Jesteś w: Jądro ciemności

„Jądro ciemności” jako powieść o ludzkich żądzach

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Joseph Conrad w „Jądrze ciemności” ukazuje człowieka jako istotę podlegającą różnego rodzaju żądzom, które tkwią gdzieś w głębi jego natury. W cywilizowanym świecie są to sprawy ukrywane, osłonięte tajemnicą. Ujawnianie ich nie przynosi nikomu zaszczytu. Jego bohater, Charles Marlow określa mianem pobielanego grobu Brukselę, gdzie funkcjonuje Belgijska Spółka do Handlu z Górnym Kongiem. Pobielany grób oznacza coś, co po wierzchu jest jasne i czyste ale w środku zawiera zgniliznę. Trudno orzec na jakiej podstawie Marlow wyrobił sobie tak złe zdanie o zatrudniającej go spółce? Być może spowodowały to jego wstępne rozmowy w sprawie pracy, albo też ocenia ją z perspektywy czasu, gdy poznał już jej rabunkową działalność w Afryce.

Po przybyciu na teren Konga bohater Conrada odkrywa, że biali ludzie funkcjonują na tym kontynencie w sposób, który w Europie byłby nie do przyjęcia. Ich chciwość, zachłanność, pozyskiwanie bogactwa za wszelką cenę nie napotyka tutaj na jakiekolwiek przeszkody prawne. Robią co chcą, nie mając przy tym żadnych skrupułów. Ich żądza posiadania jest silniejsza niż zasady moralne wpajane im w Europie. Jedyny hamulec stanowi trudny afrykański klimat, który większość Europejczyków źle znosi.

Uosobieniem wszelkiego zła okazuje się agent Kurtz, uważany za najlepszego agenta spółki, człowieka niepospolitego i utalentowanego. Odizolowany od cywilizowanego świata, przez nikogo nie kontrolowany Kurtz traci wszelkie hamulce. Wprowadza na terenie otaczającym jego stację krwawy terror. Jak każdy dyktator, głęboko gardzi tymi, których sobie podporządkował. W tym wypadku są to tubylcy z sąsiednich wiosek. Wolny od jakiejkolwiek odpowiedzialności decyduje o ich życiu i śmierci. Zaspakaja wszystkie swoje zachcianki, co budzi wśród dzikich podziw. Wynika to prawdopodobnie z faktu, że Kurtz robi rzeczy, których im robić nie wolno. Nie zapomina jedynie o powiększaniu swoich dochodów z pozyskiwania kości słoniowej.

Marlow widząc Kurtza i to, co zdziałał na swoim terenie odnosi wrażenie, że człowiek ten oszalał. Wydaje się bardziej dziki niż tubylcy nie posiadający żadnych innych punktów odniesienia niż ich własna obyczajowość i kultura. Poddając się swoim żądzom, odrzucając zasady cywilizowanego świata, upajając się nieograniczonymi możliwościami Kurtz stracił poczucie rzeczywistości. Uwielbiany przez tubylców zapomniał o tym, że jest zwykłym śmiertelnikiem. Kres temu położyła tropikalna choroba, która wyniszczyła jego organizm. Chorobie tej pomogły chciane lub nie chciane przypadki losowe – uszkodzenie parowca i długi jego przestój na stacji centralnej.



  Dowiedz się więcej