Jesteś w:
Lalka
Nie sposób wyliczyć wszystkich rzeczy, jakie robił Wokulski, by zwrócić na siebie uwagę Izabeli. Począwszy od sfingowania licytacji kamienicy jej ojca, poprzez zarzucanie jej ulubionego włoskiego tragika koszami kwiatów, a skończywszy na propozycji wspólnego wyjazdu do Paryża.
Warto wspomnieć, że przez ten cały czas Wokulski nie zapomniał o potrzebujących . Pomógł między innymi prostytutce Mariannie, furmanowi Wysokiemu i jego bratu – Węgiełkowi.
Po pierwszym odrzuceniu przez ukochaną bohater wyjechał do Paryża. Tam spotkał wynalazcę profesora Geista, który zaproponował mu wspólna pracę nad pewnym projektem. W zrealizowaniu planu przeniesienia się na stałe do stolicy Francji przeszkodził mu list z zaproszeniem od znajomej prezesowej Zasławskiej do jej majątku. Z racji tego, że miała tam być także Izabela, Wokulski pospieszył z powrotem do kraju.
Kolejne tygodnie jego życia można nazwać sielankowymi. Po ośmieleniu się i wyznaniu ukochanej swoich uczuć Wokulski…został przyjęty przez piękną arystokratkę! Niestety, jej motywy i niecne postępowanie zostały obnażone w czasie wspólnej podróży pociągiem. Po nagłym opuszczeniu tego środka lokomocji Stanisław próbował popełnić samobójstwo – na szczęście uratował go dróżnik Wysocki.
Losy Wokulskiego kończy sprzedaż sklepu, zamknięcie wszelkich interesów i uregulowanie zobowiązań. Bohater spisuje testament i opuszcza kraj. Po jego zniknięciu niektórzy przekonywali, że zabił się w ruinach zasławskiego zamku (list Węgiełka do Rzeckiego oraz informacja od doktora Szumana), inni byli zdania, że wyjechał do Paryża i zaczął pracować z Geistem nad wynalezieniem metalu lżejszego od powietrza (Ochocki), a jeszcze inni rozpowszechniali tezę, jakoby Wokulski za granicą zaczął nowe życie (wiadomość od Szlangbauma).
Stanisław Wokulski rozpoczął pracę bardzo wcześnie, bo już jako kilkunastoletni chłopak. Nie miał innego wyjścia, ponieważ chcąc się uczyć musiał na ten przywilej zarobić.
Jego pierwszą pracą była ta w winiarni Hopfera, gdzie zdobywał pierwsze umiejętności subiekta i uczył się kupieckiego fachu od podszewki.
Kolejnym miejscem zatrudnienia bohatera był sklep na Podwalu u Jana Mincla, gdzie zaczepił się dzięki wstawiennictwu swojego przyjaciela Ignacego Rzeckiego. W krótkim czasie – dzięki śmierci właściciela, ślubie z wdową, a potem jej odejścia – awansował ze zwykłego sprzedawcy do właściciela dobrze prosperującego sklepu.
Jego kariera nabrała tempa, gdy zakochał się w arystokratce Izabeli Łęckiej. To dla niej postanowił zdobyć majątek. Tak też się stało – Wokulski założył spółkę do handlu ze Wschodem, nawiązał kontakty z niezbyt uczciwym, lecz sprytnym Rosjaninem Suzinem, wyjechał na wojnę bułgarską-turecką, na której dzięki dostawom dla wojska pomnożył spadek po żonie dziesięciokrotnie. W ciągu paru miesięcy zarobił dziesięć razy więcej niż dwa pokolenia Minclów przez pół wieku.
Po pewnym czasie nie był już zwykłym kupcem, tylko bogatym przedsiębiorcą. Ten tytuł nie sprawił jednak, że ukochana spojrzała na niego inaczej. Dla niej na zawsze pozostał galanteryjnym handlarzem z czerwonymi rękoma.
Na przykładzie losów Wokulskiego Prus pokazał, jak z niewielkiego sklepiku kolonialnego wyrasta ogromna spółka do handlu z cesarstwem, jak uczciwy, średniozamożny galanteryjny kupiec zamienia się w przebiegłego i bogatego biznesmena.
Gdy poznajemy tego bohatera, ma on czterdzieści sześć lat i jest szaleńczo zakochany w Izabeli Łęckiej. Ta miłość sprawia, że ze zwykłego galanteryjnego kupca Wokulski zamienia się w międzynarodowego przedsiębiorcę i dopuszcza się czynów, o których jeszcze niedawno myślał z pogardą czy nonszalanckim uśmiechem. Takie decyzje, jak zakup kamienicy Łęckich za wygórowaną cenę czy celowe przegrywanie z Tomaszem w karty świadczą o sile miłości, jaką bohater darzył Izabelę.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 -
Stanisław Wokulski
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimNie sposób wyliczyć wszystkich rzeczy, jakie robił Wokulski, by zwrócić na siebie uwagę Izabeli. Począwszy od sfingowania licytacji kamienicy jej ojca, poprzez zarzucanie jej ulubionego włoskiego tragika koszami kwiatów, a skończywszy na propozycji wspólnego wyjazdu do Paryża.
Warto wspomnieć, że przez ten cały czas Wokulski nie zapomniał o potrzebujących . Pomógł między innymi prostytutce Mariannie, furmanowi Wysokiemu i jego bratu – Węgiełkowi.
Po pierwszym odrzuceniu przez ukochaną bohater wyjechał do Paryża. Tam spotkał wynalazcę profesora Geista, który zaproponował mu wspólna pracę nad pewnym projektem. W zrealizowaniu planu przeniesienia się na stałe do stolicy Francji przeszkodził mu list z zaproszeniem od znajomej prezesowej Zasławskiej do jej majątku. Z racji tego, że miała tam być także Izabela, Wokulski pospieszył z powrotem do kraju.
Kolejne tygodnie jego życia można nazwać sielankowymi. Po ośmieleniu się i wyznaniu ukochanej swoich uczuć Wokulski…został przyjęty przez piękną arystokratkę! Niestety, jej motywy i niecne postępowanie zostały obnażone w czasie wspólnej podróży pociągiem. Po nagłym opuszczeniu tego środka lokomocji Stanisław próbował popełnić samobójstwo – na szczęście uratował go dróżnik Wysocki.
Losy Wokulskiego kończy sprzedaż sklepu, zamknięcie wszelkich interesów i uregulowanie zobowiązań. Bohater spisuje testament i opuszcza kraj. Po jego zniknięciu niektórzy przekonywali, że zabił się w ruinach zasławskiego zamku (list Węgiełka do Rzeckiego oraz informacja od doktora Szumana), inni byli zdania, że wyjechał do Paryża i zaczął pracować z Geistem nad wynalezieniem metalu lżejszego od powietrza (Ochocki), a jeszcze inni rozpowszechniali tezę, jakoby Wokulski za granicą zaczął nowe życie (wiadomość od Szlangbauma).
Kariera Stanisława Wokulskiego
Stanisław Wokulski rozpoczął pracę bardzo wcześnie, bo już jako kilkunastoletni chłopak. Nie miał innego wyjścia, ponieważ chcąc się uczyć musiał na ten przywilej zarobić.
Jego pierwszą pracą była ta w winiarni Hopfera, gdzie zdobywał pierwsze umiejętności subiekta i uczył się kupieckiego fachu od podszewki.
Kolejnym miejscem zatrudnienia bohatera był sklep na Podwalu u Jana Mincla, gdzie zaczepił się dzięki wstawiennictwu swojego przyjaciela Ignacego Rzeckiego. W krótkim czasie – dzięki śmierci właściciela, ślubie z wdową, a potem jej odejścia – awansował ze zwykłego sprzedawcy do właściciela dobrze prosperującego sklepu.
Jego kariera nabrała tempa, gdy zakochał się w arystokratce Izabeli Łęckiej. To dla niej postanowił zdobyć majątek. Tak też się stało – Wokulski założył spółkę do handlu ze Wschodem, nawiązał kontakty z niezbyt uczciwym, lecz sprytnym Rosjaninem Suzinem, wyjechał na wojnę bułgarską-turecką, na której dzięki dostawom dla wojska pomnożył spadek po żonie dziesięciokrotnie. W ciągu paru miesięcy zarobił dziesięć razy więcej niż dwa pokolenia Minclów przez pół wieku.
Po pewnym czasie nie był już zwykłym kupcem, tylko bogatym przedsiębiorcą. Ten tytuł nie sprawił jednak, że ukochana spojrzała na niego inaczej. Dla niej na zawsze pozostał galanteryjnym handlarzem z czerwonymi rękoma.
Na przykładzie losów Wokulskiego Prus pokazał, jak z niewielkiego sklepiku kolonialnego wyrasta ogromna spółka do handlu z cesarstwem, jak uczciwy, średniozamożny galanteryjny kupiec zamienia się w przebiegłego i bogatego biznesmena.
Charakterystyka Wokulskiego
Gdy poznajemy tego bohatera, ma on czterdzieści sześć lat i jest szaleńczo zakochany w Izabeli Łęckiej. Ta miłość sprawia, że ze zwykłego galanteryjnego kupca Wokulski zamienia się w międzynarodowego przedsiębiorcę i dopuszcza się czynów, o których jeszcze niedawno myślał z pogardą czy nonszalanckim uśmiechem. Takie decyzje, jak zakup kamienicy Łęckich za wygórowaną cenę czy celowe przegrywanie z Tomaszem w karty świadczą o sile miłości, jaką bohater darzył Izabelę.
strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 -