Jesteś w:
Dziady
Duchy lekkie –
W Dziadach grupę tę reprezentują duchy dzieci – Józia i Rózi, które za życia nie zaznały smutku i goryczy.
Duchy średnie –
Ich reprezentantem jest duch pasterki Zosi. Była ona osóbką płochą, nigdy prawdziwie nikogo nie pokochała, była samolubna, beztroska. Igrała z miłością mężczyzn i nigdy nie zaznała prawdziwego uczucia.
Duch najcięższy –
Na obrzęd Dziadów przybył w towarzystwie ptactwa. Sprawiał wrażenie widma przerażającego. Za życia nigdy nie zdobył się na miłosierdzie i współczucie, nie miał szacunku ani litości dla innych ludzi. Nie kochał nikogo, tylko nienawidził.
W utworze pojawia się również postać milczącego Upiora, który długo wpatrywał się w pasterkę. Jest to dziwna postać, nie wiemy do końca, czy żywa, czy umarła. Był to prawdopodobnie duch samobójcy, który z powodu nieszczęśliwej i niespełnionej miłości pozbawił się życia. Wraz z jego pojawieniem się kończy się misterium obrzędu, a zaczyna dramat.
Trzy rodzaje duchów w II części Dziadów
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimDuchy lekkie –
W Dziadach grupę tę reprezentują duchy dzieci – Józia i Rózi, które za życia nie zaznały smutku i goryczy.
„Kto nie doznał goryczy ni razu,Dzieci proszą o ziarnko gorczycy, które umożliwiłoby im wejście do nieba – za życia bowiem cieszyły się nieustannym szczęściem i beztroską. Gorczyca ma stanowić dla nich syntezę ziemskich trosk i kłopotów.
ten nie dozna słodyczy w niebie.”
Duchy średnie –
Ich reprezentantem jest duch pasterki Zosi. Była ona osóbką płochą, nigdy prawdziwie nikogo nie pokochała, była samolubna, beztroska. Igrała z miłością mężczyzn i nigdy nie zaznała prawdziwego uczucia.
„Kto nie dotknął ziemi ni razu,Nie potrafiła kochać za życia, pozostała więc samotna także po śmierci. Chór podkreślał, iż miłość jest częścią ludzkiego życia i kto nie kochał, ten naprawdę również nie żył.
ten nigdy nie może być w niebie.”
Duch najcięższy –
Na obrzęd Dziadów przybył w towarzystwie ptactwa. Sprawiał wrażenie widma przerażającego. Za życia nigdy nie zdobył się na miłosierdzie i współczucie, nie miał szacunku ani litości dla innych ludzi. Nie kochał nikogo, tylko nienawidził.
„Bo kto nie był ni razu człowiekiemKarę za swoje postępowanie otrzymał dopiero po śmierci, karę na wzór tej, jaką za życia sam wymierzał innym ludziom.
temu człowiek nic nie pomoże.”
W utworze pojawia się również postać milczącego Upiora, który długo wpatrywał się w pasterkę. Jest to dziwna postać, nie wiemy do końca, czy żywa, czy umarła. Był to prawdopodobnie duch samobójcy, który z powodu nieszczęśliwej i niespełnionej miłości pozbawił się życia. Wraz z jego pojawieniem się kończy się misterium obrzędu, a zaczyna dramat.