Jesteś w: Ludzie bezdomni

Motyw samotności w „Ludziach bezdomnych”

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Motyw samotności jest jednym z głównym w powieści „Ludzie bezdomni”. Stefan Żeromski przedstawił ten problem na przykładzie pary głównych bohaterów, doktora Tomasza Judyma oraz guwernantki, Joanny Podborskiej.

Samotność towarzyszyła im przez większość życia. Oboje cierpieli przez brak rodzinnego domu i ciepła, jakie towarzyszyło ich rówieśnikom ze strony kochających rodziców. Tomasz w dzieciństwie został szybko osierocony przez wiecznie chorującą matkę, zaś od ojca alkoholika zabrała go ciotka – była prostytutka uzależniona od hazardu.

Z kolei Joasia Podborska mieszkała w domach swych wychowanków, traktując spotykane rodziny, jak swoje własne. Wraz ze śmiercią rodziców utraciła prawa do niewielkiego dworku w Głogach, (który potem odwiedziła):

„Gdzież oni są? W co się obrócili? Dokąd odeszli z tego miejsca? Całe moje ciało trzęsło się aż do głębi serca: Rozsypywałam się w proch przed śmiercią, z błaganiem, ażebym była godna posiąść tajemnicę. Gdzie jest mój ojciec, gdzie jest matka: gdzie Wacław?...”.

Joasia przez całe życie pragnęła założyć własny dom, który dałby jej schronienie i poczucie bezpieczeństwa, którego tak bardzo potrzebowała. Podobnie było z Tomaszem.

Motyw samotności dotyka również inżyniera Korzeckiego, który w końcu popełnia samobójstwo, nie potrafiąc odnaleźć się we współczesnym mu świecie, zdominowanym przez idee bogatych dorobkiewiczów.



  Dowiedz się więcej