Jesteś w: Dziady

Bal u Senatora – opis

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Opis balu u Senatora Nowosilcowa wypełnia Scenę VIII dramatu „Dziady. Część III” Adama Mickiewicza.

Bal został zorganizowany w apartamentach Nowosilcowa w Wilnie. W pokojach na prawej cześć zorganizowano sale komisji śledczej, w których przesłuchiwani byli więźniowie, zaś w pozostałych grała muzyka i ludzie oddawali się beztroskiej zabawie.

Bliscy współpracownicy Senatora - Bajkow, Pelikan i Doktor rozmawiali ze swoim szefem o nieobecnych oraz przybyłych gościach. Wielokrotnie zbaczali z głównego tematu, snując dygresje na temat natury kobiet (są stare lub głupie), rozprawiając o wytrzymałości torturowanych skazańców czy próbując dociec autorów rzekomego spisku, który trapił ich serca.

Gdy w pewnym momencie pojawił się pracownik kupca Konissyna z prośbą o zwrot towarów wziętych przez Senatora na kredyt, ten nakazał go aresztować za udział w spisu.

Zgromadzeni wokół Senatora zaczęli rozmawiać o losie Rollisona, katowanego od wielu miesięcy chłopaka, który mimo wszystko nie przyznał się do zarzucanych mu czynów oraz nie oskarżył swoich przyjaciół.

Nagle Lokaj zapytał, czy może wpuścić ślepą staruszkę, matkę Rollisona, która od wielu dni przychodzi z prośbą o rozmowę z Senatorem. Gospodarz oczywiście kazał ją odprawić, a gdy to nie poskutkuje – spuścić ze schodów lub aresztować.

Nowosilcow zgodził się porozmawiać w końcu z kobietą dzięki wstawiennictwu księżnej. Podczas spotkania udawał zaskoczonego losem katowanego chłopaka, a gdy z sali balowej wybiega pięknie ubrana Panna wołając go do zabawy – zakończył audiencję. Zgodził się na wizytę u Rollisona księdza, zaś staruszka wychwalała go pod niebiosa powtarzając, że nie wierzyła ludziom, którzy opowiadali o okrucieństwach Namiestnika.

Po odprawieniu kobiet wściekły Senator wyładował swoją złość na służbie i Lokaju, a później zarządził, aby w celi Rollisona otworzono okno (i tym samym umożliwiono mu samobójstwo).

Gdy się trochę uspokoił, wezwał do siebie Księdza Piotra. Kleryk nie odpowiedział mu na żadne pytanie, mimo gróźb batów i powieszenia. W czasie rozmowy bity ksiądz przepowiedział rychłą śmierć Doktora.

W dalszej części wieczoru Nowosilcow analizował ze swoimi współpracownikami dowody wskazujące na udział księcia Czartoryskiego w spisku. Nie byli zaskoczeni postawą nielubianego mężczyzny.

W końcu przyszedł czas na tańce. Strojnie ubrane damy i urzędnicy przyjęli przeprosiny Senatora, że dopiero teraz dołącza do zabawy. Wszyscy oddali się zabawie i…plotkowaniu. Kobiety śmiały się między sobą z kondycji Nowosilcowa (sapał przy każdym kroku), mężczyźni zaś narzekali, że muszą uczestniczyć w tej szopce z rozkazu.

Rosyjscy oficerowie wyczuwali niechęć Polaków, którzy analizowani różne rodzaje śmierci znienawidzonego Senatora. Choć pragnęli tego ponad wszystko, wiedzieli jednocześnie o czekających ich represjach. Śmierć Nowosilcowa otworzyłaby drogę kariery przed innym człowiekiem cara. Na pytanie sfrustrowanego taką sytuacją Pola, który rzucił w próżnię: „czy nikt nie pomści gnębionych ludzi?”, odpowiedział mu Ksiądz Piotr: „Bóg”.

Niespodziewanie zmieniła się muzyka, za oknem nastała ciemność i nadciągnęły czarne chmury. W takich okolicznościach na bal wtargnęła Rollisonowa. Krzyczała, że jej syna wyrzucono z okna więzienia, nazywała Senatora tyranem, a ten uciekał przed nią w strachu.

Uspokoiło ją dopiero zapewnienie księdza Piotra o tym, że chłopak przeżył upadek. Zemdlona upadła na ziemię, a w tym czasie za oknem uderzył piorun.

Okazało się, że grom zabił Doktora. Warto podkreślić, że nikt nie przerwał tańców, wszyscy nadal radośnie pląsali w rytm muzyki. Dopiero kolejny grzmot ich wystraszył. Wszyscy wybiegli z sali, zostali jedynie Senator, Pelikan i Ksiądz Piotr.

Kleryk nie zdradził, skąd wiedział o rychłej śmierci Doktora, po czy opowiedział dwie przypowieści: o zbójcy oraz o rzymskim wodzu. Obie tak samo znudziły Senatora i odprawił księdza.

Scena Balu kończy się przypadkowym spotkaniem kleryka oraz prowadzonego na przesłuchanie Konrada. Piotr przepowiedział, że młodzieniec wyjedzie w daleką i nieznaną drogę.



  Dowiedz się więcej