Jesteś w: Dziady

„Dziady cz. III” – streszczenie

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Akcja III części dramatu Adama Mickiewicza „Dziady” rozgrywa się kolejno w Wilnie oraz w Warszawie. Autor zadedykował dzieło prześladowanym patriotom, między innymi Janowi Sobolewskiemu, Cyprianowi Daszkiewiczowi oraz Feliksowi Kółakowskiemu.

Prolog

W więziennej celi, będącej kiedyś siedzibą klasztoru bazylianów, przebywał teraz poeta Gustaw. Cały czas trwała walka o jego duszę między dobrymi a złymi mocami. Aby przypieczętować wiadomość o rychłym uwolnieniu, postanowił zmienić imię:

„Żywy, zostanę dla mej ojczyzny umarły
Po czym na ścianie celi napisał po łacinie –
Umarł Gustaw, narodził się Konrad
(Gustavus obiit, natus est Conradus)”.

Gdy bohater zasypia, przemawia do niego Duch. Prorokuje, że dzięki słowu i wierze tego młodzieńca w przyszłości będzie potrafił przywołać zarówno anioły, jak i diabły oraz „obalić i podźwignąć trony”.

AKT I
SCENA I
Scena więzienna


W wigilijny wieczór wszyscy więźniowie spotykają się w celi Konrada, aby wspólnie powitać nowego towarzysza. Żegota został pojmany z rozkazu senatora Nowosilcowa. Choć nie był jednym ze spiskowców, podobnie jak wiele innych osób stał się ofiarą przebiegłego oficjela, który w ten sposób chciał wyłudzić pieniądze od aresztowanych w zamian za zwolnienia z więzienia.

W czasie rozmowy więzień Tomasz wyszedł z dosyć kontrowersyjną inicjatywą. Zaproponował, aby mężczyźni nieposiadający rodzin oraz starsi poświęcili się dla pozostałych i przyznali do niepopełnionych win. Wówczas była szansa na przeżycie młodszych, którzy mają jeszcze wiele do zrobienia.

Zgromadzeni opowiadali o uwłaczających ludzkiej godności warunkach, w jakich przyszło im egzystować. Byli nieustannie głodni i brudni, nie mieli na nic siły. Nie mogli wyrzucić z pamięci widoku dzieci, transportowanych w kibitkach na Syberię.

W pewnym momencie Żegota opowiedział bajkę o Diable, starającym się zniszczyć ofiarowane Adamowi przez Boga ziarno. Gdy zakopane pod ziemią ziarno dało plon, Szatan zrozumiał, że chcąc oszukać Boga, w rzeczywistości oszukał siebie.

Po historii Żegoty wszyscy zebrali zaśpiewali pieśń nawołującą do zemsty, którą Konrad podsumował zawołaniem:

„Tak! Zemsta, zemsta, zemsta na wroga,
Z Bogiem i choćby mimo Boga!”.

Pod wpływem impulsu bohater wygłosił przemowę (tzw. Małą Improwizację). Zdawało mu się, że szybuje nad ziemią jako orzeł. Już miał ujrzeć przyszłość Polski, gdy przeleciał nad nim wielki kruk. Przyszłe zdarzenia umywały mi niczym stadko drobnych ptaków. Choć chciał dowiedzieć się, kim jest kruk, ten patrzył na niego w milczeniu i plątał mu myśli.

Scena II
Wielka Improwizacja

Wielka Improwizacja to monolog Konrada, w którym podjął znany wątek losów poety i artysty. Ukazał się jako wrażliwa jednostka, przekonana o swej wyjątkowości, gotowa poświęcić swoje życie w imię walki o wyzwolenie kraju.

W dalszej części monologu Konrad wezwał Stwórcę do oddaniu jemu władzy nad ziemią. Skoro Bóg – nazwany tutaj jedynie mądrym, a nie miłościwym – nie potrafił ofiarować ludziom szczęścia, misja ta spoczywa od tej pory na barkach Konrada.

Bohater poczuł zjednoczenie z ojczyzną do tego stopnia, iż zaczął cierpieć za cały naród. Swój bunt przeciw Bogu ostatecznie wyraził w nazwaniu Stwórcy carem. W ten sposób Konrad dopuścił do głosu Szatana, po czym zemdlał. Zebrane wokół niego duchy zaczęły walczyć o duszę bluźniercy.

Scena III
W Scenie III dochodzi do rozgrzeszenia Konrada przez księdza Piotra. Stało się to podczas egzorcyzmów, w czasie których kleryk dowiedział się między innymi o rozterkach młodego Rollisona. Bohater ten był przetrzymywany przez Rosjan w jednym z klasztorów i zastanawiał się właśnie nad popełnieniem samobójstwa.
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 - 



  Dowiedz się więcej