Jesteś w: Ludzie bezdomni

Tomasz Judym – charakterystyka

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim

Tomasz Judym to główna postać powieści Stefana Żeromskiego „Ludzie bezdomni”. Pracując nad stworzeniem tego doktora-społecznika, autor wzorował się na autentycznym lekarzu – Kazimierzu Stacewiczu. To właśnie ten młody idealista dał się poznać z jak najlepszej strony pisarzowi, gdy ten przebywał na kuracji w Nałęczowie (pierwowzór ośrodka w Cisach).

Autor nie poświęcił wiele miejsca opisowi wyglądu Tomasza. Choć takie fragmenty dotyczą innych bohaterów, w tym wypadku jakby celowo chciał skupić uwagę czytelnika na charakterze i motywacji postaci, nie zaś na bujnych włosach czy zacnej posturze. O fizjonomii Judyma traktuje niewiele zdań. Z pamiętnika zakochanej w nim guwernantki Joasi dowiadujemy się, że był to „śliczny jegomość w cylindrze(…)”.

Żeromski zbudował postać doktora Judyma w oparciu o jego poglądy, zachowanie, decyzje. Taki sposób prezentacji bohatera był innowacyjny jak na czasy powstania dzieła. Na tle wszystkich powieści, w których autorzy przemycali swój stosunek do zachowania głównej postaci, tutaj nie odnajdziemy ani śladu aprobaty czy negacji wyborów Judyma.

Cechy charakteru Tomasza krystalizują się w czasie odsłaniania kolejnych etapów jego losów.

Trudne dzieciństwo, spędzone najpierw pod okiem wiecznie pijanego ojca, a potem ciotki, trudniącej się w przeszłości prostytucją, a w czasie „opieki” nad chłopcem oddającej się karcianym nałogom, wykształciło w Judymie niezwykłe samozaparcie i nauczyło samodzielności. Ukończenie szkoły w warunkach ciągłych awantur, nieustannego bicia i szyderstw było namacalnym dowodem nie tylko jego niezwykłej inteligencji, ale także – jeśli nie przede wszystkim – dążenia do zrealizowania zaplanowanego celu.

Na początku poznajemy go jako miłośnika kultury i sztuk, gdy zwiedza paryskie muzeum w Luwrze oraz Wersal. Posiada dużą wiedzę na temat malarstwa czy rzeźb, widać, że interesuje się symbolizmem czy impresjonizmem. Swoją wysoką kulturę osobistą zdradza w czasie zapoznania oraz późniejszych wycieczek z czterema poznanymi Polkami.

Idealizm oraz tendencje do poświęcania swojego życia w służbie najuboższym wyostrzają się w czasie przebywania doktora w Warszawie. Nie bacząc na czekające go konsekwencje zawodowe oraz ze strony społeczeństwa, lekarz wygłasza swój referat na temat konieczności wspólnej walki w celu poprawy higieny z zdrowie biedoty. Choć wiadomo z góry, z jaką reakcją spotka się ze strony konserwatywnych starszych kolegów, Tomasz odważnie i konsekwentnie broni swoich racji i poglądów.

Mimo odrzucenia ze strony innych lekarzy i braku pacjentów, u których zapewne ma wystawioną jak najgorszą opinię, Judym postanawia wcielić wygłaszane teorie w czyn. W jednej chwili rzuca wszystko (prywatna praktyka lekarska w stolicy) i przyjmuje posadę doktora w uzdrowisku w Cisach. Każdego dnia stara się na miejscu wykonywać jak najlepiej swój zawód, który traktuje jak służbę społeczeństwu, jak dług, który musi spłacić. Tomasz nie godzi się z panującą powszechnie marginalizację ubogich, szybko przez to traci bezpieczną i wygodną posadę. Gdyby żył zgodnie w regułami narzuconymi przez bogatych właścicieli, szybko dorobiłby się majątku i poślubił ukochaną. On jednak musiał żyć w zgodzie ze swoimi poglądami. Nie ważne, jaką cenę przyszłoby mu za nie zapłacić.

Judyma interesowały kwestie życia i śmierci w znaczeniu o wiele szerszym, niż jego rówieśników. Praca w Sosnowcu i codzienne obserwowanie wykorzystywanych do granic możliwości górników i koni w kopalni „Sykstus” umacnia go w przekonaniu, że głównym celem jego życia jest pomoc ciemiężonym. Nie widział w nim miejsca na miłość (odrzucił szczere uczucie Joasi, którą kochał), na umacnianie swojej pozycji zawodowej (nie chciał bezpiecznej posadki), na szczęście. Zamiast tego wybrał samotność, nierówną walkę i ciągłe miotanie się miedzy pragnieniem niesienia pomocy, a tak zwanym waleniem głową w mur nie do przebicia.



  Dowiedz się więcej