Jesteś w: Pan Tadeusz

Motyw literackie w „Panu Tadeuszu”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



W czasie akcji właściwej sławny na cała okolicę zamek nie przypomina już tego z opowieści snutych po okolicy - w sali zwierciadlanej po lustrach zostały puste ramy, a okna pozbawione były szyb. Za czasów dziedzica Horeszki w sieni siadano na krzesłach, pito wino z beczek. Gościła w nim szlachta spraszana na sejm czy sejmik powiatowy, odbywały się w nim uczty, imieniny, grała kapela. Rozstawiano ławy, stoły, dziedzic godził spory włościan, opowiadał różne historie, bywało dużo młodzieży. Na ścianach wisiały rogi jelenie i sarnie, każde podpisane gdzie i kiedy zostało upolowane. Wisiał herb Horeszków Półkozic „głowa osła na czerwonym polu, nad tarczą, na hełmie pół kozy”.

Motyw spowiedzi w „Panu Tadeuszu”


W dziele Adama Mickiewicza motyw spowiedzi został zrealizowany dość przewrotnie. Przywykliśmy do sytuacji, w której przed osobą duchowną swoje grzechy wyjawia osoba świecka, a następnie prosi o pokutę i rozgrzeszenie. W „Panu Tadeuszu” jest jednak odwrotnie: Ksiądz Robak spowiada się przed Sędzią i Klucznikiem.

Jest to bardzo ważny fragment dla akcji utworu, ponieważ właśnie wtedy wiele wątków „domyka się”, a na wszystkie niemal wydarzenia pada nowe światło. Czytelnik dowiaduje się podczas spowiedzi, że skromny, spokojny i rozważny zakonnik, jakim był Ksiądz Robak, to w rzeczywistości Jacek Soplica – legendarny awanturnik i lekkoduch, który przed laty musiał uciekać na emigrację po zamordowaniu Stolnika Horeszki.

To wyznanie na łożu śmierci powoduje, że czytelnik zdaje sobie sprawę, że człowiek, o którym opowiadano niestworzone historie, którego posądzano o zdradę i zarzucano brak miłości do własnej rodziny, przez cały czas trwania akcji stał z boku i wszystkiemu się przyglądał. Ponadto uświadamiamy sobie, że Ksiądz Robak nieustannie opiekował się Tadeuszem z ukrycia, ponieważ on był jego synem.

Ksiądz Robak dopuścił się za młodu najstraszliwszej zbrodni – pozbawił życia drugiego człowieka – za co spotkała go surowa kara wygnania. Otrzymał jednak rozgrzeszenie od jedynej osoby, która moralnie się do tego nadawała, czyli od Gerwazego – wiernego sługi Horeszków i powiernikowi ich skarbów. Co więcej w czasie spowiedzi wyszło na jaw, że sam Stolnik Horeszko zanim zmarł przebaczył Jackowi Soplicy, swojemu oprawcy. W Gerwazym jednak pozostało wiele gniewu, co było widać w momencie, kiedy odmówił podania Robakowi ręki na zgodę.

Spowiedź pozwala Jackowi Soplicy odejść z tego świata z czystym sumieniem. Dzięki zwierzeniu się i otrzymaniu przebaczenia od Klucznika, główny bohater odzyskał dobre imię we własnych oczach. Publicznie „oczyszczono” go decyzją Napoleona, który nakazał przyznać pośmiertnie zakonnikowi Krzyż Legii Honorowej.

Motyw karczmy w „Panu Tadeuszu”


Motyw karczmy jest jednym z charakterystycznych w dziele Adama Mickiewicza „Pan Tadeusz”.

W Soplicowie, po obu stronach głównej drogi, stały dwie karczmy. Starsza według prawa należała do dziedzica zamku, nieżyjącego Stolnika. W czasie akcji właściwej utworu rządził w niej Gerwazy. Z kolei nową karczmę postawił Sędzia Soplica, przekazując ją pod władanie Protazego. Obydwa miejsca dzierżawił muzyk Jankiel.

Karczma Stolnika wybudowana była według starego rzemiosła na wzór starej świątyni Salomona. Dach zrobiony był z drzewic, pokryty słomą, spiczasty jak kołpak. Krużganek stał na kolumnach, w rzędzie nad nimi wisiały zgniłe, półokrągłe łuki z drzewa ozdobione ciesielskim rzeźbieniami w kształcie ramion szabasowych świeczników z gałkami na końcach. Izby w karczmie były ciasne, podłużne, podzielone na części dla dam i podróżnych. Znajdowała się tam również ogromna sala, w której pod ścianami stały stoły i stołki, na nich siadywali chłopcy, drobna szlachta. Każdej niedzieli po mszy wszyscy przychodzili do karczmy, ubrany w długi sarafan zapięty na srebrne haftki, czarny jedwabny oraz osiadający długą siwą brodę Jankiel przed każdym stawiał czarkę wódki, którą potem wciąż napełniała szynkarka. Poza tym gospodarz, który choć nie znosił pijaństwa, to nie zabraniał biesiadowania, ponieważ lubił, gdy w karczmie odbywały się wesela, zabawy czy chrzciny witał wchodzących gości, rozmawiał z siedzącymi, a kłótliwych godził.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 - 



  Dowiedz się więcej