Jesteś w: Syzyfowe prace

Syzyfowe prace - streszczenie szczegółowe

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



Rozdział XI

Marcin wraca z wakacji i zauważa w szkole ogromne zmiany. Nie ma już dyrektora, pana Leima, jednego z pomocników gospodarzy i dwóch nauczycieli historii. Zaszły też radykalne zmiany w sposobie traktowania uczniów. Wprowadzono system policyjno-śledczy. O każdej porze dnia i nocy rewidowano stancje. Nie wolno mieć w mieszkaniu polskich książek i wszystkiego, co wiążę się z polskością. Obowiązuje całkowity zakaz mówienia w języku polskim. Uczniowie zmuszani są do donosicielstwa na kolegów, którzy łamią regulamin. W teatrze zniesione są wszelkie polskie przedstawienia. Władze zachęcają zaś do oglądania występów rosyjskich amatorów.

Uczniowie nigdzie nie mogą się już czuć bezpiecznie. Wszędzie istnieje ryzyko, że ktoś ich podsłuchuje czy obserwuje. W szkole czują się jak w więzieniu.

Miasto Kleryków przeżywa w owym czasie epokę imigracji rosyjskiej. Na nowo nazywane są ulice. Likwidowane są stare instytucje, wprowadza się natomiast równie stare, ale rosyjskie.

W mieście widnieją afisze, że niebawem odbędzie się teatr amatorski. Wieść roznosi się również w gimnazjum. Władza nie zmusza do obecności na przedstawieniu, jednak daje do zrozumienia, że należałoby pójść. Uczniowie sprzeciwiają się temu stanowczo. Marcin Borowicz, na przekór wszystkim, postanawia udać się do teatru. Nawet pani Przepiórkowska i radca Samonowicz nie przekonują chłopca do pozostania w domu.
Kiedy Marcin Borowicz znajduje się w teatrze, ogarnia go dziwne uczucie. Do tej pory uważał język rosyjski wyłącznie za język szkolny.

W kontakcie ze sztuką uświadamia sobie, jak wielki wpływ wywiera ten język i kultura na polską ludność. Czuje się coraz bardziej obco. Ma chęć uciec. Widzi jednak, że jest obserwowany. Po spektaklu zostaje przedstawiony dyrektorowi i rosyjskim damom. Cieszą się oni z obecności piątoklasistów na przedstawieniu. Uczniowie będący w teatrze dostają cukierki.

Nazajutrz koledzy z klasy dokuczają Marcinowi, że był na rosyjskim przedstawieniu. Po chwili jednak ogarnia ich zazdrość. Widzą bowiem, że inspektor Zabielski traktuje Marcina z dużą sympatią. Tego samego dnia Borowicz udaje się do domu inspektora. Zabielski jest tak miły, że chłopak uważa go za swego „pierwszego mistrza”. W głębi serca tęskni już za kolejną wizytą w tymże domu. Od tego momentu jest stałym gościem inspektora.



Rozdział XII

Jednego z ostatnich dni sierpnia, brzegiem szosy, wędruje Jędruś Radek. Już drugi dzień zmierza piechotą z Pyrzogłów w stronę Klerykowa.

Chłopak ten urodził się w rodzinie chłopskiej we wsi Pajęczyn Dolny. Pochodzi z bardzo biednej rodziny. Od najmłodszych lat pasa gęsi i pilnuje maciory z prosiętami „na dworskim okólniku”. Nieraz dostaje porządne lanie za niewłaściwe pełnienie swoich obowiązków.
We wsi mieszka pewien nauczyciel – Antoni Paluszkiewicz, zwany „Kawką”. Wszyscy w okolicy żartują z niego na każdym kroku. Młodzi chłopcy doskonale przedrzeźniają jego charakterystyczny, obrzydliwy kaszel. Najlepiej robi to Jędrek.

Jednego dnia Paluszkiewicz łapie żartownisia i siłą zaprowadza do swego mieszkania. Chłopiec spodziewa się solidnego lania. Ku jego zdziwieniu nauczyciel pokazuje mu atlas zwierząt i częstuje ciastkami. Chłopak jest zafascynowany. Od tej pory jest częstym gościem byłego studenta. Bardzo szybko uczy się czytać i pisać po polsku i rosyjsku. Paluszkiewicz zabiera go do szkoły w Pyrzogłowach. W ciągu czterech lat nauki chłopak ani razu nie odwiedza rodziców.
W Progimnazjum Pyrzogłowskim uczniowie starszych klas mogą udzielać korepetycji. Z tego też utrzymuje się Jędrek.

Po ukończeniu klasy czwartej i po śmierci swego „przewodnika życiowego” Paluszkiewicza, jedzie na wakacje do rodzinnej wsi. Bardzo wstydzi się swego pochodzenia. Nie chce żyć tak, jak jego rodzice. Wypomina im, że namawiali go kiedyś do wyśmiewania „Kawki”. To dzięki temu nauczycielowi zacofany chłopak poznaje tajniki wiedzy. Za wszelką cenę pragnie kontynuować naukę. Postanawia zapisać się do piątej klasy gimnazjum w Klerykowie. Żegna się z rodzicami i wyposażony w mizerną wyprawkę wyrusza w pieszą podróż.

W czasie samotnej wędrówki śpi pod gołym niebem. Spotyka na swojej drodze same przeszkody. Posila się w karczmie, w której dochodzi do szarpaniny z szynkarką. Kobieta czepia się go, że skądś ucieka.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 -  - 6 -  - 7 -  - 8 -  - 9 -  - 10 - 



  Dowiedz się więcej