Jesteś w:
Pan Tadeusz
„Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza jest dziełem, w którym autor zawarł szereg tradycji i obyczajów, kultywowanych przez polską szlachtę na początku XIX wieku.
Ośrodkiem świetności narodowej przeszłości jest Soplicowo. Tam, w idyllicznym dworku należącym do Sędziego niemalże każdy pokój czy mebel przesiąknięty był patriotyzmem i miłością do ojczyzny. Duch polskości zawarty był w dziełach sztuki. Obrazy wiszące na ścianach prezentowały zapis pięknej historii naszego kraju. Na płótnach znajdowały się między innymi sceny z powstania kościuszkowskiego, powstania Jasińskiego, czy takie postaci jak Rejtan. Szczególną uwagę gości dworku przykuwał zegar kurantowy, wygrywający co godzinę piękną melodię „Mazurka Dąbrowskiego”, która niosła się po całym pałacyku, utrwalając w ten sposób poczucie tożsamości narodowej.
Świadectwem podtrzymywania tradycji były nie tylko przedmioty, ale także – jeśli nie przede wszystkim - wspaniali ludzie. W dworku regularnie gromadzili się prawdziwi patrioci, którzy spotykali się po to, by podtrzymać prawdziwie polskie obyczaje. Doskonałym tego przykładem mogą być koncerty Jankiela, którego cymbały przenosiły słuchaczy w czasy wielkich wydarzeń historycznych, decydujących dla losów Polski.
Gospodarz dworku wiodący „żywot człowieka poczciwego” w zgodzie z naturą – Sędzia Soplica - był doskonale wszystkim znany ze swojego zamiłowania do etykiety szlacheckiej oraz cenienia narodowej tradycji i przestrzegania staropolskiej zwyczajowości. W ten sposób szlachcic, niejako bezwiednie, uchronił przed zapomnieniem niezliczoną liczbę obyczajów i tradycji. Sędzia nie tylko żywo interesował się tymi zagadnieniami, ale wymagał od innych, by postępowali w uświęcony przez tradycję sposób, zgodnie z przekazywanymi z pokolenia na pokolenie prawidłami.
Etykieta szlachecka regulowała niemal każdy aspekt codziennego życia w Soplicowie. Zgodnie z jej kanonami siadano i wstawano od stołu, rozmawiano (najczęstsze tematy to o ojczyźnie, sztuce, grzeczności), spacerowano, polowano (gra na bawolim rogu Wojskiego), bawiono się i kłócono (zasady pojedynkowania się i procesowania), a nawet…dobierano garderobę! Zasady staropolskiego ubioru były jasne. Mężczyźni niejednokrotnie potrzebowali pomocy osób trzecich aby się ubrać czy rozebrać. Na długie żupany nakładali kontusze, przewiązywali się pięknie ozdobionym pasem słuckim, do którego dopinali następnie szablę. Strój wieńczyły specyficzne buty i czapka obszyta futrem.
Nawet pod względem kulinarnym i rozrywkowym dworek można nazwać sanktuarium polskości. Na przepięknej zastawie przedstawiającej sceny z Sejmu Czteroletniego podawano wyłącznie dania tradycyjne, do których składniki pochodziły z ogrodu, zagrody lub lasu. W czasie posiłków gości sadzano zgodnie z zasadą wieku i sprawowanego urzędu. Pięknym przykładem pielęgnowanie tradycji czysto polskich jest scena, w której zgromadzeni w Soplicowie szlachcie tańczą poloneza.
Elementem, bez którego wszystkie wymienione zabiegi (majce na celu podtrzymanie przy życiu tradycji i wartości polskich) nie miałyby sensu był jednak patriotyzm. Bezwzględna i szczera miłość do Ojczyzny cechowała absolutnie wszystkich Sopliczan, nawet Żyda Jankiela. Szlachcice byli gotowi poświęcić wszystko, aby Polska i Litwa na nowo odzyskały wolność. Przywiązanie do herbu miało dla nich znaczenie ogromne, był znakiem szlachetnego urodzenia i wyrazem przynależności do tego szanowanego stanu.
Dzieło Mickiewicza jest zapisem pietyzmu, z jakim szlachta polska pielęgnowała rodzimą tradycję i narodowe obyczaje. Wyliczenie przez autora języka tradycyjnych symboli (np. podanie Jackowi czarnej polewki w domu Stolnika oznaczające odrzucenie starań zalotnika czy rytm natury, wyznaczający porządek dnia i pracy), nie znaczy jednak, że wieszcz nie dostrzegał niebezpieczeństwa kosmopolityzmu, nawiedzającego coraz częściej w połowie XIX wieku polskie salony. Dzięki takim bohaterom, jak ubierający się według angielskiej mody i nazywające swoją służbę „dżokejami” Hrabia czy pozostająca pod ogromnym wpływem salonowego życia Petersburga i francuskiej mody Telimena – „Pan Tadeusz” jest jeszcze bardziej wiarygodny, nie zatracając przy tym początkowej idei kultywowania tradycji. Jak słusznie spuentowała rozdział o Sopliczańskich obyczajach w jednym z opracowań epopei Urszula Lementowicz: „Szlachecka, sarmacka Polska ustępuje trosce o poddanych. Kultywowanie rodzimych obyczajów bywa zakłócane przez obce wzory, więc relacja o życiu w ziemiańskim dworze w Soplicowie ma również znaczenie dla kolejnych pokoleń i pozwala docenić znaczenie tradycji i obyczajów dla przodków z wieku XIX”.
Dawne tradycje i obyczaje w „Panu Tadeuszu”
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskim„Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza jest dziełem, w którym autor zawarł szereg tradycji i obyczajów, kultywowanych przez polską szlachtę na początku XIX wieku.
Ośrodkiem świetności narodowej przeszłości jest Soplicowo. Tam, w idyllicznym dworku należącym do Sędziego niemalże każdy pokój czy mebel przesiąknięty był patriotyzmem i miłością do ojczyzny. Duch polskości zawarty był w dziełach sztuki. Obrazy wiszące na ścianach prezentowały zapis pięknej historii naszego kraju. Na płótnach znajdowały się między innymi sceny z powstania kościuszkowskiego, powstania Jasińskiego, czy takie postaci jak Rejtan. Szczególną uwagę gości dworku przykuwał zegar kurantowy, wygrywający co godzinę piękną melodię „Mazurka Dąbrowskiego”, która niosła się po całym pałacyku, utrwalając w ten sposób poczucie tożsamości narodowej.
Świadectwem podtrzymywania tradycji były nie tylko przedmioty, ale także – jeśli nie przede wszystkim - wspaniali ludzie. W dworku regularnie gromadzili się prawdziwi patrioci, którzy spotykali się po to, by podtrzymać prawdziwie polskie obyczaje. Doskonałym tego przykładem mogą być koncerty Jankiela, którego cymbały przenosiły słuchaczy w czasy wielkich wydarzeń historycznych, decydujących dla losów Polski.
Gospodarz dworku wiodący „żywot człowieka poczciwego” w zgodzie z naturą – Sędzia Soplica - był doskonale wszystkim znany ze swojego zamiłowania do etykiety szlacheckiej oraz cenienia narodowej tradycji i przestrzegania staropolskiej zwyczajowości. W ten sposób szlachcic, niejako bezwiednie, uchronił przed zapomnieniem niezliczoną liczbę obyczajów i tradycji. Sędzia nie tylko żywo interesował się tymi zagadnieniami, ale wymagał od innych, by postępowali w uświęcony przez tradycję sposób, zgodnie z przekazywanymi z pokolenia na pokolenie prawidłami.
Etykieta szlachecka regulowała niemal każdy aspekt codziennego życia w Soplicowie. Zgodnie z jej kanonami siadano i wstawano od stołu, rozmawiano (najczęstsze tematy to o ojczyźnie, sztuce, grzeczności), spacerowano, polowano (gra na bawolim rogu Wojskiego), bawiono się i kłócono (zasady pojedynkowania się i procesowania), a nawet…dobierano garderobę! Zasady staropolskiego ubioru były jasne. Mężczyźni niejednokrotnie potrzebowali pomocy osób trzecich aby się ubrać czy rozebrać. Na długie żupany nakładali kontusze, przewiązywali się pięknie ozdobionym pasem słuckim, do którego dopinali następnie szablę. Strój wieńczyły specyficzne buty i czapka obszyta futrem.
Nawet pod względem kulinarnym i rozrywkowym dworek można nazwać sanktuarium polskości. Na przepięknej zastawie przedstawiającej sceny z Sejmu Czteroletniego podawano wyłącznie dania tradycyjne, do których składniki pochodziły z ogrodu, zagrody lub lasu. W czasie posiłków gości sadzano zgodnie z zasadą wieku i sprawowanego urzędu. Pięknym przykładem pielęgnowanie tradycji czysto polskich jest scena, w której zgromadzeni w Soplicowie szlachcie tańczą poloneza.
Elementem, bez którego wszystkie wymienione zabiegi (majce na celu podtrzymanie przy życiu tradycji i wartości polskich) nie miałyby sensu był jednak patriotyzm. Bezwzględna i szczera miłość do Ojczyzny cechowała absolutnie wszystkich Sopliczan, nawet Żyda Jankiela. Szlachcice byli gotowi poświęcić wszystko, aby Polska i Litwa na nowo odzyskały wolność. Przywiązanie do herbu miało dla nich znaczenie ogromne, był znakiem szlachetnego urodzenia i wyrazem przynależności do tego szanowanego stanu.
Dzieło Mickiewicza jest zapisem pietyzmu, z jakim szlachta polska pielęgnowała rodzimą tradycję i narodowe obyczaje. Wyliczenie przez autora języka tradycyjnych symboli (np. podanie Jackowi czarnej polewki w domu Stolnika oznaczające odrzucenie starań zalotnika czy rytm natury, wyznaczający porządek dnia i pracy), nie znaczy jednak, że wieszcz nie dostrzegał niebezpieczeństwa kosmopolityzmu, nawiedzającego coraz częściej w połowie XIX wieku polskie salony. Dzięki takim bohaterom, jak ubierający się według angielskiej mody i nazywające swoją służbę „dżokejami” Hrabia czy pozostająca pod ogromnym wpływem salonowego życia Petersburga i francuskiej mody Telimena – „Pan Tadeusz” jest jeszcze bardziej wiarygodny, nie zatracając przy tym początkowej idei kultywowania tradycji. Jak słusznie spuentowała rozdział o Sopliczańskich obyczajach w jednym z opracowań epopei Urszula Lementowicz: „Szlachecka, sarmacka Polska ustępuje trosce o poddanych. Kultywowanie rodzimych obyczajów bywa zakłócane przez obce wzory, więc relacja o życiu w ziemiańskim dworze w Soplicowie ma również znaczenie dla kolejnych pokoleń i pozwala docenić znaczenie tradycji i obyczajów dla przodków z wieku XIX”.