Jesteś w:
Dziady
Mickiewicz w drugiej części „Dziadów” w bardzo oryginalny sposób dokonał prezentacji zasad moralnych kształtujących świat prostego ludu. Uczynił to za pomocą zderzenia świata rzeczywistego i nadprzyrodzonego, do którego dochodzi raz do roku w Noc Zaduszkową. Od setek lat w tą właśnie noc kresowi wieśniacy odprawiali obrzęd Dziadów, czyli przywoływania dusz zmarłych. To właśnie zaświaty stały na straży przestrzegania odwiecznych wartości moralnych wsi.
Utwór pokazuje bezwzględność i bezwarunkowość praw uniwersalnych, jakiej poddani są absolutnie wszyscy, nawet niewinne dzieci oraz piękne nastolatki, które nikomu nie wyrządziły krzywdy. W myśl moralności ludowej Józio i Rózia – kilkuletnie szkraby, które wiodły dostatni i bezpieczny żywot – za sprawą zaradnej i opiekuńczej matki – po śmierci nie mogły dostać się od razu do nieba. Przez fakt, że nie zaznały cierpienia, trosk, nieszczęścia ich życie było postrzegane jako niepełne, niewart ościowe. W myśl ludowej moralności negatywne aspekty bytu są równie ważne jak te pozytywne, a może nawet ważniejsze, ponieważ kształtują nasze człowieczeństwo i pozwalają na docenienie wartości najwyższych. Dlatego też aniołki musiały odcierpieć swoje w czyśćcu:
„Bo słuchajcie i zważcie u siebie,
Że według Bożego rozkazu:
Kto nie doznał goryczy ni razu
Ten nie dozna słodyczy w niebie”.
„Dziady” cz. II dowodzą, że w oczach ludu nie ma większej zbrodni niż znęcanie się nad chłopami i traktowaniem ich z pogardą. Takich właśnie czynów za życia dopuścił się Zły Pan. Jego kara jest najdotkliwsza, o czym najlepiej świadczy fakt, iż duch marzy o pójściu do piekła, gdzie mógłby zaznać odrobiny spokoju. Nie wiadomo jak długo trwa już jego cierpienie, ale łatwo przypuszczać, że szybko się ono nie skończy. Sprawiedliwość Złemu Panu wymierzają duchy jego dawnych poddanych, które za życia doznały cierpienia z jego strony.
Warto zauważyć, że ludzie zgromadzeni w kaplicy gotowi byli do przebaczenia wszystkim zjawom, nawet Złemu Panu, jednak to inne duchy decydowały tak naprawdę kto już odpokutował swoje w czyśćcu, a kto jeszcze musi cierpieć:
„Sprawiedliwe zrządzenie Boże!
Bo kto nie był ni razu człowiekiem,
Temu człowiek nic nie pomoże”.
W ten sposób Mickiewicz wskazał, że moralność ludowa ma charakter pozaziemski i uniwersalny, a nie jest jedynie efektem zbiorowych decyzji. Żywi jej nie kształtują, ona została ukształtowana setki, a może nawet tysiące lat przed nimi.
„Dziady” cz. II – przesłanie moralne
Autor: Karolina Marlęga Serwis chroniony prawem autorskimMickiewicz w drugiej części „Dziadów” w bardzo oryginalny sposób dokonał prezentacji zasad moralnych kształtujących świat prostego ludu. Uczynił to za pomocą zderzenia świata rzeczywistego i nadprzyrodzonego, do którego dochodzi raz do roku w Noc Zaduszkową. Od setek lat w tą właśnie noc kresowi wieśniacy odprawiali obrzęd Dziadów, czyli przywoływania dusz zmarłych. To właśnie zaświaty stały na straży przestrzegania odwiecznych wartości moralnych wsi.
Utwór pokazuje bezwzględność i bezwarunkowość praw uniwersalnych, jakiej poddani są absolutnie wszyscy, nawet niewinne dzieci oraz piękne nastolatki, które nikomu nie wyrządziły krzywdy. W myśl moralności ludowej Józio i Rózia – kilkuletnie szkraby, które wiodły dostatni i bezpieczny żywot – za sprawą zaradnej i opiekuńczej matki – po śmierci nie mogły dostać się od razu do nieba. Przez fakt, że nie zaznały cierpienia, trosk, nieszczęścia ich życie było postrzegane jako niepełne, niewart ościowe. W myśl ludowej moralności negatywne aspekty bytu są równie ważne jak te pozytywne, a może nawet ważniejsze, ponieważ kształtują nasze człowieczeństwo i pozwalają na docenienie wartości najwyższych. Dlatego też aniołki musiały odcierpieć swoje w czyśćcu:
„Bo słuchajcie i zważcie u siebie,
Że według Bożego rozkazu:
Kto nie doznał goryczy ni razu
Ten nie dozna słodyczy w niebie”.
„Dziady” cz. II dowodzą, że w oczach ludu nie ma większej zbrodni niż znęcanie się nad chłopami i traktowaniem ich z pogardą. Takich właśnie czynów za życia dopuścił się Zły Pan. Jego kara jest najdotkliwsza, o czym najlepiej świadczy fakt, iż duch marzy o pójściu do piekła, gdzie mógłby zaznać odrobiny spokoju. Nie wiadomo jak długo trwa już jego cierpienie, ale łatwo przypuszczać, że szybko się ono nie skończy. Sprawiedliwość Złemu Panu wymierzają duchy jego dawnych poddanych, które za życia doznały cierpienia z jego strony.
Warto zauważyć, że ludzie zgromadzeni w kaplicy gotowi byli do przebaczenia wszystkim zjawom, nawet Złemu Panu, jednak to inne duchy decydowały tak naprawdę kto już odpokutował swoje w czyśćcu, a kto jeszcze musi cierpieć:
„Sprawiedliwe zrządzenie Boże!
Bo kto nie był ni razu człowiekiem,
Temu człowiek nic nie pomoże”.
W ten sposób Mickiewicz wskazał, że moralność ludowa ma charakter pozaziemski i uniwersalny, a nie jest jedynie efektem zbiorowych decyzji. Żywi jej nie kształtują, ona została ukształtowana setki, a może nawet tysiące lat przed nimi.