Jesteś w: Ludzie bezdomni

Ludzie bezdomni - motywy literackie

Autor: Karolina Marlęga     Serwis chroniony prawem autorskim



„Objawia się we mnie jakieś od Boga czy od bóstwa pochodzące zjawisko... Zdarza się to ze mną począwszy od dzieciństwa. Odzywa się głos jakiś wewnętrzny, który ilekroć się zjawia, odwodzi mię zawsze od tego, cokolwiek w danej chwili zamierzam czynić, sam jednak nie pobudza mię do niczego... To, co mnie obecnie spotkało, nie było dziełem przypadku; przeciwnie, widoczną dla mnie jest rzeczą, że umrzeć i uwolnić się od trosk życia za lepsze dla mnie sądzono. Dlatego właśnie owo Dajmonion, ów głos wieszczy nie stawił mi nigdzie oporu”.

Motywy ewangeliczne w „Ludziach bezdomnych”


Motywy ewangeliczne w powieści Stefana Żeromskiego „Ludzie bezdomni” widać przede wszystkim w ostatnich rozdziałach dzieła, w których pełno jest nawiązań do życia i śmierci Chrystusa.
W rozdziale „Pielgrzym” pojawia się parafraza nauki Chrystusa i drugiego przykazania miłości: „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego”. Judym i Korzecki zgodnie popierają prawo człowieka do wolności, stwierdzają, że

„Człowiek – jest to rzecz święta, której krzywdzić nikomu nie wolno. Wyjąwszy krzywdy bliźniego, wolno każdemu czynić, co chce(…)”.

Z kolei w rozdziale „Asparges me hysopo…” mamy nawiązanie do słów z 51. psalmu Dawida:

„Pokropisz mnie hyzopem, a będę oczyszczony, obejmiesz mnie, a ponad śnieg bielszym się stanę…”.

Na przemianę głównego bohatera miała wpływ wizyta u umierającej kobiety. Zdał sobie wtedy sprawę, że jest bezsilny w obliczu nieuchronnego śmierci, przeżył wtedy duchowe oczyszczenie.

Motyw ewangeliczny występuje także w rozdziale zamykającym opowieść o losach Tomasza Judyma. W „Rozdartej sośnie” decyduje się na porzucenie ukochanej Joasi i poświęcenie swego życia w służbie dla innych:

„Muszę to oddać, com wziął. Ten dług przeklęty... Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym przycisnął do serca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe zmory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden. Żeby obok mnie nikt nie był, nikt mię nie trzymał!”.

Wyznanie to można odczytywać jako parafrazę słów Jezusa:

„Lisy mają nory i ptaki, powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć” (Mt. 8.9-20) lub „Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości” (J. 9.10).
strona:   - 1 -  - 2 -  - 3 -  - 4 - 



  Dowiedz się więcej