Jesteś w: Dżuma

„Dżuma” jako powieść o wojnie

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



Jeszcze innym, uniwersalnym przesłaniem odnoszącym się do wojen w powieści jest refleksja Rieux na temat rozmiarów spustoszenia, jakie niesie ze sobą zaraza: „Cyfry skakały w pamięci i powiadał sobie, że trzydzieści wielkich dżum, które znała historia, dało blisko sto milionów zmarłych. Ale co to znaczy sto milionów zmarłych? Człowiek, który był na wojnie, ledwo wie, co to jest jeden zmarły. A ponieważ martwy człowiek nie liczy się, chyba że widziano go martwym, sto milionów trupów rozsianych na przestrzeni historii to tylko dym w wyobraźni”. Wojna zawsze oznacza ofiary. Często ich liczba jest tak wielka, że nie podaje się jej do publicznej wiadomości. Doktor dał do zrozumienia, że faktyczna liczba zmarłych zawsze jest znacznie większa, aniżeli ogłaszają to władze po zakończeniu wojny.

Wróćmy jednak do odniesień w tekście do drugiej wojny światowej. Pierwszym nasuwającym się podobieństwem wydarzeń opisanych w powieści do tych znanych z historii jest umieszczenie akcji wewnątrz zamkniętego miasta. Nasuwa to oczywiste skojarzenie z obozem koncentracyjnym. Dodatkowo potęgują je straże, które umieszczono na bramie i pozwolono im strzelać do mieszkańców miasta, jeśli będą próbowali ucieczki. Uzbrojeni wartownicy mogli otwierać ogień również do obywateli, co do których istniało podejrzenie, że usiłują wzniecić bunt. Ponadto zaraza zabijała dziennie tak dużo osób, że konieczny stał się ich masowy pochówek. Na cmentarzu wykopano dwa wielkie doły, do których pod osłoną nocy wrzucano nagie zwłoki i zasypywano je wapnem. Wkrótce jednak okazało się, że konieczne są inne metody. Wtedy władze miasta zleciły palenie ciał zmarłych w piecach krematoryjnych. Jest to oczywiste nawiązanie do sytuacji, z jaką musieli zmierzyć się więźniowie w obozach koncentracyjnych.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 - 



  Dowiedz się więcej