Jesteś w:
Zbrodnia i kara
W powieści Fiodora Dostojewskiego „Zbrodnia i kara” temat sumienia pojawia się w kontekście tytułowych pojęć.
Główny bohater, Rodion Raskolnikow morduje starą lichwiarkę i jej siostrę, która pojawia się przypadkowo na miejscu zbrodni. Mężczyzna przygotowywał się do zbrodni od kilku tygodni, pozornie wydawało się, że jest psychicznie przygotowany na wszelkie konsekwencje. Gdy zamordował kobiety, od razu, jeszcze na miejscu, ogarnęła go paraliżująca panika. Zaczął zachowywać się chaotycznie.
Kolejne dni przyniosły nagłe pogorszenie stanu jego zdrowia, paranoiczne przekonanie, że jest śledzony i że wszyscy wiedzą, czego się dopuścił. W miarę upływu dni i coraz większych podejrzeń, rzucanych przed funkcjonariuszami na samego siebie, Rodion doszedł do wniosku, że żaden człowiek, choć przekonany o swojej inteligencji i sile, nie jest psychicznie uwarunkowany do zbrodni.
Zweryfikował wtedy głoszone jeszcze niedawno przekonanie o posiadaniu przez ludzi „niezwykłych” prawa do eliminowania tych z drugiej kategorii – „zwykłych”. Pogląd ten wywołał nawet poważna kłótnię między nim a jego przyjacielem ze studiów. Razumichin był zdania:
„Takie zezwolenie na krew zgodnie z sumieniem to…według mnie, to straszniejsze, niż gdyby urzędowo, prawnie pozwolono przelewać krew…”.
Wtedy Raskolnikow wypowiedział znamienne słowa, jedne z ważniejszych w całej powieści:
- „Kto sumienie posiada, niech cierpi (…). Będzie mu to karą - obok katorgi”.
W przemyśleniach bohatera wątek sumienia pojawia się także pod koniec powieści, gdy podczas zesłania na Syberię zaczął zastanawiać się nad swym czynem właśnie z perspektywy sumienia, w które każdego człowieka wyposażył Bóg.
Jak bohaterowie Zbrodni i kary Fiodora Dostojewskiego rozumieją pojęcie sumienia?
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimW powieści Fiodora Dostojewskiego „Zbrodnia i kara” temat sumienia pojawia się w kontekście tytułowych pojęć.
Główny bohater, Rodion Raskolnikow morduje starą lichwiarkę i jej siostrę, która pojawia się przypadkowo na miejscu zbrodni. Mężczyzna przygotowywał się do zbrodni od kilku tygodni, pozornie wydawało się, że jest psychicznie przygotowany na wszelkie konsekwencje. Gdy zamordował kobiety, od razu, jeszcze na miejscu, ogarnęła go paraliżująca panika. Zaczął zachowywać się chaotycznie.
Kolejne dni przyniosły nagłe pogorszenie stanu jego zdrowia, paranoiczne przekonanie, że jest śledzony i że wszyscy wiedzą, czego się dopuścił. W miarę upływu dni i coraz większych podejrzeń, rzucanych przed funkcjonariuszami na samego siebie, Rodion doszedł do wniosku, że żaden człowiek, choć przekonany o swojej inteligencji i sile, nie jest psychicznie uwarunkowany do zbrodni.
Zweryfikował wtedy głoszone jeszcze niedawno przekonanie o posiadaniu przez ludzi „niezwykłych” prawa do eliminowania tych z drugiej kategorii – „zwykłych”. Pogląd ten wywołał nawet poważna kłótnię między nim a jego przyjacielem ze studiów. Razumichin był zdania:
„Takie zezwolenie na krew zgodnie z sumieniem to…według mnie, to straszniejsze, niż gdyby urzędowo, prawnie pozwolono przelewać krew…”.
Wtedy Raskolnikow wypowiedział znamienne słowa, jedne z ważniejszych w całej powieści:
- „Kto sumienie posiada, niech cierpi (…). Będzie mu to karą - obok katorgi”.
W przemyśleniach bohatera wątek sumienia pojawia się także pod koniec powieści, gdy podczas zesłania na Syberię zaczął zastanawiać się nad swym czynem właśnie z perspektywy sumienia, w które każdego człowieka wyposażył Bóg.