunia poślubiła niekochanego i odpychającego, ale majętnego człowieka.

Krzywda jego siostry i matki wpisywała się w obserwowaną dookoła niesprawiedliwość społeczną. Obserwując nierówności między biednymi a bogatymi, wrażliwy i ambitny Rodia umocnił się w przekonaniu, że jest jednostką powołaną do przywrócenia społecznej harmonii. O poczuciu wyższości nad innymi świadczy jego wygląd zewnętrzny – nosił stary, wysłużony kapelusz, charakterystyczny dla arystokraty:

„Był to kapelusz wysoki, okrągły, zimmermanowski, ale znoszony do szczętu, wyrudziały, w dziurach i plamach, bez ronda, szkaradnie zgnieciony z jednego boku”.

Swoją teorię „nadczłowieka”, posiadającego prawo eliminacji jednostek szkodzących społeczeństwu bohater wyłożył w napisanym niedawno artykule. Wkrótce zrealizował w praktyce teorię: po tygodniach planowania zamordował nieuczciwą lichwiarkę. Niestety, jego ofiarą padł też przypadkowy świadek – siostra kobiety.

Nieoczekiwany przebieg zbrodni wywołał całą lawinę nieprzewidzianych wydarzeń – bohater zapadł w kilkudniową apatię, przerywaną sennymi koszmarami, atakami gorączki, stanami euforii i depresji.

Raskolnikowa nie da się jednoznacznie zaszufladkować, o czym w rozmowie z matką i siostrą bohatera mówił jego przyjaciel Razumichin:

„Znam Rodiona od półtora roku. Jest posępny, ponury, wyniosły i dumny; ostatnio (a może i dawniej) stał się imaginatykiem i hipochondrykiem. Wielkoduszny i dobry. Ze swymi uczuciami nie lubi się zgadzać i już raczej popełni okrucieństwo, niżby miał w słowach wyrazić serdeczność. A znów kiedy indziej… wcale nie hipochondryk, tylko po prostu zimny i nieczuły, ba, wręcz nieludzki, doprawdy, można by powiedzieć, że dwa przeciwstawne charaktery zmieniają się w nim kolejno. Czasami… okropnie nierozmowny; wciąż „nie ma czasu”, wciąż mu „przeszkadzają”, a tymczasem leży nic nie robiąc. Nie jest szyderczy i to nie dla braku dowcipu, lecz jakby żałował czasu na takie głupstwa. Nie dosłuchuje do końca, gdy do niego mówić. Nigdy się nie interesuje tym, czym w danej chwili interesują się wszyscy. Nadzwyczaj górnie trzyma o sobie, i chyba nie bez podstawy (…)”.

Z jednej strony altruista, z drugiej zaś morderca – już bardziej przeciwstawnych pojęć nie można użyć w charakterystyce bohatera. Oba jednak są prawidłowe w odniesieniu do Raskolnikowa. Zbrodnię umotywował chęcią poprawy losu matki i siostry, nie wydał zrabowanych kosztowności na siebie – nie wydał ich wcale, ponieważ ze strachu ukrył je pod głazem. Bezinteresownie pomógł rodzinie Marmieładowa, gdy ten był chory, a w końcu zmarł. Nie odwróćił się od Soni, znając jej zawód, a wręcz przeciwnie – spędzał długie wieczory na rozmowach z dziewczyną, a w końcu to jej wyznał swój grzech.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 -  - 6 -  - 7 - 



  Dowiedz się więcej