Jesteś w: Zbrodnia i kara

Rodzina Marmieładowów w „Zbrodni i karze”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Opisana w powieści Fiodora Dostojewskiego rodzina Marmieładowów nie jest standardowym przykładem podstawowej komórki społecznej. Głową rodziny był dojrzały mężczyzna, którego uzależnienie od alkoholu spowodowało, że odpowiedzialność za dostarczanie jedzenia i opłaty za mieszkanie przejęła nastoletnia córka Sonia. Za namową swojej macochy dziewczyna wyszła na ulicę i zaczęła zarabiać ciałem.

Nie oznacza to jednak, że rodzina była do głębi patologiczna – wręcz przeciwnie. Katarzyna nie mogła darować sobie wysłania pasierbicy na ulicę, po powrocie z pierwszym zarobkiem przez całą noc prosiła Sonię o przebaczenie.

Podobnie było z ojcem – on też nie mógł przejść na porządku dziennym do „pracy” Soni. Z drugiej jednak strony nie był na tyle silny, aby raz na zawsze zerwać z nałogiem, wziąć się w garść i przejąć rolę głowy rodziny. Przeciwnie – gdy udało mu się zdobyć jakąś pracę, szybko wpadał „w cug”, pobierał zaliczkę i znikał na kilka dni.

Nędza tej rodziny została ukazana niemal namacalnie: wszyscy jej członkowie mieli po jednej zmianie bielizny. Katarzyna po nocach prała zniszczone rzeczy, aby do rana wysuszyć ją na rozciągniętym sznurze i dać każdemu czystą.

O cierpieniu całej rodziny, zakończonej śmiercią w wypadku Marmieładowa metaforycznie traktuje fragment opisu ich mieszkania, równie nędznego, jak ich życie:

„Na najwyższym piętrze, u wylotu schodów, małe zasmolone drzwiczki stały otworem. Ogarek oświetlał najnędzniejszy w świecie pokój, jakieś dziesięć kroków długi i w całości widoczny z sieni. Wszystko tu było porozrzucane w nieładzie, zwłaszcza różne dziecięce gałganki. Kąt w głębi zawieszono dziurawym prześcieradłem, za którym prawdopodobnie mieściło się łóżko. W samym zaś pokoju były tylko dwa krzesła i ceratowa, mocno obszarpana kanapa, przed którą stał stary stół kuchenny z surowej sośnicy, niczym ni przykryty. Na brzeżku stołu dopalał się ogarek łojówki w blaszanym lichtarzu. Okazało się, że rodzina Marmieładowa mieszka w osobnym pokoju, a nie katem, lecz ich pokój był przechodni”.



  Dowiedz się więcej