Jesteś w:
Dziady
Opis wyglądu więzienia, w którym przetrzymywany był główny bohatera dramatu Adama Mickiewicza „Dziady. Część III” odnajdziemy w Scenie I dzieła.
Przed zbliżającą się północą kilku więźniów wyszło ze swoich cel, niosąc w rękach świece. Mieli nadzieję spotkać się z innymi i wspólnie przeżyć Wigilię Świąt Bożego Narodzenia, która właśnie nastała. Udało im się dzięki pijaństwu strażników.
Zebrani w celi Konrada, najbardziej oddalonej od stróżówki, rozmawiali o nowym aresztowanym, Żegocie. Mężczyzna opowiedział kolegom swoje losy. Nie należał do żadnego spisku i podejrzewał, że rząd chce wyłudzić od niego pieniądze w zamian za zwolnienie. Nie wierzył, że może podzielić los innych pojmanych i zostać zesłany na Sybir.
Następnie osadzeni rozmawiali o problemach finansowych Nowosilcowa. Gdy nie odkrył żadnego spisku w Polsce, przeniósł się w tym samym celu na Litwę. Cały czas podlizywał się carowi.
Wszyscy na własnej skórze doświadczyli śledczych metod Senatora: nikt nie znał swego wyroku ani oskarżenia. Zdając sobie sprawę, że zależy mu tylko na karaniu, kilku z nich – idąc za namową najdłużej osadzonego, Tomasza, postanowiło dobrowolnie przyznać się do winy, choć jej nie popełnili. W ten sposób chcieli uratować młodszych, przed którymi było jeszcze wiele do zrobienia.
Więźniowie opowiadali o swoim życiu za kratami, o tęsknocie za najbliższymi. Zaskoczyło ich wyznanie Tomasza, który za bardzo przyzwyczaił się do więziennej egzystencji, że szkodziło mu świeże powietrze.
Wszyscy z przejęcie słuchali opowieści Jana Sobolewskiego. Od powrotu z przesłuchania był smutny i milczący, cały czas wspominał widok kibitek z młodzieżą ze Żmudzi, wywożonych na Sybir. Najmłodszy z nich miał…zaledwie dziesięć lat.
Aby uczcić pamięć zesłanych i uwięzionych, bohaterowie zaczęli śpiewać pieśni w ich intencji. Gdy nastała północ, głos zabrał Konrad. Jego pieśń była upiorna, dotyczyła zemsty na wrogu, „z Bogiem i choćby bez Boga”. Scena więzienna zakończyła się Małą Improwizacją głównego bohatera.
Scena więzienna – opis
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimOpis wyglądu więzienia, w którym przetrzymywany był główny bohatera dramatu Adama Mickiewicza „Dziady. Część III” odnajdziemy w Scenie I dzieła.
Przed zbliżającą się północą kilku więźniów wyszło ze swoich cel, niosąc w rękach świece. Mieli nadzieję spotkać się z innymi i wspólnie przeżyć Wigilię Świąt Bożego Narodzenia, która właśnie nastała. Udało im się dzięki pijaństwu strażników.
Zebrani w celi Konrada, najbardziej oddalonej od stróżówki, rozmawiali o nowym aresztowanym, Żegocie. Mężczyzna opowiedział kolegom swoje losy. Nie należał do żadnego spisku i podejrzewał, że rząd chce wyłudzić od niego pieniądze w zamian za zwolnienie. Nie wierzył, że może podzielić los innych pojmanych i zostać zesłany na Sybir.
Następnie osadzeni rozmawiali o problemach finansowych Nowosilcowa. Gdy nie odkrył żadnego spisku w Polsce, przeniósł się w tym samym celu na Litwę. Cały czas podlizywał się carowi.
Wszyscy na własnej skórze doświadczyli śledczych metod Senatora: nikt nie znał swego wyroku ani oskarżenia. Zdając sobie sprawę, że zależy mu tylko na karaniu, kilku z nich – idąc za namową najdłużej osadzonego, Tomasza, postanowiło dobrowolnie przyznać się do winy, choć jej nie popełnili. W ten sposób chcieli uratować młodszych, przed którymi było jeszcze wiele do zrobienia.
Więźniowie opowiadali o swoim życiu za kratami, o tęsknocie za najbliższymi. Zaskoczyło ich wyznanie Tomasza, który za bardzo przyzwyczaił się do więziennej egzystencji, że szkodziło mu świeże powietrze.
Wszyscy z przejęcie słuchali opowieści Jana Sobolewskiego. Od powrotu z przesłuchania był smutny i milczący, cały czas wspominał widok kibitek z młodzieżą ze Żmudzi, wywożonych na Sybir. Najmłodszy z nich miał…zaledwie dziesięć lat.
Aby uczcić pamięć zesłanych i uwięzionych, bohaterowie zaczęli śpiewać pieśni w ich intencji. Gdy nastała północ, głos zabrał Konrad. Jego pieśń była upiorna, dotyczyła zemsty na wrogu, „z Bogiem i choćby bez Boga”. Scena więzienna zakończyła się Małą Improwizacją głównego bohatera.