Jesteś w: Dżuma

„Dżuma” - streszczenie

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



Punktem kulminacyjnym serii spotkań w kościele było niedzielne kazanie, które wielebny rozpoczął słowami: „Bracia moi, doścignęło was nieszczęście, bracia moi, zasłużyliście na nie”. Jezuita posłużył się dżumą, wmawiając mieszkańcom miasta, że jest ona karą zesłaną przez Pana na grzeszników. Ksiądz był przekonany, że plaga miała posłużyć oddzieleniu prawdziwych chrześcijan od niewiernych. „W ogromnej stodole świata nieubłagany bicz wybije zboże ludzkie, aż słoma zostanie oddzielona od ziarna. Będzie więcej słomy jak ziarna, więcej powołanych niż wybranych i tego nieszczęścia nie chciał Bóg” – mówił ojciec Penelaux.

Pod koniec sierpnia epidemia osiągnęła swoje apogeum. Mieszkańcy Oranu nie wiedzieli jak należało walczyć z zarazą, więc nauczyli się żyć w strachu obok niej. Administracja miasta podjęła działania, które na celu miały przyspieszenie i usprawnienie codziennego procesu odbierania i wywozu zwłok, których wciąż przybywało. Powstały wówczas stacje kwarantanny, wprowadzono również surowe przepisy oparte na segregacji i odseparowaniu chorych od zdrowych. Jedną z takich stacji zarządzał Rambert, kiedy pogodził się z faktem, iż nie uda mu się opuścić Oranu, dopóki panuje w nim dżuma.

Sytuację mieszkańców dodatkowo pogarszała decyzja władz miasta, na mocy której strażnicy strzegący bram miasta mogli strzelać do obywateli usiłujących przedostać się na drugą stronę bez stosownego pozwolenia. Bunt ludności stawał się coraz bardziej prawdopodobny, lecz za sprawą upałów, które nawiedziły miasto problem ten sam się rozwiązał. Wysoka temperatura i suche powietrze sprzyjały rozprzestrzenianiu się choroby i gwałtownemu wzrostowi zachorowań oraz zgonów, co skutecznie odwróciło uwagę mieszkańców od wszczynania zamieszek.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 -  - 5 -  - 6 -  - 7 - 



  Dowiedz się więcej