Jesteś w: Syzyfowe prace

Marcin Borowicz - charakterystyka, dzieje

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Marcin Borowicz - charakterystyka


Czołowym bohaterem powieści „Syzyfowe prace” jest Marcin Borowicz. Na początku książki poznajemy go jako ośmioletniego, tęgiego, czarnookiego malca. Chłopiec jest bardzo przywiązany do swoich rodziców. Naukę rozpoczyna u pana Wiechowskiego w Owczarach. Następnie zostaje uczniem klerykowskiego gimnazjum.

Bohater ten jest postacią dynamiczną w utworze. Oznacza to, że zmienia się on w trakcie akcji powieści. Możemy obserwować, w jaki sposób chłopak dorasta i dojrzewa emocjonalnie. Widzimy, jak pod wpływem różnych doświadczeń życiowych kształtuje się jego umysł, charakter i osobowość.

Na początku poznajemy go jako wesołego, beztroskiego, przywiązanego do matki malca. W Owczarach chłopak zaczyna powoli się usamodzielniać. Gdy rozpoczyna naukę w gimnazjum, potrafi już o siebie zadbać. Po śmierci matki odczuwa ogromną pustkę i samotność. Strata najbliższej osoby jest dla niego pierwszym bolesnym doświadczeniem życiowym. Z biegiem czasu chłopak poznaje nowych kolegów, dzięki którym uczy się oszustw i kombinowania. Staje się coraz bardziej pewny siebie.
Kolejnym etapem rozwoju jego osobowości jest całkowite podporządkowanie się rusyfikacji. Jest wówczas naiwny, łatwowierny, pochlebia mu to, że jest wyróżniany przez nauczycieli. W końcu pojawia się ktoś, kto diametralnie zmienia poglądy Borowicza. Tą osobą jest oczywiście Bernard Zygier. Po wysłuchaniu recytacji Zygiera, Marcin Borowicz zaczyna być prawdziwym Polakiem. Wstydzi się, że tak łatwo uległ manipulacjom rusyfikatorów. Pragnie teraz poznawać wszystko to, co polskie. Nie boi się przeciwstawiać zabiegom wynaradawiania.

Kiedy chłopak kończy gimnazjum, jest już dojrzały moralnie i politycznie. Jest prawdziwym patriotą. Potrafi dostrzec całe zło panujące wówczas w jego kraju.

Marcin jest typem bohatera, którego słabość wewnętrzna doprowadza do zatracenia wartości patriotycznych. Jednak nawet w okresie, kiedy zafascynowany jest rosyjską kulturą i odwraca się od swego kraju, potrafi zdobyć się na szlachetny gest. Pomaga Andrzejowi Radkowi, kiedy temu grozi wydalenie ze szkoły. Marcin potrafi też przyznać się do popełnionych błędów. Z uległego, niezdolnego do żadnego oporu chłopca przeradza się w gorliwego patriotę.

Losy Marcina Borowicza


Marcina Borowicza poznajemy, gdy ma osiem lat i przyjeżdża do szkoły w Owczarach. Bohater jak na swój wiek był duży i tęgi. Miał miłą twarz, czarne oczy, gęste brwi, a na jego głowie spoczywała barankowa czapka. Ubrany był w ciepłą bekeszę z futrzanym kołnierzem. Chłopak jest bardzo przestraszony, tęskni za domem rodzinnym, a najbardziej za matką, którą bardzo kocha. Nie mówi po rosyjsku, dlatego lekcje w szkole prowadzonej przez Wiechowskich wydają mu się nudne.

Matka postanawia, że jej syn będzie kontynuował naukę w gimnazjum w Klerykowie. Miło słabej znajomości rosyjskiego (w domu mówi się po polsku) udało mu się dostać do klasy wstępnej gimnazjum, dzięki płatnej protekcji u nauczyciela Majewskiego. Chłopak wciąż miał problemy, przede wszystkim ze względu na małą znajomość wykładowego języka rosyjskiego. Zamieszkała na stancji u pani Przepiórowskiej, dawnej znajomej matki wraz z sześcioma innymi chłopcami.

Przed wstąpieniem do pierwszej klasy Marcinowi zmarła matka. Nie umiał pogodzić się z tą stratą. Opuścił się w nauce, zaczął wagarować. Gdy pewnego dnia zaszedł do kościoła na nabożeństwo postanowił wstąpić do kościelnego chóru. Religia sprawiła, że poprawił wyniki w nauce. Wraz z kolegami ze stancji wybierał się do pobliskiego parku postrzelać z pistoletu. Przyłapany omal nie wyleciał ze szkoły. Odbył karę kozy o chlebie i wodzie.

Po zakończeniu czwartej klasy Borowicz wyjechał na wakacje do domu, do Gawronek. Zastał zaniedbane i zapuszczone obejście. Ojciec ofiarował mu dubeltówkę i odtąd chłopak wyprawiał się często na polowania. W lesie wybudował także altankę, która stała się jego azylem. Zaprzyjaźnił się także z Szymonem Nogą – najlepszym myśliwym w okolicy. Po powrocie do szkoły okazało się, że zmienili się nauczyciele i dyrekcja. Wśród kadry dominowali Rosjanie, którzy przystąpili do bezwzględnej rusyfikacji. Kiedy pewnego dnia Marcin z kolegami był na rosyjskiej sztuce w teatrze został zauważony przez inspektora. Ten zaprosił go do domu i przyjął bardzo życzliwie, widząc w nim dobry materiał na zruszczonego Polaka.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 - 



  Dowiedz się więcej