Jesteś w: Syzyfowe prace

Rusyfikacja w „Syzyfowych pracach”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



Kolejnym etapem edukacji Marcina jest nauka w gimnazjum klasycznym w Klerykowie. W szkole obowiązywał całkowity zakaz mówienia po polsku. Za nieprzestrzeganie tego przepisu groziła surowa kara. Kary chłosty, karceru, a nawet wydalenia ze szkoły (czasem z „wilczym biletem”) groziły także za inne występki wobec obowiązujących zasad. Także i tutaj podstawową metodą nauczania była nauka wszystkiego na pamięć, co zabijało w młodzieńcach zdolność samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków. Lekcje z języka polskiego były lekceważone – czytano na nich wypisy z drugorzędnych polskich autorów, nie przykładano wagi do ocen i zachowania podczas zajęć.

Lekcje każdego dnia zaczynały się od śpiewu hymnu na cześć cara. Wszelkie przedmioty oprócz religii wykładane były po rosyjsku. Uczniowie uczyli się praktycznie rosyjskiej historii i geografii (nauczyciele musieli być Rosjanami), niewiele wiedząc o Polsce. Informacje o ojczyźnie były fałszywe i szkalujące.

Uczniowie poddawani byli stałej kontroli, także poza szkołą, ponieważ regularnie rewidowano ich stancje (zarówno za dnia, jak i w nocy). Przeszukiwano nawet sienniki. Konfiskowano wszelkie książki pisane po polsku. Na stancjach porządku i przestrzegania zasad pilnował „starszy”, który nadzorował innych, a właściwie szpiegował ich. Miał zapisywać każdą godzinę wyjścia i powrotu współlokatorów. Wprowadzono cenzurę, zakazując lektury wielu polskich autorów, ale także zachodnioeuropejskich, zawierających postępowe idee (takich, mogłyby „myśl uczniów z opłotków nie tylko lojalności, ale czynnego rusofilstwa wyprowadzić na szczere pole samoistnych rozmyślań”). Zakazywano także obecności uczniów w teatrze podczas wystawiania polskich sztuk.

Rozmowy uczniów były często podsłuchiwane. Lojalni wobec władz szkolnych, często stawali się donosicielami, za co ich później nagradzano. Rosyjscy pedagodzy pragnęli także przekonać do siebie polskich uczniów w inny sposób. Wobec posłusznych byli pobłażliwi, zapraszali ich do domów, częstowali łakociami, zapewniali o swej pomocy. Zachowywali pozory niemal rodzicielskiej wyrozumiałości. Także postawę wykazuje m. in. inspektor Zabielskij wobec Borowicza. Zauważony podczas pobytu w teatrze na rosyjskiej sztuce staje się ulubieńcem wychowawcy. Oczarowany zaszczytem tej przyjaźni uczeń staje się uległym i bezwolnym narzędziem swego protektora. Nauczyciel przekonuje go do idei panslawizmu i namawia do rozpowszechniania tej idei wśród innych uczniów. Rosjanie stawali zawsze po stronie uczniów w ich sporach z polskimi nauczycielami, pogłębiając antagonistyczne podziały.

Dzięki namowom Zabielskiego powstaje kółko samokształceniowe, na zebraniach którego pogłębiano znajomość języka i kultury Rosji. Podczas spotkań wygłaszano także referaty polityczne, nierzadko szkalujące Polskę i w fałszywym świetle przedstawiające jej dzieje. Polskę postrzegali jako „dom niewoli, gniazdo rozbestwionej szlachty, mordującej lud ruski”. Niektórzy pisali również odezwy do Polaków i hymny na cześć Rosji. Wystąpienia przygotowywali polscy uczniowie. Z drugiej strony gloryfikowano Rosję i jej osiągnięcia, zaś rusofilizm uważano za synonim „postępowości, krytycyzmu i tężyzny”.

Kolejny etap rusyfikacji zostaje w powieści jedynie zasygnalizowany. PO zdaniu przez Borowicza egzaminu władze przystąpiły do likwidacji prywatnych polskich stancji. Miały je zastąpić tzw. „Moskiewki”, a później internaty. Miało to ograniczyć swobodę uczniów i zmusić ich do mówienia wyłącznie po rosyjsku.

Walka polskiej młodzieży z rusyfikacją w „Syzyfowych pracach”


Stefan Żeromski w „Syzyfowych pracach” ukazał kolejne etapy rusyfikacji Polaków pod zaborami. Wspomina o zakazie posługiwania się językiem polskim w oficjalnych kontaktach, prowadzeniu edukacji w języku rosyjskim, inwigilacji uczniów i poddaniu ich ścisłej kontroli. W takiej atmosferze wychowywała się szkolna młodzież w II połowie XIX wieku.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 - 



  Dowiedz się więcej