Jesteś w: Dziady

Ludowość w „Dziadach cz. II”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Spośród wszystkich części „Dziadów”, to właśnie w drugiej odsłonie cyklu Mickiewicza ludyczność jest najbardziej wyeksponowana. Wieszcz wielokrotnie podkreślał, że folklor polsko-litewski stanowi prawdziwą skarbnicę literackich inspiracji, a w jego ślady poszło wielu innych romantycznych poetów. To Mickiewicz w swoich „Balladach i romansach” zapoczątkował przecież tendencję do sięgania do słowiańskich legend i wierzeń. Ważnym elementem twórczości romantycznej było nie tylko posługiwanie się stylizacją ludyczną, ale zwracanie się ku wartościom i prawdom moralnym pielęgnowanym przez prosty lud.

Akcja drugiej części „Dziadów” koncentruje się wokół wiejskiego obrzędu czczącego zmarłych. Warto podkreślić, że jest to zwyczaj o rodowodzie pogańskim, bardzo silnie zakorzeniony w tradycji litewskiej. Pisze o tym sam Mickiewicz we wstępie do omawianego utworu:

„Jest to nazwisko uroczystości obchodzonej dotąd między pospólstwem w wielu powiatach Litwy, Prus i Kurlandii, na pamiątkę dziadów, czyli w ogólności zmarłych przodków Uroczystość ta początkiem swoim zasięga czasów pogańskich i zwała się niegdyś ucztą kozła, na której przewodniczył Koźlarz, Huslar, Guślarz, razem kapłan i poeta (gęślarz). W teraźniejszych czasach, ponieważ światłe duchowieństwo i właściciele usiłowali wykorzenić zwyczaj połączony z zabobonnymi praktykami i zbytkiem częstokroć nagannym, pospólstwo więc święci Dziady tajemnie w kaplicach lub pustych domach niedaleko cmentarza”.

Poza samym obrzędem przywoływania dusz zmarłych do życia, Mickiewicz z ludowych wierzeń zaczerpnął wizję zaświatów, jako miejsca, w którym przebywają ci, którzy nie są jeszcze gotowi ani na niebo ani na piekło. Dla zebranych w kaplicy rytuał ten jest czymś normalnym, oczywistym, nie przeraża ich obecność zjaw, wręcz przeciwnie – oni są tam po to, by im pomóc.

Być może najważniejszym aspektem ludyczności w drugiej części „Dziadów” jest przedstawienie sprawiedliwości i moralności prostych mieszkańców wsi. Mickiewicz dokonał tego na przykładzie pojawiających się duchów, które nie mogą zaznać spokoju, ponieważ za życia dopuściły się występków nie tylko wobec innych, ale także wobec temu, co najistotniejsze w byciu człowiekiem. W myśl wierzeń ludowych, każdy z nas, aby prawdziwie przeżyć życie, musiał doznać wszystkich jego smaków, nie tylko tych dobrych. Widać to na przykładzie Józia i Rózi, którzy wiedli beztroskie żywota w dostatku i bezpieczeństwie, jakie zapewniła im matka, i chociaż nikomu nie wyrządziły krzywdy, nie mogły liczyć na zbawienie. Z kolei na przykładzie Złego Pana widać surowość ludycznej sprawiedliwości, która popełnionych przez niego za życia grzechów nie wybaczała.



  Dowiedz się więcej