Jesteś w:
Dziady
„Mała improwizacja” przez badaczy i krytyków literatury nazywana jest ideologiczną podbudową całego dramatu Adama Mickiewicza, „Dziady. Część III”.
Autorem tego znanego fragmentu jest główny bohater dzieła. Konrad rozpoczyna swój więzienny monolog od „pieśni zemsty”. Tekst utrzymany jest w duchu poezji tyrtejskiej, czyli nawołującej do walki, ma dynamiczny charakter, wypełniają go liczne wyrażenia ekspresyjne i ekstatyczne. Konrad pragnie pobudzić rodaków do walki o wyzwolenie ojczyzny, nawet, jeśli poniosą w niej najwyższą ofiarę – cel jest wart oddania życia. Jego słowa są odebrane przez przysłuchujących się pieśni współwięźniów jako pogański głos Szatana.
Po afirmującym zemstę wstępie następuje właściwa części przemowy. Przy dźwiękach fletu Konrad wypowiada znamienne zdanie: „Wznoszę się!”, zapowiadające Małą Improwizację.
Wykorzystując swój geniusz, bohater pragnął odgadnąć przyszłość, zasmakować objawienia, dojrzeć spełnienie „pieśni zemsty”, którą właśnie zakończył. Jego trud został nagrodzony - udało mu się w pewnym momencie ujrzeć przyszłe zdarzenia.
Mała Improwizacja pod względem artystycznym jest rozbudowaną metaforą przeobrażenia człowieka w orła. Ptak wznosi się wysoko, aby z góry dojrzeć przyszłe losy ludzkości. Jest porównany do poety, niczym wieszcz próbuje odgadnąć, co kryją kolejne lata. Obserwując z góry świat, stara się pochwycić w ostre szpony jego tajemnice, niestety kryją się one niczym małe ptaszki, uciekające przed ogromnym drapieżnikiem.
Widzenie kończy się wraz z pojawieniem czarnego kruka. Nie atakuje on orła-Konrada, przygląda się mu w milczeniu w sposób, który „plącze mu myśli”, zasłania całą przyszłość, zamykając w ten sposób możliwość dalszego snucia improwizacji.
Pojawienie się kruka można interpretować jako istnienie strażnika, pilnującego odwiecznych tajemnic świata, których nie można próbować zgłębiać. Konrad-orzeł chciał przekroczyć granicę, której nikt nigdy nie powinien przekraczać. Był zbyt pewny siebie, ślepo przekonany o sile swego umysłu i geniuszu, w starciu z krukiem okazały się one niewystarczające. Bohater rościł sobie prawo, któremu nie potrafił sprostać.
Mała Improwizacja uważana jest przed krytyków literatury oraz wielbicieli twórczości Adama Mickiewicza kultowe osiągnięcie polskiego romantyzmu. Będący uosobieniem twórczej potęgi Konrad symbolizuje tragizm samotnego poety, bezskutecznie próbującego ubrać we właściwe słowa swoje myśli.
„Mała improwizacja” – interpretacja
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskim„Mała improwizacja” przez badaczy i krytyków literatury nazywana jest ideologiczną podbudową całego dramatu Adama Mickiewicza, „Dziady. Część III”.
Autorem tego znanego fragmentu jest główny bohater dzieła. Konrad rozpoczyna swój więzienny monolog od „pieśni zemsty”. Tekst utrzymany jest w duchu poezji tyrtejskiej, czyli nawołującej do walki, ma dynamiczny charakter, wypełniają go liczne wyrażenia ekspresyjne i ekstatyczne. Konrad pragnie pobudzić rodaków do walki o wyzwolenie ojczyzny, nawet, jeśli poniosą w niej najwyższą ofiarę – cel jest wart oddania życia. Jego słowa są odebrane przez przysłuchujących się pieśni współwięźniów jako pogański głos Szatana.
Po afirmującym zemstę wstępie następuje właściwa części przemowy. Przy dźwiękach fletu Konrad wypowiada znamienne zdanie: „Wznoszę się!”, zapowiadające Małą Improwizację.
Wykorzystując swój geniusz, bohater pragnął odgadnąć przyszłość, zasmakować objawienia, dojrzeć spełnienie „pieśni zemsty”, którą właśnie zakończył. Jego trud został nagrodzony - udało mu się w pewnym momencie ujrzeć przyszłe zdarzenia.
Mała Improwizacja pod względem artystycznym jest rozbudowaną metaforą przeobrażenia człowieka w orła. Ptak wznosi się wysoko, aby z góry dojrzeć przyszłe losy ludzkości. Jest porównany do poety, niczym wieszcz próbuje odgadnąć, co kryją kolejne lata. Obserwując z góry świat, stara się pochwycić w ostre szpony jego tajemnice, niestety kryją się one niczym małe ptaszki, uciekające przed ogromnym drapieżnikiem.
Widzenie kończy się wraz z pojawieniem czarnego kruka. Nie atakuje on orła-Konrada, przygląda się mu w milczeniu w sposób, który „plącze mu myśli”, zasłania całą przyszłość, zamykając w ten sposób możliwość dalszego snucia improwizacji.
Pojawienie się kruka można interpretować jako istnienie strażnika, pilnującego odwiecznych tajemnic świata, których nie można próbować zgłębiać. Konrad-orzeł chciał przekroczyć granicę, której nikt nigdy nie powinien przekraczać. Był zbyt pewny siebie, ślepo przekonany o sile swego umysłu i geniuszu, w starciu z krukiem okazały się one niewystarczające. Bohater rościł sobie prawo, któremu nie potrafił sprostać.
Mała Improwizacja uważana jest przed krytyków literatury oraz wielbicieli twórczości Adama Mickiewicza kultowe osiągnięcie polskiego romantyzmu. Będący uosobieniem twórczej potęgi Konrad symbolizuje tragizm samotnego poety, bezskutecznie próbującego ubrać we właściwe słowa swoje myśli.