Jesteś w:
Zbrodnia i kara
„Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego to uniwersalny traktat o naturze człowieka. Na przykładzie losów ubogiego studenta Rodiona Raskolnikowa autor ukazał piętno, jakie na człowieka odciska zbrodnia.
Prawd płynących z dzieła jest wiele. Pisarz skupił się na uwypukleniu złożoności ludzkiego charakteru. Jego zdaniem nie można nigdy przewidzieć konsekwencji pewnych decyzji, nie można być pewnym, jak zachowamy się w danej sytuacji, teoretyzowanie jest zbędne. Choć bohatera interesowały skutki, jakie na człowieku odciśnie zbrodnia, nie miał racji uważając, że prawo do jej popełnienia mają ludzie „niezwykli”. Takie tezy wysuwał w napisanym na studiach artykule.
Jak widać na przykładzie losów bohatera, popełnienie zbrodni, nawet tej dokładnie zaplanowanej, motywowanej przekonaniem o społecznej użyteczności czynu, odciska trwałe piętno na dalszych losach. Raskolnikow już od chwili zamordowania lichwiarki cierpiał na nudności, ból głowy. Miał ogromne kłopoty ze snem, z przyjmowaniem płynów i pokarmów. Na jego fizyczność miała wpływ popełniona zbrodnia, podświadomie gryzły go wyrzuty sumienia, ukojenie przyszło dopiero na Syberii, gdy zwrócił się w kierunku religii.
„Zbrodnia i kara" – traktat o naturze człowieka
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskim„Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego to uniwersalny traktat o naturze człowieka. Na przykładzie losów ubogiego studenta Rodiona Raskolnikowa autor ukazał piętno, jakie na człowieka odciska zbrodnia.
Prawd płynących z dzieła jest wiele. Pisarz skupił się na uwypukleniu złożoności ludzkiego charakteru. Jego zdaniem nie można nigdy przewidzieć konsekwencji pewnych decyzji, nie można być pewnym, jak zachowamy się w danej sytuacji, teoretyzowanie jest zbędne. Choć bohatera interesowały skutki, jakie na człowieku odciśnie zbrodnia, nie miał racji uważając, że prawo do jej popełnienia mają ludzie „niezwykli”. Takie tezy wysuwał w napisanym na studiach artykule.
Jak widać na przykładzie losów bohatera, popełnienie zbrodni, nawet tej dokładnie zaplanowanej, motywowanej przekonaniem o społecznej użyteczności czynu, odciska trwałe piętno na dalszych losach. Raskolnikow już od chwili zamordowania lichwiarki cierpiał na nudności, ból głowy. Miał ogromne kłopoty ze snem, z przyjmowaniem płynów i pokarmów. Na jego fizyczność miała wpływ popełniona zbrodnia, podświadomie gryzły go wyrzuty sumienia, ukojenie przyszło dopiero na Syberii, gdy zwrócił się w kierunku religii.